Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Golden skacze na ludzi i ucieka
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
Trolek
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:26, 20 Kwi 2010    Temat postu:

skierka187 napisał:

nurtuje mnie jeszcze na chwilę obecną prawidłowa reakcja z mojej strony na to że Nuka wyrywa się do innego psa, zwłaszcza do psa który biega luzem

Reakcja moim zdaniem w zależności od tego , czy chcesz żeby witał się z tym psem, czy biegł do niego, ale za Twoim przyzwoleniem, czy nie chcesz aby jakikolwiek kontakt został nawiązany.
Jeśli chcesz aby się przywitał: każesz mu usiąść, zostać, nagradzasz gdy to wykona "dobry pies" i wtedy mówisz "idź się przywitaj"lub jeśli ma biec do psa-spuszczasz ze smyczy . Kontakt z psem jest NAGRODĄ za kontakt z Tobą i wykonanie komendy.
Kiedy pies nie wykona komendy, odwracasz się i idziesz w innym kierunku. Tak samo kiedy nie chcesz aby psy się ze sobą witały.
Tyle że przede wszystkim pies musi znać komendy które mu wydajesz, czyli wcześniej nauka tych komend w mniej stresujących, emocjonujących sytuacjach.
Ale tak jak mówię to jest moje zdanie, nie jestem specjalistą. Ja tak robię.

skierka187 napisał:
i jeszcze jedna z obserwacji - Nuka dzisiaj oczywiście nie dała się złapać jak chciałam zapiąć smycz więc nie wiem jak to zrobić by przychodziła jakimś cudem gdy będę chciała zapiąć smycz.


Przede wszystkim musisz zastosować komendę inną niż stosujesz do przywoływania, żeby pies nie kojarzył np swego imienia czy komendy DO MNIE z faktem zapinania na smycz. Wtedy na pewno do Ciebie nie przyleci, bo "jak przyjdę do pani to koniec biegania i znów smycz".
Ktoś mi kiedyś zaproponował też takie postępowanie: wołasz psa kilka razy, za każdym razem chwaląc go sowicie kiedy przybiegnie, bawiąc się z nim, dając przysmaki itd po kilku wykonanych przyjściach, przywołujesz i bez słowa zapinasz, chwaląc po zapięciu bardzo, bardzo bardzo:)
skierka187 napisał:
A co bardziej zastanawiające - Nuka gdy dorwała jakiś kamyczek to brała go w mordkę i biegała z nim po ogródku, kładła się i gryzła sobie go. Coś z tym też trzeba zrobić.

Nie pozwól jej gryźć kamieni, szczególnie małych! połknie, udławi się i co!!!???
Czy Nuka wcześniej gryzła kamienie, czy wyjatkowo dziś to zauważyłaś?
Jeśli dzisiaj, przy zmianie Twojego postępowania, to myślę że Młoda po prostu musiała się odstresowaćRazz "bo jakaś ta pańcia inna, nie kocha mnie już czy jak?", zastany tryb życia ulega nagle zmianie, młoda nie wie co jest grane. Może się dziwnie zachowywać.
kup jej mega twarde gryzaki-penisa wołowego, przełyk wołowy, uszy wieprzowe lub śmierdziuchy-żwacze, działające odstresowująco na psa:)
Niech go męczy gryzie, oczywiście w nagrodę za coś, co wykona a najlepiej Ty trzymasz gryzola a ona go miętoli-zawiązywanie bliższych kontaktów z psiakiem:)
Jesli bierze do pychola coś czego sobie nie życzysz-dla jej bezpieczeństwa przede wszystkim-naucz jej komendy "fee" albo "nie wolno"!
Zaczynamy od trzymania w jednej ręce atrakcyjnego smakola, w drugiej natomiast, tak by pies nie widział trzymamy coś mniej atrakcyjnego dla psiaka. Spuszczamy na ziemię na dobry początek TEN MNIEJ ATRAKCYJNY -na oczach psa- , po czym, gdy pies się po niego schyla mówimy głośno "fe!" lub 'NIE WOLNO".Kiedy pies się na nas popatrzy dajemy mu ATRAKCYJNIEJSZY SMAKOŁYK, kiedy jednak nie interesuje się nami wcale tylko zabiera się za ten na podłodze, zasłaniamy mu go nogą, po czym wypowiadamy "fe!" lub "nie wolno", kiedy się na nas popatrzy nagradzamy ATRAKCYJNYM SMAKOLEM I CHWALIMY SOWICIE. .
Ważne jest żeby po zjedzeniu nagrody pies nie zjadł z powrotem smakola leżacego na podłodze, bo przecież nie oto nam chodzi... dlatego musimy zabrać go z podłogi zanim pies się do niego dobierze.
Potem możesz młodą wypróbować na samych atrakcyjnych smakolach, ale jak już opanuje komendę.

POWODZENIA!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 21:52, 20 Kwi 2010    Temat postu:

Porady dziewczyn są mądre i bezcenne - zrób sobie z tego kompendium wiedzy i testuj, co najlepiej działa przy Nuce, bo jeśli coś działa, to znaczy, że pies to rozumie.

Poza tym, co już zostało napisane - że kontakt z drugim psem to WIELKA NAGRODA - zobacz co zrobić, żeby oddzielić psa - natręta od Nuki.
Rozdzielasz je swoim ciałem, spokojnie ale stanowczo, dajesz Nuce do wykonania komendę, kiedy wykona - zwalniasz i w nagrodę możliwość przywitania się z psem.

Tu masz filmik jak prawidłowo i skutecznie zrobić rozdzielanie :

http://www.youtube.com/watch?v=NXIyy42qp54

Powodzenia, cierpliwości i pisz, jak Wam idzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skierka187
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:23, 21 Kwi 2010    Temat postu:

dzień dobry, dziękuję za następną porcję porad
czytam sobie wątki tutaj i na forum o szkoleniach Wesołej Łapki i ogrom wiedzy jest tak rozległy, że aż mi się wszystko chwilami miesza, ale staram się to ogarnąć

dzisiaj byłyśmy na spacerze i zauważyłam postęp w chodzeniu na luźnej smyczy, niewielki ale zawsze postęp z ogromnych pozytywów to również to, że gdy obok płotu szły panie z wózkiem to kazałam Nuce usiąść i zostać to siedziała i tylko patrzyła na te panie, normalnie to pewnie by podleciała do płotu.
Nasz spacer wygląda tak że dzielimy sobie czas na spacer tam gdzie jest dużo rozproszeń (przed blokiem na trawnikach - dużo ludzi chodzi za płotem) i na czas gdzie rozproszenia są ale głównie w postaci hałasu z torów, które mamy za ogródkami - są tam teraz jakieś naprawy więc maszyny hałasują. Za blokiem ćwiczymy w ogródku, o którym wspomniałam.

Na trawnikach Nuka pociągnęła mnie raz do płotu, tzn próbowała bo stawiałam opór, jak chciała podejść do zbieracza złomu. Za blokiem w ogródku miałyśmy spokój bo pieski z piwnicy były zamknięte. (podczas szkolenia czy spaceru te psiaki piwniczne to utrapienie, bo puszczone są luzem i nikt ich nie pilnuje więc rozwalają mi całą pracę, później się przydadzą jak będę z Nuką ćwiczyć w rozproszeniach w postaci psów ale na razie staram się Nukę opanować więc te psiaki mi nie ułatwiają więc wychodzę z nią gdy są zamknięte).

Nie puszczałam jej dzisiaj w ogródku ze smyczy a jedynie chwilami dawałam jej maksymalną długość smyczy. Poćwiczyłyśmy trochę siad zostań, siad i "chodź" (Do mnie chcę zostawić sobie na to jak biega luzem, a "chodź" chciałabym uwarunkować w celu zapinania smyczy). Pobawiłyśmy się zabawką w "łap" i "Puść". Zrobiłyśmy kilka okrążeń ogródka na luźnej smyczy (w 80% trasy była luźna) i troszkę poćwiczyłyśmy "Nie" ze smakołykiem atrakcyjnym i mniej atrakcyjnym.

W międzyczasie dałam jej 7 minutek wolnego czasu, tj dałam jej maksymalnie długą smycz i na chwilę sznur do ciągnięcia a sama usiadłam na trawie. Ze sznurem odeszła ode mnie na 2 metry, po 2 minutach sznur zabrałam i wróciłam na swoje miejsce (sznur schowałam). Nie zdążyłam usiąść a Nuka już była obok mnie i siedziała a potem leżała obok mnie. Wykorzystałam to na zabawę - w dłoni schowałam kilka smaczków i jak Nuka leżała to raz dłoń zaciśniętą kładłam po jej lewej stronie a raz po prawej i Nuka podążała za dłonią - jak taka żabka skacząca jak udało jej się prawie dotknąć moją rękę łapką to dostawała smaczka.

Ogólne moje wrażenie w domu jest takie, że Nuka jest smutna. Jak wracamy ze spaceru (około 50 minut zabawy i ćwiczeń) to młoda idzie spać albo leży przygaszona. To może mieć związek z tym że ją ignoruję? Dzisiaj w domu 2 razy olała "Nuka, do mnie".

Muszę na spacerach na maksa popracować nad jej uwagą, bo patrzy w większości wszędzie ale nie na mnie. Chociaż i tak już widzę poprawę

mam nadzieję, że po tygodniu ( 5 dni, niestety w weekendy ciężko będzie ćwiczyć 3 razy dziennie, ograniczę się tylko do wieczornej sesji bo mam zajęcia w weekendy, w tygodniu ustawiam sobie pracę tak że od 10 do 11, od 15 do 16 i od 20 do 20.30 zajmuję się psem tj. spacer plus ćwiczenia i zabawa, a w weekendy to chyba tylko 19.00-20.00 będzie możliwa do zrealizowania) będzie widać już jakiś efekt.

Kwestia zabawek w domu - Nuka ma całą masę zabawek w domu, w tym gryzaki typu suche kości, uszy od świnki itp. Większość zabawek leży na jej posłaniu, Nuka gryzie sobie je kiedy chce i dzięki temu mam całe meble i buty w domu. Może tak być czy powinna mieć ograniczony dostęp do zabawek? Dodam, że jedna z zabawek bardzo pomaga przy moim czy mamy powrocie do domu - Nuka na nas nie skacze, tylko przybiega z zabawką w zębach i bawi się zabawką przed nami na przedpokoju.

Problemem jest też to, że moja mama niby się ze mną zgadza że trzeba zacisnąć zęby i Nukę nauczyć zasad, ale żeby sama też się włączyła do szkolenia i wymagała i chodziła na spacer wymagając luźnej smyczy i odpowiedniego zachowania to już z tym gorzej. Ale jakoś damy radę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez skierka187 dnia Śro 14:03, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skierka187
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:27, 22 Kwi 2010    Temat postu:

relacja z dzisiejszego spacerku

od mniej więcej 9 do 12 Nuka była dziś sama bo wszyscy w pracy. Gdy wróciłam do domu, poszłam zamknąć w piwnicy pieski piwniczne, dałam im jeść i zamknęłam drzwi, by móc spokojnie z Nuką poćwiczyć w ogródku. Za kilka dni już tych piesków nie będę zamykać, niech sobie biegają i rozpraszają

Poszłyśmy z Nuką do ogródka, trochę ciągnęła, ale było w tych momentach STOP, SIAD, (czasami bez siad bo od razu siadała) i IDZIEMY. W ogródku chwilkę poćwiczyłyśmy na smyczy chodzenie wzdłuż płotu na luźnej smyczy, radziła sobie lepiej niż wczoraj. Chwilami wychodziła 2-3 kroki przede mnie, ale były też momenty że chodziła za mną.

Potem odpięłam ją ze smyczy i mówię jej "Nuka, masz 2 minuty dla siebie, możesz pobiegać, pobawić się i wracamy do ćwiczeń". Siedziała obok mnie chwilę, potem na moment odeszła, a potem przybiegła do mnie, nie musiałam jej nawet wołać. Trzymała się cały czas blisko mnie. Pobawiłyśmy się bez smyczy kiełbaskami w ŁAP i PUŚĆ. Potem rzuciłam jej kiełbaski, poleciała po nie i za chwilkę wróciła do mnie. Co więcej, udało mi się nawet kilka razy uzyskać od niej wykonanie komendy DO NOGI. SIAD robiła rewelacyjnie. Próbowałam więc z SIAD i ZOSTAŃ bez smyczy, siadała, zostawała chwilę, ale chyba za daleko odchodziłam bo w pewnym momencie zrywała się i biegła do mnie. Jutro spróbuję zmniejszyć na razie dystans żeby nie zrywała siadu. Jak chciałam ją przywołać to jak nie reagowała na imię to używałam piszczącej piłeczki i przybiegała, a jak nie to piszczałam piłeczką tuż nad trawą i wtedy leciała jak opętana by tuż przede mną prawie z biegu zawarować i czekała co dalej.

Co do kamieni to dzisiaj też coś tam próbowała podskubywać, nigdy wcześniej (poza dzisiaj i poprzednim razem) tego nie robiła. Jak zbliżała pyszczek do ziemi to piszczałam piłeczką i przychodziła do mnie. Z zapięciem jej na smycz nie było problemu, zrobiłam to gdy przyszła do mnie i chwilę poleżała obok moich nóg. Chyba ta piszcząca piłeczka to był dobry pomysł

Teraz Nuśka śpi, od razu jak wróciłyśmy to padła. Jak wstanie to dam jej ucho od świni do pogryzienia w nagrodę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trolek
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:42, 22 Kwi 2010    Temat postu:

no i widzisz!!! da się?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dundi
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:49, 22 Kwi 2010    Temat postu:

SUUUPER!!! brawo, świetne wieści! nie trzeba było wiele, żeby były efekty, co? tylko na laurach nie osiadajcie! Wink trzymam mocno kciuki za dalsze postępy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 16:26, 22 Kwi 2010    Temat postu:

No i jak ładnie!
Pracuj dalej, a efekty będą Very Happy
Tylko nie daj się zmylić, że tak szybko to idzie, bo jak jej popuścisz dyscyplinkę - wrócicie do punktu wyjścia.

Podpowiem jeszcze jedną rzecz - wprowadź sobie jakąś komendę na zwolnienie komendy, którą wykonuje. Jeśli pies zrywa sam komendę - na przykład SIAD - ZOSTAŃ - wprowadzasz korektę NIE albo EE! , mówisz SIAD - ZOSTAŃ, zmniejszasz wymagania, zwalniasz psa.

Plus - jakaś komenda na to, że pies jest wolny i ma czas na bieganie i szaleństwa np. "biegaj", "wolna", "zmykaj" Wink czy coś w tym stylu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skierka187
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:34, 22 Kwi 2010    Temat postu:

dziękuję za słowa dodające motywacji i kolejne wskazówki

na laurach nie mamy zamiaru osiadać to, że widzę że młoda zaczyna współpracować, motywuje mnie jeszcze bardziej do działania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skierka187
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:35, 22 Kwi 2010    Temat postu:

jak to się mówi? nie chwal dnia przed zachodem?

właśnie wróciłyśmy z wieczornego spaceru z ćwiczeniami, tym razem był piesek piwniczny, nie zamykałam go, chciałam zobaczyć jak będzie reagować Nuka. Dojście od bloku do ogródków było niemożliwe. Nuka ciągnęła do niego, musiałam ją od niego odciągnąć, bo inaczej się nie dało. Na początku trochę chodzenia na smyczy wzdłuż płotu, było ok. Pies siedział przy płocie, Nuka go olewała. Potem puściłam Nukę ze smyczy, dałam jej piłkę baseballową i pozwoliłam jej się pobawić, ale gdy chciałam zabawę skończyć to Nuka mi zwiewała. Nie goniłam jej jak głupia tylko spokojnie sobie chodziłam, wyczekałam odpowiedni moment i zabrałam jej piłkę a Nukę zapięłam na smycz. Przed tym zostałam poczęstowana lekko zębami za to że chciałam ją zapiąć. Droga powrotna też nie była łatwa bo pies piwniczny latał za nami i Nuka chciała z nim szaleć.

Z tą piłką to dokładnie wygląda to tak, że mówię SIAD, Nuka siada, rzucam jej piłkę a ona biegnie po nią, łapie w pysk i biegnie w moją stronę i 1) ostro hamuje przede mną i biegnie w przeciwną stronę 2) odbiega na metr, dwa ode mnie i kładzie się i gryzie piłkę - a gdy ja zrobię krok do przodu to Nuka wstaje i ucieka w drugą stronę.


Może więc jeszcze za wcześnie na zabawę z piłką. Powinnam poczekać z rzucaniem psu piłki czy może już teraz jakoś ją nauczyć że z piłką (czy jakąkolwiek inną zabawką) ma wracać do mnie? I jak to zrobić?


zauważyłam też, że Nuka nie wykonuje niektórych poleceń, np. w niektórych sytuacjach nie reaguje za pierwszym razem na SIAD, dzisiaj z rozpędu 3 razy powtórzyłam siad i nic.


a jeszcze jedna ważna kwestia mi umknęła - mam w domu jeszcze jednego zwierzaka, fretkę, z którą Nuka lubi się bawić. Wypuszczać fretkę i pozwalać im się normalnie bawić czy wydzielać mocno czas zabawy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez skierka187 dnia Czw 20:25, 22 Kwi 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 20:36, 22 Kwi 2010    Temat postu:

Ja bym jej na razie w ogóle nie dawała piłek do samodzielnej zabawy.
Tylko piłką na sznurku, a do tego możesz dowiązać jeszcze dłuższy sznur albo zabawa sznurem do przeciągania.
O nauce przynoszenia i aportu z oddawaniem przewodnikowi, a nie uciekaniem masz tu:

http://www.goldenretriever.fora.pl/wychowanie-i-szkolenie,74/aportowanie,7128.html

Cytat:
wyczekałam odpowiedni moment i zabrałam jej piłkę a Nukę zapięłam na smycz. Przed tym zostałam poczęstowana lekko zębami za to że chciałam ją zapiąć.


Następnym razem piłka na sznurku i na etapie nauki, kiedy ona jest mocno pobudzona - wymień piłkę na smakołyk.
daj jej też smakołyk jednocześnie z zapinaniem smyczy. ćwicz też sam moment zapinania psa na smyczy w trakcie spaceru - nie na siłę, przywołaj, pochwal, zapnij - odepnij, zwolnij z komendą zwalniającą.
I tak kilka razy w ciągu jednego spaceru, żeby zapięcie na smycz nie kojarzyła z utratą wolności i powrotem do domu.

Z fretką też bym jej ograniczyła kontakty. Oczywiście rozsądnie, ale może być tak, że jeżeli będą się mogły bawić w każdej chwili, Nuka zacznie wybierać fretkę zamiast Ciebie. Bo fretka nic nie wymaga i z nią jest zawsze super. To podobne do zabaw z innymi psami.
Możesz z zabawy z fretką zrobić nagrodę - "OK, pobawisz się, ale najpierw zrób coś dla mnie, choćby zwykłe SIAD".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skierka187
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:43, 26 Kwi 2010    Temat postu:

Nuka chyba robi postępy

2 dni pod rząd do ogródka przyszły do nas dzieci bo chciały się pobawić z pieskiem, Nuka na początku trochę szalała, a potem już w miarę dobrze się zachowywała - zamiast skakać to kładła się pod nogami do głaskania, przynosiła do dzieciaków zabawki

dzisiaj byłyśmy w ogródku same i Nuka biega za mną, jak zagwiżdżę albo jak uciekam to mnie goni i przybiega do mnie, jest lepiej robi nawet ćwiczenia bez smyczy, reaguje na do nogi, DO MNIE jeszcze troche olewa ale staramy sie

tylko że kopie w ziemi jak wariatka i za nic nie mogę jej od tego odciągnąć, muszę podejść do niej i po prostu odgonić ją od dziury w ziemi

aaa i muszę poskarżyć się na nią Wink mam kontuzję przez nią i dlatego słabo biegamy po ogródku, 2 razy nie wyhamowała biegnięcia i uderzyła mi w nogę i mam 2 wielkie krwiaki - na piszczelu i na kostce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skierka187
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:57, 04 Maj 2010    Temat postu:

witam
zostawiam kolejny wpis w naszym "pamiętniku"

Z Nuką jest różnie, raz lepiej a raz gorzej. Z pewnością jeśli chodzi o luźną smycz to jest dużo dużo lepiej. Lepiej też się zachowuje jeśli chodzi o inne psy - nie muszę już jej siłą odciągać od psa na smyczy.

Co do szkolenia to jak w ogródku jest spuszczona ze smyczy i chcę coś robić to raz słucha a raz nie więc muszę chyba cofnąć się do etapu szkolenia na długiej smyczy. Na "Nuka, do mnie" nie reaguje poza domem praktycznie wcale. Czyli dalej smyczka długa i trenowanie.

Co do zabawy zabawką to rzucam jej zabawkę i albo pobiegnie do niej i potem ją olewa albo weźmie w mordkę i niesie w moją stronę ale metr czy dwa ode mnie kładzie się i sobie zabawkę gryzie. Gdy staram się ją przywołać to przyjdzie ale bez zabawki.

W niedzielę byłyśmy w lesie, z daleka od ludzi i zwierzaków by mogła sobie troche pobiegać. Biegała luźno bez smyczy, trzymała sie blisko nas (byłam z mamą i z wujkiem) max 15 metrów od nas. Gdy z mamą chowałyśmy się za drzewa to szukała nas i biegała jak struś pędziwiatr by nas znaleźć. Gdy chwilami chciała odejść gdzieś dalej to wołałyśmy i wracała. W pewnym momencie zobaczyła wiewiórkę i pobiegła do niej i potem nie bardzo chciała wrócić, odeszła na większą odległość i wtedy już była kara - smycz i koniec wolności. Zauważyłam że jak szła na smyczy z wujkiem przodem, a ja z mamą z tyłu z 10-20 metrów za nimi to Nuka owszem szła, ale co chwile oglądała się czy jesteśmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin