Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Co robić gdy nastąpi atak na naszego psa?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
Ana81
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 1325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krajenka k/Piły

PostWysłany: Pon 13:50, 05 Lis 2007    Temat postu:

Dziś po raz kolejny przekonałam się, że między teorią a praktyką jest ogromna przepaść Yellow_Light_Colorz_PDT_30. Podczas powrotu z porannego spaceru Barrego zaatakował szwędający się luzem kundel. Nie był przyjaźnie nastawiony. Byłam gotowa stanąć między warczącymi psiakami ale nie było na to sposobu, obaj stali pychol w pychol. Miałam przy sobie gaz pieprzowy ale także nie zdołałam go użyć, gdyż jednym pryśnięciem załatwiłabym atakującego kundla, Baryłkę i przy okazji siebie Yellow_Light_Colorz_PDT_38. No cóż uznałam, że w zaistniałej sytuacji jednynym sposobem jest puszczenie smyczy i przywołanie Barrego z jednoczesnym biegnięciem w stronę przeciwną do atakującego psa. Nie zadziałało!!! Baryłka olał mnie całkowicie Yellow_Light_Colorz_PDT_50 Ku mojemu zdziwieniu Barry nie dał sobie w kaszę dmuchać i przegonił intruza tam gdzie pieprz rośnie... najgorsze było to, że wszystko działo się na ulicy. Obaj kilka razy przez nią przebiegali i na całe szczęście mimo jeżdżących samochodów żaden z psiaków nie ucierpiał Yellow_Light_Colorz_PDT_15 Wszystko działo się tak szybko a jednak udało mi się zachować zimną krew Yellow_Light_Colorz_PDT_02 Refleksja moja jest taka, że mimo merytorycznego przygotowania na sytuacje, które mogą nas spotkać, realia wnoszą zupełnie inne rozwiązania niż te które sobie opracowaliśmy w teorii Yellow_Light_Colorz_PDT_18
Na koniec dodam, że w życiu nie widziałam u Baryłki tak wyszczerzonych ząbków Yellow_Light_Colorz_PDT_45 Mądry chłopak, świetnie dał sobie radę - dzielnie bronił swojego terytorium


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina14
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 3374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszel

PostWysłany: Pon 15:09, 05 Lis 2007    Temat postu:

Swietny Barry! Dobrze, ze nic Wam się nie stało

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko

PostWysłany: Pon 17:23, 05 Lis 2007    Temat postu:

Życie zawsze weryfikuje teorię. Dzielny zuch z Baryłki, pewnie myślałaś, że masz misiaka-pluszaka, a tu taki pies bojowy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana81
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 1325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krajenka k/Piły

PostWysłany: Pon 18:12, 05 Lis 2007    Temat postu:

Paulina14 napisał:
Dobrze, ze nic Wam się nie stało
Na szczęście

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anek79
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olkusz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:54, 05 Lis 2007    Temat postu:

Ja też miała natręta próbował podejść, podniosłam kamień i tupałam nogą. Odleciał wystraszony. Nie mogę uwierzyć że biegające psiaki są niczyje są zadbane i czyste i oczywiście mają niepoważnych właścicieli............
Najbardziej mnie to wkurza jeśli golden idzie z właścicielem i jest spokojny ludzie się czepiają a te psy co lataja luzem właściciele płaszczą tyłek przed telewizorem bo piesek sie wybiega.................


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edyta
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:36, 06 Lis 2007    Temat postu:

moją werkę dzisiaj zaatakował amstaf!!!!!! szłam z psem na smyczy a z krzaków wyskoczył on i odrazu rzucił się na moją sunie, to były ułamki sekund werka na błoto on na niej w okropnym szale i dzięki Bogu że miał kaganiec, choć pewnie i tak oberwała tym kagańcem porządnie ale nie pogryzł jej. A właściciel, no cóż zanim doszedł to już by było po Werce, wiecie jak atakuje amstaf? amstaf łapie zebami odrazu za podgardle i gdy poczuje krew dostaje erekcji i dopiero wtedy puszcza ale to już jest za późno!!!!! cholernie trzęsą mi się rece....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anek79
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olkusz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:39, 06 Lis 2007    Temat postu:

edyta napisał:
moją werkę dzisiaj zaatakował amstaf!!!!!! szłam z psem na smyczy a z krzaków wyskoczył on i odrazu rzucił się na moją sunie, to były ułamki sekund werka na błoto on na niej w okropnym szale i dzięki Bogu że miał kaganiec, choć pewnie i tak oberwała tym kagańcem porządnie ale nie pogryzł jej. A właściciel, no cóż zanim doszedł to już by było po Werce, wiecie jak atakuje amstaf? amstaf łapie zebami odrazu za podgardle i gdy poczuje krew dostaje erekcji i dopiero wtedy puszcza ale to już jest za późno!!!!! cholernie trzęsą mi się rece....


Wcale się nie dziwie wyściskaj Werkę a tamten ją napewno popamięta jak dostanie cieczki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magdalena Brzezoń
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niepołomice

PostWysłany: Wto 14:48, 06 Lis 2007    Temat postu:

Całe szczęście, że miał kaganiec!!! Uściskaj Wercie bardzo mocno...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia i Hilda
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Kielce

PostWysłany: Wto 16:36, 06 Lis 2007    Temat postu:

My takze mialysmy kilka tyg. temu przykra przygode z amstafem...
Bylam z Hilda u kolezanki, ktora wynajmuje studenckie mieszkanie m.in z chlopcem ktory ma amstafa.Podczas naszej wizyty mialo nie byc ich w domu.Ale...nagle przyszli...suka wyszarpnela mu smycz z reki, podbiegla do Hildzi, ktora siedziala grzecznie na podlodze miedzy moimi nogami...i ciach....// Kolezanka ktora siedziala kolo mnie byla pewna, ze ta bestia odgryzla mi rece !! Amstafka zlapala bezradna, zdezorientowana Hilde za kark i zaczela ja targac po calym pokoju !! Nigdy w zyciu nie bylam tak przerazona...trzeslam sie jak osika, probowalam zlapac amstafke za smycz...bezskutecznie.Na szczesie wlasciciel w pore sie ocknal i odciagnal psa...Mialam wrazenie. ze wygryzie Hildzi caly kark...Po tym incydencie bylam wyczerpana...psychicznie i fizycznie...Na koniec uslyszalam od wlasciciela bestii, ze Hilda jest beznadziejna, bo powinna sie obronic....i....ze zle ja szkole, bo psy powinny zabijac...Skwitowalam to zdaniem mniej wiecej takim jak Marta ma w opisie...Nie dyskutuj z idiota, bo pokona cie doswiadczeniem i wyszlam...
Hildzi dopiero niedawno zagoily sie rany...Na szczescie nie zauwazylam zadnego urazu do psow.
W kazdym razie egzaminu nie zdalam, nie obronilam Hildzi przed amstafem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edyta
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:47, 06 Lis 2007    Temat postu:

kiedyś usłyszałam że amstafy to łagodne pieski, tylko mają złą opinie, no cóż i ta opinia skądś się wzieła!, nasz (mojego brata) amstaf Tayson, wychowywany był z moją córką różnica wieku to 5 dni, i w domu było ok, przez 5 lat, ale potem sielanka się skończyła, pies który bał się burzy i uciekał pod stół, skoczył z zębami do dziecka tylko dlatego, że na kanapie siedziałam ja, mój mąż i Oliwka i dla niego zabrakło miejsca, a kilka dni później, niestety zagryzł psiaka....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko

PostWysłany: Wto 16:47, 06 Lis 2007    Temat postu:

No koszmar! Współczuje Wam serdecznie dziewczyny!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shivka
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portugalia

PostWysłany: Wto 16:56, 06 Lis 2007    Temat postu:

edyta napisał:
moją werkę dzisiaj zaatakował amstaf!!!!!! szłam z psem na smyczy a z krzaków wyskoczył on i odrazu rzucił się na moją sunie, to były ułamki sekund werka na błoto on na niej w okropnym szale i dzięki Bogu że miał kaganiec, choć pewnie i tak oberwała tym kagańcem porządnie ale nie pogryzł jej. A właściciel, no cóż zanim doszedł to już by było po Werce, wiecie jak atakuje amstaf? amstaf łapie zebami odrazu za podgardle i gdy poczuje krew dostaje erekcji i dopiero wtedy puszcza ale to już jest za późno!!!!! cholernie trzęsą mi się rece....

O boze az mi serce podskoczylo jak zaczelam to czytac! Cale szczescie ze mial kaganiec, bo jak nie to bylaby tragedia... rozmawialas z wlascicielem tego psa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edyta
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:49, 06 Lis 2007    Temat postu:

pan z którym był pies to jakiś niemiec który oprócz słowa pszepraszam nie umiał nic po polsku powiedzieć, tłumaczył się że to nie jego pies tylko kolegi a on tylko z nim na spacer wyszedł - to czemu do cholery spóścił go ze smyczy?!!!!!! Przy tej pogodzie Werka była cała z błota, więc zaczełam ją oglądać czy czasami nie wybił jej zębów ale kaganiec był skórzany, więc ma tylko troszkę spuchnięty pyszczek z prawej strony, a gdy zajmowałam się psiakiem pan poprostu się zmył!!!! Z tego co się dowiedziałam od sąsiadów to właśnie w tamtym tygodniu wprowadzili się do klatki obok ludzie z amstafem, no to sobie "wyporzyczę" właściciela jak go spotkam z pieskiem!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana81
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 1325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krajenka k/Piły

PostWysłany: Wto 19:58, 06 Lis 2007    Temat postu:

edyta napisał:
moją werkę dzisiaj zaatakował amstaf!!!!!! szłam z psem na smyczy a z krzaków wyskoczył on i odrazu rzucił się na moją sunie, to były ułamki sekund werka na błoto on na niej w okropnym szale i dzięki Bogu że miał kaganiec, choć pewnie i tak oberwała tym kagańcem porządnie ale nie pogryzł jej. A właściciel, no cóż zanim doszedł to już by było po Werce, wiecie jak atakuje amstaf? amstaf łapie zebami odrazu za podgardle i gdy poczuje krew dostaje erekcji i dopiero wtedy puszcza ale to już jest za późno!!!!! cholernie trzęsą mi się rece....
Jedno szczęście, że wszystko dobrze się skończyło... ucałuj od nas sunię

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ana81
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 1325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krajenka k/Piły

PostWysłany: Wto 20:05, 06 Lis 2007    Temat postu:

Kasia i Hilda napisał:
...suka wyszarpnela mu smycz z reki, podbiegla do Hildzi, ktora siedziala grzecznie na podlodze miedzy moimi nogami...i ciach....// Kolezanka ktora siedziala kolo mnie byla pewna, ze ta bestia odgryzla mi rece !! Amstafka zlapala bezradna, zdezorientowana Hilde za kark i zaczela ja targac po calym pokoju !! Nigdy w zyciu nie bylam tak przerazona...trzeslam sie jak osika, probowalam zlapac amstafke za smycz...bezskutecznie.Na szczesie wlasciciel w pore sie ocknal i odciagnal psa...Mialam wrazenie. ze wygryzie Hildzi caly kark...Po tym incydencie bylam wyczerpana...psychicznie i fizycznie...
Yellow_Light_Colorz_PDT_23 nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, dobrze, że Hildzia nie odniosła poważniejszych obrażeń!

Kasia i Hilda napisał:
Na koniec uslyszalam od wlasciciela bestii, ze Hilda jest beznadziejna, bo powinna sie obronic....i....ze zle ja szkole, bo psy powinny zabijac...Skwitowalam to zdaniem mniej wiecej takim jak Marta ma w opisie...Nie dyskutuj z idiota, bo pokona cie doswiadczeniem i wyszlam...
Co za beznadziejny facet, ja chyba wydrapałabym mu oczy za takie teksty Yellow_Light_Colorz_PDT_45

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin