Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Golden z trudna przeszłością czy charakterem?

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
Mikuta
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 27 Sty 2015
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:07, 08 Lut 2015    Temat postu: Golden z trudna przeszłością czy charakterem?

Witam wszystkich serdecznie Od października 2014 roku jestem właścicielką słodkiego Goldena imieniem Ago.Zacznę może od historii jak się u nas w domu znalazł.Ago w kwietniu tego roku skończy trzy lata.Dalsi znajomi mojej mamy w październiku podjęli decyzje, że muszą niestety oddać swojego Goldena.Wyprowadzają się do innego miejsca i nie mają już wcale czasu (i podejrzewam też, że ochoty) się nim zajmować.Zatem pies po trzech dniach rozmów i namysłów trafił do nas.W naszym domu znajdowała się już 14letnia suszka imieniem Sara.Zaakcepetowała go znacznie pokazując mu kto rządzi w domu Niestety była już wtedy właścicielka psa postanowiła, że jednak go nie odda (zrobiliśmy błąd gdyż nie podpisaliśmy jeszcze wtedy umowy adopcyjnej)a jak nie to naśle na nas policję.Z ciężkim sercem ulegliśmy jednak wariatce.Tydzień później jednak znów zadzwoniła i tym razem już z umową adopcyjną i odpowiednimi dokumentami (pies ma rodowód) pies stał się nasz.Ago jak każdy Golden jest towarzyski, radosny, ma dużo energii i kocha swoje pluszaki, jednak ma też wiele wad, które z miesiąca na miesiąc stają się co raz trudniejsze do zniesienia.Zastanawiam się czy to przez jego charakter czy to, co wcześniej przeszedł.Dowiedziałam się, że u poprzednich właścicieli był od szczeniaka, ale zazwyczaj czas spędzał na ogrodzie otoczonym parkanem, a w mieszkaniu spał.Najmłodsza córka właścicielki jedynie się nim zajmowała jeśli chodzi o jakąś rozrywkę.Bał się panicznie wychodzić nie pierwsze piętro w domu.A jeszcze pare miesięcy temu, też go gdzieś oddali na miesiąc.Dla psa to ogromny stres.Generalnie pies jak do nas przyszedł był lekko mówiąc zdziczały.Wszystkiego się bał: otwierania lodówki, upadku kluczy na ziemię, wejścia do kuchni czy też na balkon...Wiem, że Goldeny są bojaźliwe ale tak było na każdym kroku.Teraz już do tego przywykł i rzadko kiedy się czegoś takiego boi.Ale przechodząc do głównego problemu.Od samego początku jak już zagościł u nas na dobre codziennie miał zapewniony długi spacer przynajmniej raz dziennie ( z drugim pieskiem) w domu również długo nie zostawał sam w domu (czasami maksymalnie do 4 h), ale często był taki jakby wycofany.Gdy ja siedziałam w jednym pokoju to w porównaniu z drugim pieskiem on siedział zupełnie gdzie indziej.Owszem, jak ktoś z domowników wracał do domu to nas witał, ale tak to jest obojętny.Na spacerze na początku przeżywałam katorgę... najpierw pokręci się, poniucha, pozaczepia (dosłownie!) inne psy, potem zrobi siusiu a na końcu dopiero może załatwi drugą potrzebę, albo przypomni sobie o niej dopiero 30 min po przyjściu ze spaceru...To, że strasznie ciągnie na spacerach to już pominę.Ago również nie reaguje na żadne komendy.Nie jestem w stanie puścić go ze smyczy nawet w polach tak, żeby po zawołaniu go przyszedł do mnie.Zazwyczaj po spuszczeniu go ze smyczy biega jak szalony sam nie wie dokąd.Regularnie jeździmy z nim na szkolenia do tresera behawiorysty.Zazwyczaj na tych zajęciach szkoli go moja mama - mnie treser daje owczarki niemieckie.Tu również i on rozkłada ręce bezradnie (mimo iż ma 20 lat doświadczenia).Mówi, że nasz pies ma coś z autystyka przez chwile pracuje dość dobrze po czym nagle tak jakby ktoś odebrał mu rozum robi zupełnie coś innego.Smuci mnie to, że mam lepszy kontakt z obcymi psami na tresurze, że lepiej się słuchają niż on.Martwie się tym, bo zamiast mieć z niego pożytek to tylko są nerwy.Do tego chwile przed świętami moja starsza sunia dokonała żywota...także nie ma już nawet psiego towarzysza.A ona chociaż nauczyła go sobie drzwi otwierać...Na chwilę obecną nie wchodzi już w grę zakup/adopcja drugiego psa.Ostatnio będąc w polach pobiegł za jakimiś facetami i to prosto w stronę osiedla...Dobrze, że panowie byli tolerancyjni.W ogóle pare dni temu uciekł mojej mamie za sarną (tak, wiem, że to psy myśliwskie i jak złapią trop to przedają puki im się nie znudzi) nie poradziły wołania ani nawet gwizdek...Wczoraj to samo, pobiegł w pola i trzeba było czekać.A dziś to już w ogóle przeszedł sam siebie...Znowu uciekł, a jak wrócił to miał skórę przy oczach całą pokrwawioną od krzaków... tak biega na oślep.Z komend jakie załapał prze cały ten czas to tylko 'łapa', 'waruj' i 'daj głos'.Oczywiście wykona to tylko wtedy kiedy chce coś zjeść.Adoptując go zdawaliśmy sobie sprawe z tego, że to pies z trudną przeszłością, zapoznaliśmy się z opisem rasy, ale szczerze on od tego opisu odbiega w 80%.Nie mówiąc o tym, że strach go zostawić samego z małym dzieckiem.Jak charatnie pazurem to ślad na twarzy jest przez trzy dni.Nie mówiąc już o wystawianiu zębów i powarkiwaniu.Zastanawiamy się co robić?Psy naszych znajomych, które były adoptowane ze schroniska szybciej się adaptują i są bardziej posłuszne.A on?Jak nauczyć go posłuszeństwa inaczej?A może lepiej go oddać - tylko to niestety ani jemu nie posłuży, ani my nie będziemy się z tym dobrze czuć...ale z drugiej strony, on szarpie nam więcej nerwów niż to wszystko jest warte.Mieliśmy już dużo psów przez całe życie, które były z nami do ostatniej chwili swojego życia i żaden nie sprawiał takich problemów.Pomocy, pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta&Karmen
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 1779
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czechowice-Dziedzice/Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:29, 08 Lut 2015    Temat postu:

Tak na szybko, pierwsze co przyszło mi do głowy - zmiana szkoleniowca. To, że ktoś ma 20 lat doświadczenia to jeszcze nie znaczy, że jest dobry i zna się na trudnych przypadkach. Skoro rozkłada ręce, poszukałabym kogoś innego. Po drugie, nawet regularne jeżdżenie do trenera, powiedzmy co tydzień, niewiele da, jeżeli sami nie będzie z nim pracować codziennie. Po trzecie - dopóki nie opanuje przychodzenia na zawołanie, nie spuszczałabym go ze smyczy, bo jest to dla niego niebezpieczne. Niestety. Długa linka treningowa, żeby miał więcej swobody, ale musi być pod kontrolą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko

PostWysłany: Nie 14:42, 08 Lut 2015    Temat postu:

Czy treser pracuje z psami metodą wzmocnien pozytywnych?
Jeżeli nie, to należy zmienic trenera, jak już Marta napisała powyżej.
Nasze fundacyjne psy, dopóki nie opanują przywołania biegają wyłacznie na lince treningowej. Wygląda to technicznie tak, ze linka wlecze się za psem, a gdyby nam się coś nie podobało, należy natychmiast przydepnąc koniec.
Spostrzeżenie trenera, że pies jest jakby "autystyczny" może być trafne. Złe prowadzenie, nieprawidłowy kontakt z człowiekiem, a właściwie jego brak może tak wyglądać. Jest to do odwrócenia, ale wymaga wiele czasu, pracy i spokoju. Jego trzeba wszystkiego uczyć od podstaw - jak szczeniaka, socjalizować, oswajać z ludźmi. Jeżeli on jest z Wami od października, to jest to zdecydowanie za krótko na jakieś radykalne postępy. Ile Ago ma lat?

Co do dzieci - żadnego psa nie zostawia się z dzieckiem, a większość goldenów obchodzi się z dzieckiem, jak słoń w składzie porcelany. Machnie ogonem i przewróci, trąci łbem i przewróci, pazurem też potrafi drapnąć. Golden, zwłaszcza młody jest zbyt żywiołowy, żeby dziecko mogło być przy nim bezpieczne. Golden nie jest psem dla dzieci, wbrew panującym opiniom.
Szkoda, że sunia odeszła, bo mogła być dla niego dobrym przewodnikiem i wzorem do naśladowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina1805
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Będzin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:44, 08 Lut 2015    Temat postu:

Tak jak napisała Marta ja bym zmieniła szkoleniowca, ale też skonsultowała faktycznie jego przypadek z jakiś dobrym lekarzem- może faktycznie pies ma też jakieś problemy zdrowotne...

Na pewno spuszczanie psa ze smyczy jest w tym momencie najgorsza rzeczą, pies, który nie reaguje na przywołanie nie powinien być puszczany luzem.

Pamiętaj, że z psem trzeba pracować całe życie, z psem z przeszłością jeszcze bardziej , trzeba się siebie nauczyć, wypracować pewne schematy. Oddanie psa nie jest rozwiązaniem.
W jaki sposób szkolicie psa? Szkolenie dotyczy korygowania zachowań niepożądanych ? Jak tak to w jaki sposób to robicie? Ćwiczycie tylko na terenie zamkniętym czy po szkoleniu również w domu , na dworze w różnych rozproszeniach ? Jak nagradzacie psa za dobre zachowanie i w jaki sposób reagujecie na zachowanie niewłaściwe?

Skąd jesteś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikuta
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 27 Sty 2015
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:58, 08 Lut 2015    Temat postu:

Ago będzie mieć w kwietniu 3 lata.Szkolimy go na otwartej przestrzeni jak i w domu- ale zawsze się rozprasza.Jeśli jego zachowanie nam się nie podoba mówimy stanowcze 'Nie'.Jeśli pies wykona dobrze polecenie mówimy mu 'dobrze' i wtedy dostaje smaczka.Natomiast szkolony jest na zasadzie posłuszeństwa i korygowania negatywnych zachowań.
A jestem z Tarnowa.
Pozdrawiam wszystkich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko

PostWysłany: Nie 17:34, 08 Lut 2015    Temat postu:

Jak są korygowane negatywne zachowania?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta&Bajram
Mały goldenek
Mały goldenek


Dołączył: 27 Kwi 2014
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:22, 08 Lut 2015    Temat postu:

Ja jakoś pod koniec kwietnia ubiegłego roku przygarnęłam wtedy 3.5 letniego Duffiego. W domu miałam wtedy jeszcze jednego Goldena,ale akurat był wtedy cieżko chory i miesiąc później odszedł. Nam na początku też nie było łatwo: cześciej słyszałam warczenie i widziałam zęby aniżeli wesołego psiaka, merdającego ogonem. Spacery też były ciężkie: siku,kupa i od razu powrót do domu. O pójściu gdzieś dalej nie było mowy. Puszczony ze smyczy też średnio na cokolwiek reagował, dodatkowo doszły nam problemy z jego zachowaniem w większej grupie psów (zaborczy,dominator,swoją frustrację wyładowywał złością). Były momenty kiedy byłam bardzo podłamana i w myślach sama siebie wyzywałam od głupków, co szybciej zrobią niż pomyślą. Zwłaszcza wtedy, kiedy mnie ugryzł (z mojej winy zdecydowanie,ale zawsze...). Wtedy zwróciłam się o pomoc do behawiorysty. Kilka wizyt, ciągła praca z nim na codzień i już było o wiele lepiej. Bardziej się angażowałam na spacerach z nim (posłuszeństwo w formie zabawy, piłeczki, zabawy węchowe, kiedy było ciepło to wycieczki nad wodę). W domu wprowadziłam zasady, bardziej zwracałam uwagę na sygnały, które mi wysyła. Teraz jest luty i od stosunkowo niedawna z mojego psa robi się przytulas, wielbiciel pieszczot. W grupie psów też już znacznie,znacznie lepiej sie zachowuje-np.sam zachęca do zabawy. Teraz zapisaliśmy się na szkolenie i na pierwszych zajęciach też było ciężko: widać, że nigdy nie brał w czymś takim udziału. Ale każde kolejne zajęcia są lepsze: a on coraz bardziej zaangażowany w pracę. Myślę, że większość naszych problemów wynikała z jego dużego stresu związanego ze zmianą miejsca (a właściwie zmianami, bo nim do nas trafił był przerzucany z kąta w kąt). Podejrzewam, że ktoś również wobec niego stosował przemoc.

Na Twoim miejscu próbowałabym zmienić trenera/behawiorystę. Tak jak dziewczyny wyżej piszą: nie puszczaj go luzem,bo to zwyczajnie niebezpieczne (mój chociaż w jakimś stopniu pilnował człowieka). Przede wszystkim daj mu czas. Dużo czasu. Jak narazie bardzo niewiele go minęło. I pamiętaj,że w tym wypadku to jest ciągła praca, zdobywanie jego sympatii, zaufania. I pomimo konsultacji u trenera/behawiorysty trzeba dane elementy powtarzać codziennie,a nie tylko raz w tygodniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikuta
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 27 Sty 2015
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:25, 16 Lut 2015    Temat postu:

Przecież pies jest codziennie szkolony jeszcze w domu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta&Bajram
Mały goldenek
Mały goldenek


Dołączył: 27 Kwi 2014
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:14, 16 Lut 2015    Temat postu:

Ok,to bardzo dobrze nie odbieraj tego broń Boże jak atak po prostu na swoim przykładzie próbuję pokazać, że początki takich znajmości nie są łatwe, a czas może być tutaj zbawienny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikuta
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 27 Sty 2015
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:08, 17 Lut 2015    Temat postu:

Staram się jak mogę wydawać mu jasne polecenia- jak chce dostać smaczka to zrobi wszystko, ale niestety na dworze cały czas się rozpraszam!
A tak propos naszych czworonogów, znalazłam bardzo fajny kanał na youtube, przyznam, że troche pomaga Wink
https://www.youtube.com/user/MojPsiSwiat/videos


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin