Leniwy golden

Justyna

Moja Kaja gdy tylko wyjde z nią na spacer i zobaczy innego psa zaraz sie kładzie

staram sie odciągac jej uwaga ale to nie pomaga siada lub sie kładzie i na nic nie reaguje .. gdy juz idziemy na pożądny spacer na smyczy to siada i juz nie chce iść dopiero jak ja spuszcze ze smuczy to idzie ale swoimi drogami . Ja juz nie wiem co mam robic, bo spacer z nia to zwykła męczarnia. POMOCY...;

Paulina14

Miałam tak samo. Ile ma Twój Goldenek?.Proponuje zrobić tak jak ja: chodźcie na początku na malutkie spacerki, potem coraz dalej, dalej. U mnie to trwało miesiąc. Dodatkowo kupiłam mojemu szelki, to też poprawiło sytuację.
Zajrzyj tutaj : http://www.goldenretriever.fora.pl/viewtopic.php?t=247
Pozdrawiam.

Justyna

No moja goldenka ma 2,5 roku . Jak była szczeniakiem to tak miała, ale potem była juz poprawa. teraz to sie znowu zaczeło. Tylko to sie zdarza jak jest ze mną na spacerze bo z moimi rodzicami idzie na spacer to jest wszystko w porządku

Ania

Moja goldenka też ma na imię Kaja.Ma teraz 9 miesięcy.Na spacerach bardzo interesuje się innymi psami które u nas niestety biegają samopas.Używam wtedy komendy zostaw ,skracam smycz tak żeby była blisko nogi ..Oczywiście powtarzam kilkakrotnie tą komendę .Tak więc spróbuj komendy takiej którą używasz gdy chcesz aby coś zostawiła .Moja też się wywraca na grzbiet w proteście gdy nie pozwalam jej zaczepiać dzieci,na szczęście robi to coraz rzadziej.Ania i Kaja.[/url]

Agata_Emi

Postaraj się zorganizować jej czas na spacerze, bawcie się, ucz ją czegoś nowego, bawcie się we wspólne "polowanie", aportowanie, tropienie. Pies chodzi własnymi drogami, bo się nudzi, a jak się nudzi to co ma robić, chodzi i szuka i wącha ... nuuuda

Marta

znajduje bażanty, goni sarenki

to nasze spacery z serii nieciekawych, już się nauczyłam jak fajny powinien wyglądać Wink

gold@_Akim

Akim tez tak ma. Kiedyś robił tak zawsze, a teraz tylko czasem. Jemu wydaje się że się ukrywa, a później wyskakuje z zaskoczenia. Czasem nawet się czołga. U Akima to zachęta do zabawy.

Justyna

starm sie jej organizować czas no ale też czasami trzebaisc na smyczy. Jest czas za idzie dobrze przy nodze a czasami ja usiądzie i sie zaprze to juz koniec. zamówiłam książke kliker i czy tym moge coś z tym zrobić???

Agata_Emi

Justyna

no mam nadzieje że cośz tym zrobie

dzieki zy rady

milli_p

Jak rozwiazac taka sytuacje: Samba piszczy, ze chce na dwor. Nakladam jej szelki, przypinam spycz, a ona sie kladzie. Otwieram drzwi - ona dalej lezy i za nic nie chce sie podniesc. Przy wychodzeniu kilka razy rucalam jej smakolyk przez prog, to wtedy wychodzila ale z ociaganiem, tak jakby spacer to bylo jakies nieszczescie. Wtedy biore ja na rece i znosze na dol (wczesniej wychodzilysmy na klatke i tam bralam ja na rece). Na spacerze wszystko jest ok. Jest szczesliwa, biega, bawi sie, wiec to nie jest tak, ze ona nie lubi tego. Kiedy mamy opuscic trawke ona znowu sie kladzie i nie chce isc. I tak w kolko. Co zrobic?

Agata_Emi

Wygląda na to, że Samba boi się czegoś co jest lub co się jej przytrafia na klatce schodowej: może nie lubi jak ją nosisz na rękach, może boi się czegoś co tam stoi?
Musisz postepować podobnie jak zostało opisane powyżej, czyli spowodować, żeby skojarzyła wyjście na klatkę z czymś przyjemnym. popracuj z nią nad tym, nie tylko przy okazji wychodzenia na dwór. Najpierw spowoduj żeby wyszła tam sama, otwórz drzwi na klatkę i po prostu w przedpokoju baw się z nią, nagradzaj za każde zbliżenie się do drzwi. Może w zabawie Samba nawet nie zauważy, że znalazła się na klatce Smile

Potem podobnie postępuj na klatce.
Możesz też zmienić rytuały przy wychodzeniu z domu np. nie zakładaj małej szelek i smyczy tylko wyjdź z nią luzem (oczywiście jeżeli masz taką możliwość, żeby sunia nie wybiegła z klatki sama), może zmień szelki na obrożę. Popróbuj !
Przy powrocie do domu nagradzaj ją za wejście do klatki. Ja mojej Emi na klatce na każdym półpiętrze dawałam smaczki - jak była już pora iśc do domu, to sama gnała na klatkę, szybko po schodach na półpietro i czekała na nagrodę Smile

milli_p

Ona raczej na klatke nie boi sie wychodzic, bo czasem jak drzwi sa otwarte to sama tam idzie. Moze rzeczywiscie nie lubi jak ja nosze. Ciezka sie robi i to nie jest zbyt wygodne ani dla niej ani dla mnie, ale poki co trzeba. Jak wracamy ze spaceru pozwalam jej wchodzic powoli po schodach i na gorze daje smakolyk. Tak sie przyzwyczaila, ze jak wejdzie na gore to stoi taka dumna z siebie i patrzy w oczekiwaniu na smakolyk. Problemy sie pojawiaja kiedy wychodze z nia przed blok na siku, wiec krotki czas. Na przeciwko nas jest maly park i po takim krotkim spacerku nie chce w ogole zblizyc sie do ulicy, bo to oznacza ze wracamy. Kradzie sie na trawie i ani rusz. Jak ja juz tam zwabie to idzie w miare normalnie normalnie. Wychodzi na to, ze za kazdym razem bede musiala brac smakolyki.