problem wychowawczy?-bunt

Wiki Megulowa

No wiem, wiem spróbuje tak jak mówisz!
Dzieki za rady!
Pozdrawiam wszytkich

Karolina Budzińska

U nas bieganie jest bez zarzutu. Zoe biegnie przy mnie, czasem tylko się zatrzymuje, że niby chce się jej coś powąchać, ale prawda jest taka, że to leniuch i po 20 minutach biegu ma już dość. Wcześniej jeździłam z nią nawet na rolkach (o czym pisałam w innym poście) i dawała radę, ale teraz, kiedy jest taka nie obliczalna nie odważę się na to, bo może zrobić krzywdę mi i sobie.
Będę próbowała z tymi nagłymi zwrotami, może to ją jakoś zmobilizuje do słuchania mnie i zwracania na mnie uwagi.
Nie wiem, dlaczego jak tylko wyjdziemy za bramę ogrodu mój pies traci mną zainteresowanie. W domu, czy w ogrodzie ładnie ze mną ćwiczy, chodzi przy nodze bez smyczy, przybiega na wezwanie. Za bramą wstępuje w nią chyba jakiś szatan.

Cody

Karolina, ja miałam na myśli bieg w różnym tempie i zmianę kierunków podczas biegu , w ten sposób pies nauczy się, że musi kontrolować Twoje zachowanie, spacer nie może być nudny, wykorzystaj ławki, murki, drzewa, inne przeszkody, kiedy idę z Codym na zwykły spacer to on drepcze, a kiedy zaczynamy zabawę pies wyraźnie się ożywia i wyraźnie czeka na to co będziemy robić, Edyta ma rację, baw się z nią, niech spacer będzie dla niej interesujący,
wychodząc z ogrodu każ jej usiąść przed furtką, za furtką też, jeśli po przekroczeniu furtki widzisz, że zaczyna szaleć wróć na ogród, wychodź i wracaj tak długo aż będzie spokojna i głowa do góry to naprawdę można opanować tylko podstawą jest konsekwencja jeśli odpuścisz pies nigdy się nauczy
Gośka i Cody

kamyczek165

No a poza tym jest jeszcze jedna złota zasada dotyczącą szkolenia i treningów- nigdy nie ćwicz w domu ani na swoim ogrodzie- zawsze gdzieś na zewnątrz. Praca w rozproszeniach daje najlepsze efekty. Smile

( powtarzam to co na kursach mówi Jacek Gałuszka). Smile

Cody

i jeszcze jedno, od jakiegoś czasu pracujemy z klikierem, Cody bardzo ładnie reaguje na klilier, u nas zawsze prawdziwą zmorą są nagłe zrywy i bieg w kierunku jakiegoś obiektu, na oślep, na spacerach muszę mieć oczy dookoła głowy, wczoraj widzę, że patrzy w kierunku grupy dzieci na placu zabaw, wyprężony jak struna, wiedziałam, że będzie chciał do nich pobiec ale nie zapięłam smyczy, mówiłam "nie wolno", jednak wytrzymał kilkanaście metrów i ruszył z impetem w kierunku placu zabaw, stałam w miejscu (wcześniej pognałabym za nim) zawołałam Cody "do mnie" i klikier, zatrzymał się w połowie drogi i wrócił do mnie, po wielu miesiącach ćwiczeń w końcu po raz pierwszy udało mi się go skutecznie odwołać, byłam "dumna jak paw"
Gośka i Cody

kamyczek165

ooo super

gratulujemy!!!

Cody

Ola , Jessi i Suzi

My za to uczymy się gwizdka ...oj bardzo mozolna jest to praca zwlaszcza, że muszę dziewczyny osobno trenowac. Ale jesli sie uda, to duza sprawa dla ich bezpieczeństwa.

Cody

Ola , Jessi i Suzi

Na razie jesteśmy na etapie gwizdania w malych rozproszeniach, a na spacerach biegajacych luzem podkładam gwizdek dopiero wtedy gdy biegną w moją stronę i mam pewność że .... dobiegną Wink

Magda i Gojan

Mi pomogło to, że przez kilka dni, za nim Gojan dostawał michę musiał zostać na komendę w pokoju, kiedy miał przyjść szamać, gwizdałam. Działało super, w największym rozproszeniu był odwołalny. Niestety ostatnio zgubiłam gwizdek, znalazłam po miesiącu (inne już tak nie działały) Sad

No i muszę pracę zacząć od nowa...Najlepiej chyba kupić sobie 10 takich samych w razie zagubienia, w moim przypadku cały kontener pewnie nie wystarczy Wink

Ola , Jessi i Suzi

Fajny pomysł na pewno skorzystam Very Happy

Karolina Budzińska

Kiedyś się zastanawiałam nad klikerem, ale wet stwierdziła, że lepiej ją przyzwyczajać do głosu. Teraz jednak widzę, że to dla niej za mało, więc chyba się w kliker wyposażę.
Co do wyjścia na spacer, to Zoe zawsze siada przed bramą, bo inaczej nie zapnę jej smyczy, ale nigdy nie kazałam jej siadać za bramą. Muszę to wykorzystać. Co prawda starałam się odczekać z "ruszeniem" na spacer, aż przestanie ciągnąć, ale nigdy z nią nie wracałam na posesję.
Co do spacerów, to teraz urozmaicamy je biegiem w kierunku przeszkód. Ten gamoń jest trochę zagubiony i już zdążyła łbem w mur przyłożyć, ale to była dla niej nauczka, że trzeba patrzyć na to co ja robię.

Pokładam wiele nadziei w tą metodę. Martwi mnie jednak to, że znów zaczęła skakać na ludzi, a już od malucha tego nie robiła, a na pewno nie wobec mnie. Teraz od nowa muszę ją od tego odwodzić.
Trudne jest dorastanie naszych pupili, ale dzięki waszym radom i przykładom z Waszych rodzinek nie zamierzam się poddawać i codziennie od nowa przystępuję do szkoleń.

Cody

Karolina spójrz na to, te filmiki są baaardzo pomocne
http://www.youtube.com/watch?v=0eA8LYwWlqY&feature=related
Gośka i Cody

Góralka

naprawdę super filmiki:) i w ogóle super metody:)