Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Dlaczego Indi jest opanowana?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
wishina
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:32, 04 Lis 2009    Temat postu: Dlaczego Indi jest opanowana?

Zastanawiam się nad tym głęboko od kilku tygodni...

Dlaczego mój psiak jest taki... spokojny? Indi jest goldenem wyjątkowym, o czym przekonałam się na dwóch zlotów goldeniarzy.

Jest bardzo spokojna, wita sie przyjaźnie, ale bez większego entuzjazmu i raczej krótko.

Nie lubi miziania.

Choć lubi każdego psa i z wieloma od małego miała kontakt, tak na prawdę bawi sie tylko z dwoma.

Nie jest na nic nakręcona: ani na ludzi, ani na smaczki, ani na zabawki... Ciężko jest ją CS-ować, bo nie mogę znaleźć zasoby bardziej atrakcyjnego niż... No właśnie nawet nie wiem co ją kręci. Biegnie radośnie do każdego zobaczoego człowieka, pozwala się chilkę pogłaskać po kuperku i już jej nie ma. Tak samo jest psiakami, zobaczy, 2 minuty przywitania lub jakiejs zabawy i zaczyna samotna wędrówkę przez trawnik.

Nie aportuje, a dobiega do patyka i... tyle. Nie pływa, a brodzi.

Nie znosi pieszczot. Absolutnie nie warkoli, ale odchyla głowę lub odchodzi. Widzę, że nie lubi, więc sie nie narzucam (nadmiar czułości dostaje maż Wink ). Nie sypia w łóżku.

Nie broni żadnego zasobu - to akurat jest poprawne oczywiście, ale chcę podkreślić, że "olewa wszystko", tak jakby nic nie miało dla niej znaczenia.

Indi jest jakby odrobinę wycofana (?). Na zlotach chodziła sobie sama, swoimi ścieżkami. Kiedy inne psiaki brały kąpiel ona dreptała samotnie gdzieś w krzakach albo po plaży. Jak wspomniałam, tak na prawdę bawi się tylko z dwoma psami w jej wieku i trwa to całymi dniami w domu (na podówrku takze szybko sie nudzi).

Czy ktoś mi pomoże rozgryźć jej charakter? Czy to co opisała mjest w porządku i taka jej uroda? Dorzuce jeszcze, że poza CS-owaniem (mamy 50% skuteczność , z tendencja zwyżkową Very Happy ) Indi jest posłuszna, przyjazna każdemu, bardzo lubi dzieci. W psim stadzie przejmuje przewództwo, inne psiaki chodzą za nią, respektują jej reguły gry, Indi jest również rozjemcą psich sporów wchodząc mniędzy psy, kładąć sie, ziewając.

Czy mam powody do niepokoju? Czy po prostu żeby mieć psa mizialskiego muszę zapraszać znajomych z czworonogami? Czy drugi pies mógłby ja otworzyć (ożywić)?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 19:16, 04 Lis 2009    Temat postu:

Niektóre psy tak mają - są indywidualistami, żyjącymi trochę w swoim świecie Rolling Eyes

Cytat:
Nie jest na nic nakręcona:ani na ludzi, ani na smaczki, ani na zabawki.


Może ma tego w nadmiarze i nie musi o to zabiegać?

Próbowałaś dawkować jej kontakt ze sobą- czyli tylko wtedy, kiedy Ty masz na to ochotę i na Twoich zasadach, czy jesteście na każde jej zawołanie?

Smaczki - możesz spróbować dawać jedzonko tylko z ręki i tylko za wykonanie czegoś, o co ją poprosisz. Jeśli jedzenie jest stale dostępne i pies jest syty - nie każdy jest takim łakomczuchem, żeby pokusić się na byle smaczka...

Zabawki - a zabawa w polowanie i wspólne rozszarpywanie zdobyczy też nie ( np. sznurem do przeciągania, starą nogawką spodni)?
Krótko ale intensywnie, kończysz kiedy pies jest super nakręcony ( czyli w najlepszym momencie), z komendą "łap", ale robisz tak, żeby psu nie udało się złapać zabawki , chowasz ją np. za plecy- królik uciekł do nory, ale to nie Twoja wina...

Cytat:
Ciężko jest ją CS-ować, bo nie mogę znaleźć zasoby bardziej atrakcyjnego niż... poza CS-owaniem (mamy 50% skuteczność , z tendencja zwyżkową


Co rozumiesz przez CS-owanie, bo ja nie rozumiem o co chodzi... Crying or Very sad

Cytat:
Nie znosi pieszczot. Absolutnie nie warkoli, ale odchyla głowę lub odchodzi. Widzę, że nie lubi, więc sie nie narzucam


Niektóre psy tak mają, po prostu nie dla wszystkich dotyk człowieka jest przyjemny.
Ale też często zależy to od sposobu, w jaki psa się dotyka i miejsc, które głaszczemy:wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shivka
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portugalia

PostWysłany: Śro 19:45, 04 Lis 2009    Temat postu:

Jeśli chcecie mieć w domu coś nieopanowanego mogę wam pożyczyć Sami. Po tygodniu będziecie mnie błagali, żebym wzięła ja z powrotem Twisted Evil
A tak na poważnie, każdy pies ma inny temperament, jedne są wulkanem energii inne są spokojne, niektóre uwielbiają pieszczoty inne się bez nich obchodzą. Ile czasu dziennie Indi zostaje sama w domu? Jeśli chodzi o głaskanie, drapania po brzuchu tez nie lubi? Nie wierze Wink
Jeśli chcecie ja nakręcić na zabawkę, kupcie np. sznurek, który będzie trzymany w szufladzie. Wyciągajcie go i szalejcie z nim w najlepsze, aż Indi będzie chciała się dołączyć. Pobawcie się z nią moment a potem wrzućcie sznurek znów do szuflady. Generalnie zabawki, które plączą się po domu nie sa tak atrakcyjne jak te ukryte.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wishina
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:26, 04 Lis 2009    Temat postu:

Dzięki za rady dziewczyny.

Faktycznie Indi ma jedzenie cały czas (trzyma wagę, nie przejada się, nie zjada wszystkiego), zabawki również (lezą po całym domu), nas także, bo pracujemy w domu - wszystko na wyciągnięcie łapy Confused

Shivka Twój pomysł mnie dobił, nie wytranujemy Indi - nie mamy w domu ani jednej szuflady Very Happy (no poza kuchennymi, a tam sznura zaślinionego trzymać nie będę)

Gosiu CS-owania to komenda "do mnie", ogólnie przychodzenie na zawołanie. Indi jakoś tego nie łapie. Nigdy jej sie nie spieszy i do niczego. Jak jej w domku rzucam żabę, to dumnie po nią kroczy, tak samo przychodzenie - najpierw się rozejrzy czy nie ma dzieci/innych psów pomyśli a potem niespiesznym krokiem trepce do mnie wąchając przy tym każdy krzaczek. Rolling Eyes

Głaskanie nie lubi nigdzie. Czasem kiedy wypoczywa i nie mam już sił psychicznie żeby sie bronić przed pragnieniem pogłaskania pieska, podchodzę, drapię troszkę po kuperku (to akurat w miarę lubi) i czasem pokazuje brzuchol.

Tak sobie myślę: czy mój pies jest szczęśliwy? Czy to, że ma wszystko powoduje u Indi radość? Czy popełniamy błędy pozwalając jej dowolnie cieszyć się nami, jedzonkiem i zabawkami?

Przy tym mocno chcę podreślić, że Indi schodzi z łóżka na komendę, maślane oczy, których próbowała przy stole nic nas nie obeszły i pozwala nam na konsumpcję (udawaną) swoich kości, zabawek...Jednym słowem nie jest rozpieszczona, nie wszystko jej wolno, kochamy ją ogromnie, ale wydaje się nam, że rozważnie i mądrze Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shivka
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portugalia

PostWysłany: Śro 21:38, 04 Lis 2009    Temat postu:

To dość normalne zachowanie jedynaczki, jak nie ma konkurencji to po co się spieszyć? Wink A jak zapraszacie inne psy do domu to Indi nie zabiega bardziej o wasze wzgledy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BabyCakes
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszotary
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:58, 04 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
CS-owania to komenda "do mnie", ogólnie przychodzenie na zawołanie.


Mnie sie wydawalo, ze CS to skrot od Calming Signals, czyli po naszemu 'sygnaly uspokajajace', co z przywolaniem ma niewiele wspolnego (no, moze to, ze przywolany pies czasem daje sygnaly uspokajajace Wink ). Ale ja nie szkoleniowiec, wiec moze sie myle.

Cytat:
Przy tym mocno chcę podreślić, że Indi schodzi z łóżka na komendę, maślane oczy, których próbowała przy stole nic nas nie obeszły i pozwala nam na konsumpcję (udawaną) swoich kości, zabawek...Jednym słowem nie jest rozpieszczona, nie wszystko jej wolno, kochamy ją ogromnie, ale wydaje się nam, że rozważnie i mądrze


A moze po prostu przesadzacie? Nie obraz sie, ale z Twoich postow wylania mi sie obraz suki wrecz osaczonej Waszymi uczuciami (co z pewnoscia powodowane jest checia sprawienia, by byla szczesliwa). Moze troche luzu? Moze pozwolcie jej byc soba? I odpuscie troche te szopki z konsumpcja zabawek, kosci itp. Rolling Eyes Ale to tylko takie moje prywatne zdanie. Pomysl z zostawianiem jedzenia do dyspozycji tez wydaje mi sie nietrafiony, ale wedlug mnie nie bardzo ma zwiazek z tym, ze Wasza Indi nie jest wylewna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 22:06, 04 Lis 2009    Temat postu:

Poza tym, że "ten typ prawdopodobnie tak ma", to jak sama widzisz, ona ma wszystko i o nic nie musi się starać Wink

Cytat:
Faktycznie Indi ma jedzenie cały czas (trzyma wagę, nie przejada się, nie zjada wszystkiego), zabawki również (lezą po całym domu), nas także, bo pracujemy w domu - wszystko na wyciągnięcie łapy


Jedzonko - do woli i o każdej porze dnia i nocy, więc co tam smaczki Rolling Eyes

Zabawki leżą cały czas do dyspozycji i pewnie są "zdechłe", no nie?
Nie ruszają się, nie uciekają, są po prostu nuuudne..

Cytat:
nie wytranujemy Indi - nie mamy w domu ani jednej szuflady Laughing (no poza kuchennymi, a tam sznura zaślinionego trzymać nie będę)


Shivce zapewne chodziło o to,żeby pochować zabawki łącznie z tą jedną, jedyną, na którą ją będziecie nakręcać np. do szafki czy gdzieś, gdzie nie będą na widoku i nie będą dla psa dostępne.
Niektóre psy potrafią bawić się same.
Inne - trzeba wkręcić w polowanie.
Jeśli nie lubi się bawić i olewa zabawkę - bawcie się z mężem tym sznurem do przeciągania, robicie dużo zmieszania, kulacie go sobie po podłodze, rzucacie - czyli polujecie - i potem nagle sznur znika, chowasz go. Nie zwracasz uwagi na psa. Zabawa krótka - parę rzutów i koniec. I za jakiś czas - powtórka. Pies się przyłączy albo nie, niektóre chcą się bawić od razu, inne muszą swoje przemyśleć, czy to jest fajne czy nie. Ale zwykle po kilku razach psy nie wytrzymują i też chcą spróbować.
A wtedy - robisz polowanie i przeciąganie z suczką tak, jak to wcześniej opisałam ( czyli na koniec królik ucieka) Wink

Cytat:
Czasem kiedy wypoczywa i nie mam już sił psychicznie żeby sie bronić przed pragnieniem pogłaskania pieska, podchodzę, drapię troszkę po kuperku (to akurat w miarę lubi) i czasem pokazuje brzuchol.


HAHAHA! Czyli nawet to mała ma - człowiek zawsze i wszędzie.

Cytat:
Gosiu CS-owania to komenda "do mnie", ogólnie przychodzenie na zawołanie.
Very Happy

A... no bo CS-y to sygnały uspokajające, a Ty tak nazywasz przywołanie, to mnie zmyliło.
Ale a propos, czy ona aby nie CS-uje czyli nie uspokaja siebie i Ciebie?
Może tak być, to są CS-y:

[quote]najpierw się rozejrzy czy nie ma dzieci/innych psów pomyśli a potem niespiesznym krokiem trepce do mnie wąchając przy tym każdy krzaczek[/quote]

Próbowałaś ją uczyć przywołania tak jak na filmiku "Draco-przywołanie"?
Czyli dużo ruchu z Twojej strony, Ty jesteś najfajniejszą rzeczą na spacerze - a nie dzieci, psy i krzaczki.

http://www.youtube.com/watch?v=RSRY0DaPf60&feature=player_embedded

Albo podążanie za przewodnikiem, tak jak to robi Ian Dunbar:

http://www.youtube.com/watch?v=gM5iOTVaq5k&feature=related

A poza tym, Indi ma też bez ograniczeń to, co psy uwielbiają - czyli środowisko. Zobacz sama:

Cytat:
Biegnie radośnie do każdego zobaczoego człowieka, pozwala się chilkę pogłaskać po kuperku i już jej nie ma. Tak samo jest psiakami, zobaczy, 2 minuty przywitania lub jakiejs zabawy i zaczyna samotna wędrówkę przez trawnik.


Czy Indi jest szczęśliwa?
Pewnie tak .
Ale być może, gdyby musiała sobie troszkę zapracować na wszystko, byłaby bardziej nastawiona na Was i myślę, że bardziej pragnęłaby robienia czegoś wspólnie z Wami.
A spróbuj - przez miesiąc czy dwa wprowadzić zasadę NILIF i zobaczysz, czy coś się zmieni. Co Ci szkodzi

Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wishina
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:12, 05 Lis 2009    Temat postu:

[quote="BabyCakes"]Mnie sie wydawalo, ze CS to skrot od Calming Signals, [...] Ale ja nie szkoleniowiec, wiec moze sie myle.

Tak to jest ze skrótami, na jakjimś forum tak nazywane jest przywołanie Rolling Eyes Ale pogrzebałam i faktycznie to sygnały uspokajające (ale wstyd) Embarassed Embarassed Embarassed

BabyCakes napisał:
A moze po prostu przesadzacie? Nie obraz sie, ale z Twoich postow wylania mi sie obraz suki wrecz osaczonej Waszymi uczuciami (co z pewnoscia powodowane jest checia sprawienia, by byla szczesliwa). Moze troche luzu? Moze pozwolcie jej byc soba? I odpuscie troche te szopki z konsumpcja zabawek, kosci itp. Rolling Eyes Ale to tylko takie moje prywatne zdanie. Pomysl z zostawianiem jedzenia do dyspozycji tez wydaje mi sie nietrafiony, ale wedlug mnie nie bardzo ma zwiazek z tym, ze Wasza Indi nie jest wylewna.


Jak pisałam, nie narzucamy się jej absolutnie, czasem (raz na kilka dni) mam po prostu chęć pogłaskać psiaka. A skoro wiem, że za tym nie przepada, to nie wołam jej żeby przyszła, żeby sie budzic skojarzeń "wołam na niefajne rzeczy". "Szopki z konsumpcją zabawek" prowokuje Indi! Przynosi zabwakę/patol/gryzak, chwali się pokazując co ma, oddaje żebyśmy zobaczyli (sama, nie na komendę), my oglądamy zachwycając się i oddajemy. Taki dziwny rutuał wytworzyła kiedy oduczaliśmy ją agresji przy bronieniu tych rzeczy... (Chwaliliśmy bardzo kiedy się wymieniała i teraz chce być pochwalona zakżdym razem Very Happy ) A jedzenie? No cóż, Indi przez ten rok sporo chorowała, miała prześwietlenia, zabiegi, itp... Ciągle słyszelismy "pies 24h bez jedzenia", tyle razy nie dostawała jeść (Indi baaardzo szybko chudnie i traci na wadze), że kiedy już mogła jeść to zostawialiśmy jej michę, ale niejadek - troche poskubie i odchodzi, i tak cały dzień Rolling Eyes
Myślę, że opinia o zagłaskiwaniu psa jest na wyrost, pies nie ma wszystkigo co che, nie jada przy stole, respektujemy jej "niedotykalskość", nie mówimy jak do dziecka, ale tranujemy klickerem codziennie, nagradzamy za dobre zachowania, pozwalany bez ograniczeć szaleć na spacerach, taplać się największym błocisku (sama często zakładając kalosze ją zachecam), pływać, tarzać (wszystko po komendzie siad, rozpinamy smycz i komenda "teraz idź").


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edyta
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:18, 05 Lis 2009    Temat postu:

Very Happy a tak dla żartu: młode małżeństwo to może i mały potomek, więcej czasu poświęcisz maluchowi niż jedynaczce, sunia zrobi się troszkę zazdrosna będzie domagała się uwagi, - to tak na wesołe rozpoczęcie dnia,

a nasuneło mi się jeszcze coś, w jakimś poście pisałaś, że nigdy nie pozwalaliście gonić Indi gołębi w obawie, że będzie gonić gryzonie domowe, ale to tak chyba nie działa, Werka zawsze gania ptactwo, specjalnie puszczamy się na pola i łaki w poszukiwaniu bażantów, tropienie i gonitwa - one to uwielbiają, przy czym nigdy nie zrobiła żadnemu zwierzaczkowi krzywdy,
Kochana czy Wy nie jesteście troszkę nadopiekuńczy? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wishina
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:06, 05 Lis 2009    Temat postu:

(Taki długi post napisałam w odpowiedzi Gosi i komputermi sie zawiesił Evil or Very Mad - już go nie odtworzę, wybacz Gosiu)

[quote="Gocha2606"]Shivce zapewne chodziło o to,żeby pochować zabawki łącznie z tą jedną, jedyną, na którą ją będziecie nakręcać np. do szafki czy gdzieś, gdzie nie będą na widoku i nie będą dla psa dostępne.

Zrozumiałam ,ale zażartowałam.

Gocha2606 napisał:
A... no bo CS-y to sygnały uspokajające, a Ty tak nazywasz przywołanie, to mnie zmyliło.


Mnie też, na jakimś forum, ktoś błędnie tego użył i ja powieliłam ten błąd, ale wstyd, przepraszam Embarassed

Gocha2606 napisał:
Ale a propos, czy ona aby nie CS-uje czyli nie uspokaja siebie i Ciebie?


Czytałam Corena, ogładałam różne filmiki, testowałam na Indi - na moje oko to nie sygnały, Indi inaczej sygnalizuje - idzie powoli, odwraca głowę. Tu wygląda to inaczej, tak jakby myslała "wołasz mnie? to poczekaj jeszcze chwilkę, przecież się nie pali,o krzaczek, to siejeszcze za dzieckiem rozejrzę, a piesek biegnie". I wtedy za pieskiem... Rolling Eyes

Gocha2606 napisał:
Próbowałaś ją uczyć przywołania tak jak na filmiku "Draco-przywołanie"?
Czyli dużo ruchu z Twojej strony, Ty jesteś najfajniejszą rzeczą na spacerze - a nie dzieci, psy i krzaczki.
Albo podążanie za przewodnikiem, tak jak to robi Ian Dunbar.


Cwiczymy to wszystko, na bierząco staram się oglądać filmy z WŁ, bo bardzo je lubię. Na Indi kucanie nie robi wrażenia, udawanie, że mam cos fajnego (patol/smaczka/dołek/zabawkę) też nie. Kiedy uciekam, czasem goni, czasem nie. Pierwszy zobaczony pies jest powitany radosnie, drugi już - bez reakcji. Tak samo z przywołaniem - pierwsze ok, ale potem już nie przychodzi, bo wie co ją czeka (cokolwiek by to nie było)...

Gocha2606 napisał:
A poza tym, Indi ma też bez ograniczeń to, co psy uwielbiają - czyli środowisko.


Gosiu co przez to rozumiesz? Czy mamy ograniczać jej swobodę na spacerach? Więcej na dworze trenować? Wytłumacz proszę...

Gocha2606 napisał:
Czy Indi jest szczęśliwa?
Pewnie tak .
Ale być może, gdyby musiała sobie troszkę zapracować na wszystko, byłaby bardziej nastawiona na Was i myślę, że bardziej pragnęłaby robienia czegoś wspólnie z Wami.


Indi w domu wszystko robi z nami, przenosi siezawsze do pomieszczenia, w którym jesteśmy - sama bez wołania. Żeby dostać jeść na miskę musi usiąść i czekać. Tak samo do spacerku. Za smaczki zawsze cos musi zrobić. Żeby została spuszczona ze smyczy musi podejść, usiąść i poczekać na komendę zwalniającą.

Gocha2606 napisał:
A spróbuj - przez miesiąc czy dwa wprowadzić zasadę NILIF i zobaczysz, czy coś się zmieni. Co Ci szkodzi


A co to znaczy? Wytłumacz proszę - ja oczywiście juz sie biorę za przekopywanie internetu...

A z drugim psiakiem to jest tak: Psy dorosłe uznają jej przywództwo w domu (nie ma znaczenia czyj to dom, czy podwórko) - ona je pierwsza, nawet z ich misek, kiedy ma grzyka nie podchodzą, zapraszana do zabawy czasem się bawi, ale kiedy to ona zaprasza, żaden pies nie odmawia, kiedy nie ma chęci na zabawę i sie kładzie, żadne psiak jej nie zaczepia, ale za to każdy wstaje kiedy ona podchodzi. Zauważyłam, że dorosłe psy czuja przed nią ogromny respekt, choć jest mniejsza i młodsza (w sumie szczenior jeszcze), zastanawia mnie czemu wielki czarny terier rosyjski, dorosła bokserka, czy np. stary spaniel traktuja ja jak przewodnika stada. Szczeniaki za to pierwsze jedzą z jej miski (Indi zawsze sama puszcza maluchy do jedzenia), opiekuje się nimi, bawi się, wiska je, na każdy pisk podbiega żeby zobaczyć co się dzieje. "Matka Polka" Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wishina
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:18, 05 Lis 2009    Temat postu:

edyta napisał:
Very Happy a tak dla żartu: młode małżeństwo to może i mały potomek, więcej czasu poświęcisz maluchowi niż jedynaczce, sunia zrobi się troszkę zazdrosna będzie domagała się uwagi, - to tak na wesołe rozpoczęcie dnia, Kochana czy Wy nie jesteście troszkę nadopiekuńczy? Very Happy


Nadopiekuńczy? Być może - nie będę się wypierać Very Happy Kochamy psiaki, ja to już w ogóle mam "hopla" na punkcie zwierzaków: nie dość, że wegetarianka od kilkunastu lat, działam społecznie na rzecz zwierząt, to jeszcze Indi nam funduje takie skoki adrenaliny, że... Rolling Eyes

Tak chyba mają rodzice, którzy doświadczyli ryzyka utraty dziecka (przepraszam za porównanie, nie chcę żeby ktoś był urażony, że porównuje psa do dziecka, ale to chyba najtrafniejsze skojarzenie w tym momencie). Indi często chorowała, w tym diagnoza nożliwego nowotworu kości nas bardzo do niej zbliżyła: przez 2 tyg. patrzyliśmy na małego szczeniura, z którym być może tak szybko sie rozstaniemy, a który doświadczy wiele bólu w krótkim życiu - to zrobiło swoje. Dodatkowo ciągłe choroby, ryzyko operacji, ostatnie przeżycia z haczykiem wędkarskim w języku, psiak przyjaciółki, który miał 2 operacja, był już 3 łapami za TM i spędził tydzień w szpitalu, a jest w wieku Indi... To wszystko sprawiło, że zdalismy sobie sprawę, z tego jak szybko można psiaka utracić. Boimy się o nią bardzo, ale póki wraca ze spacerów padnięta i utytłana jak prosiaczek, a ja nie mówię do niej "moja słoneczko malutkie", nie przytulam i nie ubieram cieplutko, bo na dworze zimno - myślę, że pozostaję w normie miłośników goldenich

A propos zazdrości i potomka. Na razie nic z tego, ale myśleliśmy o drugim psiaku, tym razem adoptowanym i miziakowatym goldenie albo labradorze. Może faktycznie konkurencja zmobilizowałaby gadzinę do kontaktu z nami? Co myślicie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edyta
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:52, 05 Lis 2009    Temat postu:

Ja jestem osobą bardzo nadopiekuńczą, jeżeli chodzi o córkę to do momentu gdy pojawił się pies poprostu zanudzałam ta opiekuńczością swoją córkę, potem przelało się to na psa , dałam spokój córci. Latałam do weta nawet jak pies za długo spał, nie szalał, lub miałam wrażenie, że ma smutne oczy - paranoja! Ale przeszło mi gdy zauważyłam, że Wertruda wybiera towarzystwo mojego męża który pracuje i nie ma go w domu po 10 godzin, wolała jego miziaki, z nim kładła się na kanapę, nawet na spacerach było inaczej, on pozwalał jej na wszystko, ja pilnowałam co krok, ona na każde zawołanie męża z merdającym ogonem przylatywała mnie olewała - poprostu miała mnie dosyć. Wylałam sobie kubeł zimnej wody na głowę! Pomogło. Oczywiście dalej chodzę i martwię szczególnie jak są takie "nudne" dni gdy Wera dużo śpi - choć na spacerze zawsze odżywa, jednak pozwoliłam do głosu dośc rozsądkowi.

Sorki, że tak się rozpisałam!

Co do drugiego psa, może to dobry pomysł, też myślałam kiedyś o tym bo zawsze uważałam , że nie ma jak 2 psy razem. Jedyne co mnie zastanawia to natura mojej dominantki - bo Wera taka jest. Ma koleżankę labkę dwa miesiące od niej młodszą, każda zabawa w ganianego czy zapasy kończy się kopulowaniem labki. Przez kilka godzin jakie sunia przebywa u nas w domu w tygodniu (gdy właścicielka), wyjeżdża Werka również w trakcie zabawy próbuje wskakiwać na Grację od tyłu, to samo robi z psami ale mniejszymi od siebie i starszymi wiekiem. Ragujemy i nie pozwalamy ale jednak czasami tak robi.

Może dla tesu zaopiekujecie się psiakiem jako DT?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alter Idem
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 2390
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:41, 05 Lis 2009    Temat postu:

Bardzo ciekawa dyskusja sie rozwinela. Przyczytalam opisy zachowania suni dosyc dokladnie i cos mi sie nie zgadza- Wishina, nie obraz sie, ale troche mieszasz - raz piszesz, ze sunia nie interesuje sie zadnymi zabawkami, a pare postow pozniej, ze przynosi Wam zabawki, piszesz, ze pies nie lubi byc miziany, ale po chwili sie okazuje, ze wlasciwie lubi po czyms tam i nawet wywala sie brzucholem do gory. Dalej, piszesz, ze pies nie plywa, tylko brodzi, a nastepnie, ze pozwalasz suce na plywanie. Wiec jak to w koncu jest ? .

Ja nie jestem zwolenniczka szkolenia psow za pomoca klikera i wiem, ze choc kliker ma swoich zwolennikow, ba, wrecz wyznawcow , nie kazdy pies reaguje dobrze na takie szkolenie. Sa psy, dla ktorych lepsze beda pochwaly i wyglupy wlasciciela, niz mechaniczne klikanie. Na Twoim miejscu sprobowalabym wiec innych metod, starajac nawiazac bardziej uczuciowy kontakt z psem , podczas wspolnej pracy - tak, aby pies widzial jak baaaaaardzo Cie cieszy to, ze wspolnie pracujecie. To naprawde nakreca wiele psow.

Zycze powodzenia w pracy nad i z dziewczynka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wishina
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:42, 05 Lis 2009    Temat postu:

Może faktycznie DT to jakis pomysł... Tylko, że to juz przerabialiśmy - czasem zgarniam do dmu z ulicy jakieś psie sierotki i dopóki ni znajdą domu - mieszkają u nas. Zawsze są to szczeniaki, a raz nawet suczka w zaawansowanej ciąży. Indi faktycznie wtedy robi się troche zazdosna o nas co objawia się kładzenie mryjka na kolana i domaganiem pieszczot ( Shocked ). Ale czy jest szczęśliwsza?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wishina
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:59, 06 Lis 2009    Temat postu:

Alter Idem napisał:
Bardzo ciekawa dyskusja sie rozwinela. Przyczytalam opisy zachowania suni dosyc dokladnie i cos mi sie nie zgadza- Wishina, nie obraz sie, ale troche mieszasz


Bo Indi jest dziwna trochę i ciężko mi opisać jej zachowanie... Indi to złożony psiak, nie zaskakuje nas, bo potrafię przewidzieć najczęściej jej reakcje w 100%, ale odbiega od przecietnych psiach zachowań, a przynamniej goldenich Rolling Eyes

Alter Idem napisał:
raz piszesz, ze sunia nie interesuje sie zadnymi zabawkami, a pare postow pozniej, ze przynosi Wam zabawki,


Nie przynosi zabwek do zabawy. Rzadko kiedy przytarga jakiś sznurek. Za to każdą nową rzeczą sie chwali, ale nie jest to przyniesienie do zabawy. To jest cos w stylu "zobacz co mam", "ale mam fajne". I zaraz z tym odchodzi.

Alter Idem napisał:
piszesz, ze pies nie lubi byc miziany, ale po chwili sie okazuje, ze wlasciwie lubi po czyms tam i nawet wywala sie brzucholem do gory.


Że się zdarza. Rzadko, ale czasem się wywali - rzadko to tak raz na dwa, trzy tygodnie.

Alter Idem napisał:
Dalej, piszesz, ze pies nie plywa, tylko brodzi, a nastepnie, ze pozwalasz suce na plywanie. Wiec jak to w koncu jest ? .


Nie piszę, że pozwalam "na brodzenie" tylko "na pływanie", bo zaraz każdy by pytał o co chodzi

Alter Idem napisał:
Zycze powodzenia w pracy nad i z dziewczynka


Dziękujemy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin