Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Psia spacerowa grupa integracyjna
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
wishina
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:02, 04 Gru 2008    Temat postu:

Shivka napisał:
wishina napisał:
Marta&Karmen napisał:
no rzeczywiście, w waszym przypadku źle się skończyło takie spotkanie...


Co masz na myśli? Zaniepokoiłaś mnie trochę... Rolling Eyes

Podejrzewam ze Marta mowila do Caroline81...


Też tak myślę, ale skoro coś się stało, to warto przestrzec i innych, nieprawdaż? Szczególnie początkującyhc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shivka
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portugalia

PostWysłany: Czw 15:10, 04 Gru 2008    Temat postu:

wishina, no przeciez napisala co sie stalo
caroline81 napisał:

Moja Gracja gdy była szczeniakiem została stratowana przez dużo większegopsa za nim zdążyłam zareagować, co skończyło się kuleniem i naciągniętym ścięgnem. I nie dlatego, że zaczęła przepychanki, tylko dlatego, że tamta suka, chciała jej pokazać, jakie jest jej miejsce w hierarchii.
Dlatego ja z takimi spacerami integracyjnymi poczekałabym, az pies dorośnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
caroline81
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:20, 04 Gru 2008    Temat postu:

Napisałam w drugim zdaje się poście co się stało:
Cytat:
Moja Gracja gdy była szczeniakiem została stratowana przez dużo większegopsa za nim zdążyłam zareagować, co skończyło się kuleniem i naciągniętym ścięgnem. I nie dlatego, że zaczęła przepychanki, tylko dlatego, że tamta suka, chciała jej pokazać, jakie jest jej miejsce w hierarchii.

Dlatego ja nie polceam zabierać szczeniaka na takie spacery integracyjne, ale to też zależy od psów i od tego jak się bawią i jak się nawzajem traktują.
Ja mojej na takie spacery nie zabierałam, ale mieszkam w mieście i w miejscu gdzie spacerujemy jest prawie zawsze pełno psów. Ja staram się ich unikać na tyle na ile jest to możliwe. Po pierwsze dlatego, że boję się, żeby sytuacja, którą wyżej opisałam się nie powtórzyła.
Po drugie, ponieważ Gracja ma problemy ze stawami, a zabawy w przepychanki skakanie po sobie i przewracanie się, ganianie bez opamiętania, nie są w jej przypadku wskazane.
Wishina ja Ci odradzam takie spacery dopóki Indi nie skończy np. 12 miesięcy. Ale to jest tylko i wyłącznie moje zdanie, które jest takie a nie inne, ponieważ moja sunia gdy miała 4 miesiące, doznała urazu, w wyniku przypadkowego spotkania z dorosłym psem.

Z tego co wiem, niekórzy organizują szczeniakom takie spotkania integracyjne, na których same maluchy mogą się pobawić i uczyć pozytywnych zachowań w grupie, poszukaj może w Twoim mieście znajdą się jacyś chętni...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez caroline81 dnia Czw 15:26, 04 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
indiana
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 16:40, 04 Gru 2008    Temat postu:

Też myślę, że spotkania szczeniaczkowe aktualnie są dla Was lepsze niż psi misz-masz (psy w różnym wieku, różnej wielkości i temperamentu).

Ale tu też dużo zależy od ludzi spotykających się.

My mieliśmy taką grupkę, spotykającą się wieczorami, złożoną z 7 piesków-szczeniaków mniej więcej w równym wieku. Były tam: 2 huskie, dog de Bordeaux, sznaucer, bernardyn, labek i goldenek (mój). Od czasu do czasu dołączało do tej grupki kilka osób z dorosłymi psami. Ale oni akurat byli w porządku, ich pieski były spokojne (nie męczyły maluchów) lub były na smyczy.

Nasze psiaki uwielbiały te wieczorne spotkania. Z Indianą chodził na nie Jacek (mój mąż), więc o tym, co się tam działo, wiedziałam z jego relacji.
Zaniepokoiło mnie to, że zbyt często znajdowałam na łepetynie mojego blondaska małe strupki. A od czasu do czasu piesek kulał, jakby był za bardzo przemęczony.
Więc wybrałam się kilka razy na te spotkanka, żeby sprawdzić osobiście jak to wygląda.

Moje obserwacje były takie:

1. Pieski goniły się nieraz "do upadłego", a właściciele zadowoleni z tego nie przerywali ich nadmiernych szaleństw. Mój mąż też nie przerywał, uważając błędnie, że przecież Indiana sam pójdzie sobie odpocząć, gdy się zmęczy. Niestety, nie pójdzie, bo to tylko szczeniak. Zabawa z rówieśnikami jest dla niego taką atrakcją, że nie zważa na żadne zmęczenie.
I gdy następnego dnia rano Indiana na spokojnym spacerku kulał -wiedziałam, że to po szaleństwach z poprzedniego wieczora.

2. Był tam jeden pies (sznaucer), który niby "zabawowo" napadał na inne. Robił to b. niedelikatnie, stąd te strupki na głowie i uszach mojego psa. Poza tym (był o kilka m-cy starszy) miał problem ze swą nadpobudliwością (ciągle usiłował molestowac inne psiaki), a jego właścicielka nic z tym nie robiła (poza wstydzeniem się za niego, co akurat uważam za bardzo głupie).

3. Dobiło mnie też to, że nie miałam tam z kim porozmawiać o psich sprawach. Ja miałam pierwszego psa, liczyłam na jakieś ciekawe rozmowy, dzielenie się doświadczeniem. Gdzie tam - ciągle były pogaduchy na jakieś błache tematy, a ja z moimi pytaniami, propozycjami wychodziłam na dziwoląga, który nie wiadomo czego od nich chce. Oni traktowali te spotkania jako przedłużenie swojego życia towarzyskiego.

W końcu podjęłam decyzję (nie bez oporów ze strony Jacusia) i mój piesek przestał uczestniczyć w tej grupce.

Tak więc wszystko jest względne: z jednej strony psy się cieszą, wybawią, uczą psiego języka, a z drugiej - wszystko musi być robione z głową. To są spacery socjalizacyjno-wychowawcze naszych szczeniaków, a nie jeszcze jedna okazja do pogaduszek z sąsiadami.

Jeśli wszyscy to rozumieją, zwracają uwagę na jakość pieskowych spotkań, to wszystko jest OK. Ważne też, aby grupka nie była zbyt liczna. U nas było 7, czasem więcej, piesków. Ja uważam, że lepiej gdy grupka jest mniejsza.

A ze starszymi, dorosłymi psami, lepiej posocjalizować szczeniaka na spacerkach indywidualnych, starannie dobierając tego dorosłego towarzysza spaceru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta&Karmen
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 1779
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czechowice-Dziedzice/Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:13, 04 Gru 2008    Temat postu:

jejku, z czyms takim to się jeszcze nie spotkałam Confused
Czasami są organizowane spacerki dogomaniaków w bielsku. Ale wyglądają zupełnie inaczej. Jest nas niewiele, spacerujemy, rozmawiamy głównie o psach, ale tez czasem zatrzymujemy się gdzieś i każdy ma czas żeby zająć się swoim psem... A psy spacerują razem, czasem sie bawią ale nie ma takich szaleńczych gonitw Rolling Eyes no i każdy pilnuje swojego psa...
ogólnie ujmując te spacerki dogomaniaków wyglądają zupełnie inaczej!

a tak poza tym moja Karmen nigdy nie biegała do upadłego... jak jest zmęczona przerywa zabawę, bierze sobie patyczek do pogryzienia albo przychodzi do mnie żeby ja pogłaskac Rolling Eyes

może dla mnie takie spotkania wydaja sie fajne, bo u mnie rzadko mozna napotkać kogoś z psem, ale jesli już sie uda to jak dotąd zawsze było bardzo miło Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
indiana
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 23:30, 04 Gru 2008    Temat postu:

Marta&Karmen napisał:
jejku, z czyms takim to się jeszcze nie spotkałam Confused
Czasami są organizowane spacerki dogomaniaków w bielsku. Ale wyglądają zupełnie inaczej.


Przypuszczam, że spotkania dogomaniaków wyglądają trochę inaczej Smile. Przypuszczam, bo nigdy w takowych nie uczestniczyłam. Dogomaniacy to ludzie "zakręceni" na punkcie swoich psów.
A u nas to była zwykła grupka ludzi z sąsiedztwa, z naszego osiedla. Spotkania nie "były organizowane" lecz po prostu odbywały się co wieczór, o godz. 20-tej, w umówionym miejscu. Ludzie, którzy tam przychodzili byli sympatyczni, większość nawet z wyższym wykształceniem. Tylko nie mieli jakichś specjalnych ambicji w kierunku zdobywania wiedzy kynologicznej i szkolenia swoich psów. Ot, normalny przekrój naszego społeczeństwa.

Dlatego napisałam, że wszystko zależy od ludzi, którzy bywają na takich spacerach ze swymi pieskami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shivka
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portugalia

PostWysłany: Sob 2:50, 06 Gru 2008    Temat postu:

No coz, ja bym sie chetnie spotkala z wlascicielami, ale niestety zwykle spotykam sie ze spuszczonymi wieczorami samotnie blakajacymi sie psami Wlascicieli ani widu ani slychu Evil or Very Mad Jak Sami miala 3 miesiace zaprzyjaznilam sie z pewnym starszym panem, ktory ma suczke goldenke w tym samym wieku i prawie codziennie chodzilismy razem na spacery, Sami swietnie sie bawila z sunia, ale niestety jakis czas temu pan sie wyprowadzil z miasta i nie mamy juz tak fajnego towarzystwa... Teraz od czasu do czasu uda nam sie spotkac z collie, ktorego Sami tez uwielbia i szaleństwom nie ma konca, ale to tak raz, dwa razy na tydzien. Ja lubie te spacery z ludzmi, ktorzy dbaja i kochaja swoje psiaki, zawsze jest do kogo przyslowiowa gebe otworzyc a i psiaki dobrze sie bawia. Niestety u mnie to raczej rzadkosc spotkac kogos takiego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunni
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:02, 06 Gru 2008    Temat postu:

U nas w parku można spotkać dużo goldenów i labradorków i mój maluch świetnie się z nimi bawi.Z tymi mniejszymi w jego wieku kotłuje się po trawie... on uwielbia zabawy na leżąco na pleckach wystawiając brzuch.Jeśli chodzi o starsze psy to również te zabawy wyglądają bardzo fajnie.Nie jest on szczególnie ruchliwy i nie ma niewiadomo jakich szaleństw.Natomiast uważam na psy innych ras dlatego,że nie wszystkie są przyjazne i nie wszystkie potrafią się bawić z takim maluchem.spotykamy psy które go za mocno atakują, albo zdazylo się ,że mały kundelek go ugryzł.Teraz moja psina boi się troche innych psów i już nie leci od razu do każdego... podchodzi z dystansem
Jest jeszcze jedna starsza bokserka ,która jest niesamowicie mądra i opanowana i Fago ją po prostu uwielbia:)
Jestem jak najbardziej za takimi spotkaniami:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin