Kto przygarnie Nelsona?

czarna.perla

Pisałam o tym psie tutaj
http://www.goldenretriever.fora.pl/zycie-z-goldenem,72/golden-za-kratami,15141.html#374119
Pies o którym pisałam w tym wątku jest do oddania za symboliczne 10 zł. Dziś pojechałam do tych ludzi i co nieco się dowiedziałam. Oni nie mają dla niego czasu ani cierpliwości, psa kupiła ich córka i w zasadzie im podrzuciła. Wabi się Nelson i wiosną skończy 4 lata. Pies pochodzi z jakiejś hodowli z Wrocławia ale włascicielka nie wie z jakiej trzeba by rozmawiać z jej córką.
Pies jest piękny choć oczywiście trochę zaniedbany, lgnie do ludzi ale nie bardzo wie jak z nimi postępować bo całe życie spędził w tym niewielkim kojcu. Jedynie zimą w wielkie mrozy jest wpuszczany do korytarza w domu.
Włascicielka zaznaczyła, że szuka dla niego domu gdzie byłby kochany, najchętniej z podwórkiem gdzie mógłby biegać wolno. Może znacie kogoś kto chciałby przygarnąć Nelsona?

Pies jest zdrowy, ma wymagane szczepienia. Jutro zrobię mu kilka fotek.

Nelson mieszka w Bełchatowie, mam nr tel do właścicielki.

an_a

biedaczek:( dla goldena samotność jest straszna, a dla ludzi pies to pies i nie ważne czy to golden czy jakiś inny burek:( a wracając do Nelsonka to nigdzie nie widziałam albo przeoczyłam w jakim on jest wieku? i może warto dowiedzieć się z jakiej jest dokładnie hodowli, może nie jakaś pseudo, może hodowca również by się zaangażował w poszukiwanie nowego domu, a może piesek jest po przebadanych rodzicach, z metryczką zkwp, może ktoś łatwiej by się skusił na takiego 'na prawdę rasowego'... będę pytać znajomych o domek dla Nelsonka

FibiLeo

Warto odszukać hodowcę bo może istnieć umowa dająca hodowcy prawo do odkupienia - przejęcia psa w pierwszej kolejności...

an_a

Tytusia

Wiadomo jak Nelson reaguje na inne psy no i na dzieci?

czarna.perla

To typowy golden, ma serce na dłoni. Ja czesto widzę jak dzieciaki głaszczą go przez to ogrodzenie, również moje własne pociechy. Ludzie dokarmiają go tez różnymi smakołykami. Włascicielka mówiła jednak, że kiedy wnuczki chcą go pogłaskac to ona wchodzi do kojca z nimi i trzyma psa bo na nie skacze (z radości). Tak samo skacze na ogrodzenie kiedy się go przez nie głaszcze. On jest spragniony towarzystwa człowieka, cieszy się na widok każdego człowieka czy psa, chce się bawić. Na pewno pies będzie wymagał pracy nad oswojeniem go z czlowiekiem bo dla niego nie jest on codziennością.
Jak ja wychodze z domu na 10 minut i wracam to Delicja reaguje tak jakby mnie z tydzień nie widziała, nacieszyć się nie może co dopiero powiedzieć o psie, któremu towarzystwo człowieka jest wręcz konieczne do życia a on całymi dniami jest sam i czlowiek słuzy mu wyłącznie do podawania jedzenia.
Nie udało mi się dziś zrobić zdjęć bo była potworna mgła ale jutro zrobię na pewno.

Alicja

Może namów właścicieli na kontakt z naszą Fundacją? Albo na mail: [link widoczny dla zalogowanych], albo na telefon: 733 784 407
Jak będą mu szukać domu na własną rękę, zawsze istnieje, niestety ryzyko, ze pies trafi do pseudohodowli jako reproduktor.

czarna.perla

Szczerze mówiąc nie sądzę żeby właściciele zawracali sobie głowę kontaktem z fundacją, to są już starsi ludzie, którzy zostali obciążeni tym psem wbrew wlasnej woli. Ich córka, która psa do domu sprowadziła mieszka gdzie indziej a los psa jest jej jak widac obojętny.

an_a

a nie jest przypadkiem wykastrowany?

czarna.perla

nie, nie jest wykastrowany.

czarna.perla

Dziś rozmawiałam z właścicielem Nelsona, Ci ludzie sa bardzo dziwni. Oni chyba nie mają pojęcia jaka to jest rasa, założę się, że nie znają nazwy. Dla nich bez róznicy czy to golden czy amstaf, pies to pies. Z tymi ludźmi mieszkała kiedyś chrześnica ich córki i to córka kupiła tego psa własnie dla chrześnicy i na tym jej zainteresowanie psem się skończyło, chrześnica bardzo szybko się wyprowadziła i zostawiła psa a pies jeszcze jako szczeniak wylądował na dworze bo w domu "niszczył". Tak więc nie ma nawet kogo zapytać o pochodzenie tego psa bo oni zwyczajnie nie są tym zainteresowani. Własciciel dziś w jednej chwili mówił, że on psa nie odda nikomu do kojca a za chwilę twierdził, że jego pies ma o niebo lepiej niż psy w blokach. Jest mi go tak strasznie szkoda. Może znacie kogoś kto ma dobre serce i sporo cierpliwości a zwyczajnie nie stać go na jednorazowy wydatek na psa ok 2 tys.? Nelson jest za darmo i potrzebuje kogoś kto by go kochał.
Zrobiłam zdjęcia (nie było łatwo przez to ogrodzenie), można je obejrzeć tutaj
[link widoczny dla zalogowanych]

Pies jest młody i jeszcze ma szansę na kawał fajnego życia.
Aaaa, wiem też, że wczoraj podobno na noc był już wpuszczony do domu (a raczej na skrawek podłogi) bo mróz był.
Proszę pomóżcie.

lokka

Ja bym go wziela!!! Moze ktos jest w stanie pomoc z transportem do norwegii? Biedny nie moge przezyc ze siedzi sam w tym kojcu

an_a

taaa, lepiej niż w bloku...

może być nawet i w kawalerce byle poświęcano mu odpowiednią ilość uwagi i zapewniano ruch... a z tą Norwegią to serio się deklarujesz? bo jak coś to mogłabym może i pomyśleć o jakiejś wycieczce promem do Norwegii w celu oddelegowania przystojniaka (na codzień jestem w Gdańsku)

an_a

można by go też poogłaszać na olx itp itd tylko żeby nie było sytuacji że ktoś się zgłosi a właściciele powiedzą, że jednak go nie oddają

czarna.perla

Właściciele sa ciężcy w kontakcie, pan wlaściciel szczególnie bo jest mrukliwy i mało się odzywa. Wg mnie oni oczekują, że ktos do nich przyjdzie lub zadzwoni i powie: "Chętnie wezmę tego psa, mam duże podwórko i sporo czasu spędzam w domu".
Ogłoszenie na olx to nie jest zły pomysł, ja bym tak zrobiła ale Ci ludzie na pewno nie, nie wiem czy oni są wogole świadomi, że takie coś jak olx istnieje.

Jestem pewna, że oni nie skontaktują się z fundacją, wczoraj napomknęłam o niej właścicielowi ale zrobił wrażenie jakby nie rozumiał o czym mówię. Może byłoby lepiej gdyby to fundacja skontaktowała się z nimi. Myslę, że osoby z fundacji umieją rozmawiać z takimi "ciężkimi przypadkami".