Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Lubi mieć.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
kasiaigandalf
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:30, 25 Wrz 2009    Temat postu: Lubi mieć.

Wiem, ze tematow o obronie zasobow jest tutaj mnostwo, ale ten problem jest dosc specyficzny. Otoz chodzi o hovka, ktorym sie opiekuje. Od malego byly problemy z bronieniem roznych rzeczy, ktore sobie upatrzyl i zaczal pilnowac. Wlascicielka sobie z tym jakos poradzila, ja stosuje wymiane, chociaz uwazam za sukces, ze moge wyjac mu pilke z pyska bez smakolyka czy zabrac ja, kiedy polozy mi ja pod nogami.
Problem jednak dotyczy teraz kotka, ktory z hovkiem zamieszkal. Lucky do tego stopnia wszystkiego broni, ze nie pozwala kotu zjesc ani sie bawic! Miski kota sa polozone wysoko, jednak pies tam dostaje. Kiedy kot chce do misek podejsc jest warczenie i pokazywanie zebow, nawet kiedy karmie ich razem (Lucky zjada szybciej). Ok, z jedzeniem jakos sobie poradzilam - kot w innym pokoju. Ale zostala kwestia zabawek. Wiadomo, maly kiciak 3 miesiace bawi sie wszystkim, co znajdzie. Lucky mu na to nie pozwala - kot zaczyna sie bawic swoimi myszkami, Lucky biegnie z zebami i zabawke zabiera. Ostatnio kotek ukradl zakretke od soku i sie nia bawi - znow agresja i odganianie kota. Maluch chowal sie w roznych miejscach i ze strachu zalatwial Dla mnie sytuacja jest tez dosc bardzo stresujaca, nie wiem juz jak zapobiec jakiejs tragedii. Czy po prostu chowac wszystkie zabawki i ani kot ani pies bez zadnej rozrywki? Dodam, ze Lucky jest bardzo zywiolowym psem i mimo dlugich spacerow w domu dalej dokazuje i staram sie go zawsze zajac jakims gryzakiem...ale kotek przechodzac obok tez moze oberwac.

Kolejna i najgorsza sprawa to bronienie mnie! Kiedy gdzies siedze, leze w lozku a moj chlopak chce do mnie podejsc Lucky wstaje i na niego warczy. Pawel zawsze rezygnuje, w sumie zaczal sie juz psa bac. Pies nie odstepuje mnie na krok, wczoraj chcialam siasc w sypialni i troche sie pouczyc - wycie, szczekanie, piszczenie i drapanie w drzwi. W koncu te drzwi otworzyl, polozyl sie obok lozka i pilnowal. Pawel wszedl - warczenie. Czasem po prostu przypinam psa na dluga line, ma mozliwosc chodzenia po calym salonie, ale nie dochodzi do sypialni.
Zastanawiam sie czy jakos probowac cos zmienic, czy przezyc te kilka dni w miesiacu stresujac sie.

Gocha, wiem, ze znasz Lucky'ego z Wesolej Lapki, widzialas, ze to troszke ciezki pies. Masz jakies propozycje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 19:19, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Kasiu, najlepiej na to pytanie odpowiedziałby Jacek, bo o ile dobrze pamiętam, on kiedyś konsultował tego hovka?
Swoją drogą, to trochę nieodpowiedzialne, że kiedy się ma psa pilnującego zasobów i zazdrośnika - bierze się jeszcze do domu kota....
Oczywiście można je izolować i w tym czasie dawać kotu zabawki, ale to na dłuższą metę nie rozwiąże problemu.

Co ja bym spróbowała zrobić to po pierwsze nagradzanie psa za dobre zachowanie w obecności kota.
Po drugie - zrobić mu porządnie komendę "NIE" - najprościej w taki sposób, w jaki pokazał to Jacek na filmiku pt' Labrador - demolka" ( pod koniec filmu):

[link widoczny dla zalogowanych]

i stosować ją wtedy, kiedy widzisz, że pies coś chce odebrać kotu, albo chociaż się na niego przyczaja.
Oczywiście za dobre zachowanie natychmiast pochwała i nagroda.
Możesz mu też wydać jakąś komendę, którą zna i na pewno wykona, żeby odwrócić jego uwagę od zdobyczy kota - choćby najprostsze SIAD, pochwalić i nagrodzić za wykonanie, a potem np. dać komendę "na miejsce" i odesłać go na jego posłanie z komendą "zostań". I tam w nagrodę dać wielkiego gryzaka. Oczywiście pies ma leżeć na miejscu tak długo, aż go nie zwolnisz - wstanie, mówisz "nie, na miejsce, zostań" - chwalisz za wykonanie.

Co do relacji z Twoim chłopakiem - jeżeli Lucky parę razy go "przegonił" kiedy chciał do Ciebie podejść, to sobie to zachowanie świetnie utrwala, bo to działa. Poza tym pies wyczuwa Wasz strach i pozwala sobie na coraz więcej. Uważajcie, bo takie zachowania mogą się przerodzić w agresję.
Możecie spróbować rozwiązać problem w ten sposób, żeby to chłopak zaczął pracować z psem np. na wspólnych spacerach, bawił się z nim, trochę szkolił, wymagał też czegoś od niego w domu i nagradzał go.
Możesz w obecności swojego chłopaka nagradzać psa za zachowanie spokoju - np. 3 smaczki dostaje od Ciebie, potem 1 od chłopaka.
Możecie ćwiczyć z nim na zmianę jakieś komendy i sztuczki i na zmianę go nagradzać np. Ty wydajesz komendę, ale nagrodzę daje Twój chłopak i odwrotnie.
Możesz też po prostu odesłać psa od siebie komendą "na miejsce " i "zostań", bo dlaczego to on decyduje, że łazi za Tobą, pilnuje Cię i nie pozwala Ci robić tego, na co masz ochotę? Sam otwiera sobie drzwi - to jakaś masakra!

Nie wiem, co będzie najlepsze, to takie propozycje co przyszło mi na myśl i co można wypróbować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacol123
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:41, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Lucky'ego znam od szczeniaka. Parę lat temu byłem nawet na konsultacji u właścicielki. Z moich zaleceń, to tylko niektóre realizuje Kasia. Pomysł wprowadzenia kotka do domu gdzie mieszka Lucky jest absurdalny i straszny dla kotka. On będzie przeżywał ciągły stres i załatwiał się gdzie popadnie. Koty tak robią gdy się czują zagrożone. Dodatkowo będzie ciągle przerażony, aż któregoś dnia pies go dopadnie i zabije. Jeśli nawet nie dojdzie to krwawej rzeźni, to i tak będziemy mieli polowanie na kota - choćby z nudów. Nie wyobrażam sobie w sytuacji, którą pamiętam jakiegokolwiek opanowania zachowania tego psa. Oczywiście można próbować robić tak jak to napisała Gocha, ale jestem raczej sceptycznie nastawiony do wyników.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiaigandalf
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:51, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Ja tez jestem sceptycznie nastawiona Moja praca niewiele da, bo ja jestem kilka razy w miesiacu na kilka godzin. Lucky jest naprawde chetny do pracy, tylko nikt juz z nim nie cwiczy
Kota traktuje ok, wylizuje go i chce sie bawic, dopoki nie pojawi sie cos, co uzna za swoje.

Gocha, wydawanie komendy, jakiejkolwiek - czy siad, czy "nie" (ktorego raczej nie pamieta) nie dziala. Jak Lucky atakuje, to ciezko jest go opanowac. Zaczelo sie rowniez na spacerach w stosunku do samcow, ale wlascicielke ciezko namowic na kastracje

Czuje sie bezradna, najgorzej jest z izolacja Lucky'ego kiedy po prostu chce sie pouczyc czy posiedziec bez psa, ktory ciagle chce zeby mu poswiecac czas. Dyzury, ktore z nim spedzam sa cholernie meczace, ale czy da sie naprostowac psa cwiczac z nim cos kilka razy w miesiacu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 12:13, 26 Wrz 2009    Temat postu:

No, to sytuacja jest rzeczywiście nieciekawa, widać właścicielka miała słomiany zapał....Szkoda psa - zwłaszcza, że jak piszesz, jest chętny do pracy.
Cytat:

czy da sie naprostowac psa cwiczac z nim cos kilka razy w miesiacu?


Wątpię - bo najważniejsza jest konsekwencja, co z tego, że Ty coś zrobisz, jak właścicielka przez resztę czasu będzie psuła efekty Twojej pracy.
Ale TY możesz sobie ułożyć relacje z Luckym tak, żeby nie właził Ci na głowę i nie stanowił zagrożenia dla Twojego chłopaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiaigandalf
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:19, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Ja sobie nie pozwalam wchodzic na glowe, przynajmniej sie staram. Tylko Laćka ciezko jest zmeczyc, ostatnio bylam z nim na rowerze, przyszedl padniety, odpoczal 15 minut i "baw sie ze mna". Kiedy chce sie od niego odizolowac - szczekanie, piszczenie, drapanie drzwi. Nie wspominajac o takich akcjach w nocy, dziwie sie ze sasiedzi nie wezwali jeszcze policji.
Dziekuje Gocha za rady, sprobujemy pocwiczyc w trojke - ja, Pawel i pies.
Najchetniej zrobilabym mu klatke, ale.. no wlasnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 13:38, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Hmmm... nie pozwalasz sobie wchodzić na głowę?
Może się mylę, ale....

Cytat:
przyszedl padniety, odpoczal 15 minut i "baw sie ze mna". Kiedy chce sie od niego odizolowac - szczekanie, piszczenie, drapanie drzwi. Nie wspominajac o takich akcjach w nocy, dziwie sie ze sasiedzi nie wezwali jeszcze policji. (....)najgorzej jest z izolacja Lucky'ego kiedy po prostu chce sie pouczyc czy posiedziec bez psa, ktory ciagle chce zeby mu poswiecac czas(....) Pies nie odstepuje mnie na krok, wczoraj chcialam siasc w sypialni i troche sie pouczyc - wycie, szczekanie, piszczenie i drapanie w drzwi.


On po prostu wymusza na Twoją uwagę Rolling Eyes

Ile razy mu ja dasz - tyle razy dostanie nagrodę.

Słuchaj, a może poza fizycznym zmęczaniem go czyli wybieganiem, jesli masz czas i ochotę, daj mu też coś, co go zmęczy.
Czyli tropienie - na dworze albo w domu - szukanie zabawki, smakołyków, człowieka ( Ciebie albo Twojego chłopaka).
Pobaw się z nim w kształtowanie np. z pudłem.
A na koniec - możesz mu zafundować masaż relaksacyjny.

Chodzi o to,żeby go wyciszyć, bo często kiedy psy są bardzo pobudliwe i żywiołowe, samo ich wybieganie nic nie daje - wracają do domu nakręcone i dalej chcą szaleć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiaigandalf
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:29, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Tak, wymusza, ale ja go ignoruje. Nie otwieram mu drzwi - jak widac umie sam. W koncu wymyslilam line - przypinam go w salonie, widzi mnie w sypialni, ale mam od niego spokoj.

Gocha, wiem, mozna tak psa zmeczyc, ale jednak nie moge mu poswiecac wielu godzin dziennie. Wychodzimy na spacer, potem jeszcze wyprowadzam na chwile Gandziorka i nauka czy po prostu odpoczynek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin