Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Duzy problem ze spacerami
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 22:01, 06 Mar 2010    Temat postu:

Buzka, metody nauki chodzenia psa na luźnej smyczy są różne, dobrze jest je łączyć - drzewko, zawracanie, siad, zmiana kierunku i tempa marszu, komenda na luźną smycz itp. Oraz oczywiście pochwała za każdym razem, kiedy pies ładnie idzie.
Jak to mówi mój znajomy : jeśli na widok tego, jak szkolisz psa przechodnie pukają się w czoło, to znaczy, że dobrze Ci idzie. Wink
Bo psy uwielbiają kiedy się wygłupiamy i kiedy z nimi pracujemy wkładając w to dużo 'siebie".

A z przywołaniem wróć do podstaw, zmień komendę, zapnij psa na linkę i ćwicz z nim tak:

http://www.youtube.com/watch?v=RSRY0DaPf60

i tak:

http://www.youtube.com/watch?v=gM5iOTVaq5k&translated=1

To proste, tylko trzeba czasu i konsekwencji

Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buzka870
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wądroże Wielkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:01, 06 Mar 2010    Temat postu:

No to będziemy się starać Wink przynajmniej ja w miarę możliwości,bo zależy mi na tym,żeby był grzeczny A jak wyeliminować skakanie na gości? Jest to gdzieś na forum?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
challenger firstfield
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:04, 06 Mar 2010    Temat postu:

http://www.goldenretriever.fora.pl/wychowanie-i-szkolenie,74/szczeniak-skacze-na-gosci,146.html
http://www.goldenretriever.fora.pl/wychowanie-i-szkolenie,74/pomoc-jak-psa-oduczyc-skakania-na-ludzi,986.html

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika85
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:08, 06 Mar 2010    Temat postu:

Buzka trochę pracy i konsekwencji i na pewno Ci się uda Smile Tila ciągnęła mega!!! Do tego stopnia, że wywaliła moją teściową Embarassed Teraz jest o wiele lepiej Smile nie chodzi książkowo ale na osiedlowy spacerek zadowalająco Smile tylko jak zbliżamy się w okolice łąk to dostaje świra i wtedy siad, waruj, rezystancja, za wracania i tak w kółko Rolling Eyes Ludziska się na nas dziwnie patrzą i na pewno myślą jaka kretynka i w dodatku ciągle jeszcze coś do tego psa gada Smile jedna babka mi dzisiaj powiedziała, że zamęczam psa, lepiej raz przyrżnąć i będzie grzeczna, to ja jej powiedziałam żeby sobie sama przyrżnęła Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buzka870
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wądroże Wielkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:20, 06 Mar 2010    Temat postu:

Dziękuję dziewczyny za wsparcie :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiaigandalf
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:58, 06 Mar 2010    Temat postu:

buzka870 napisał:
Dziewczyny ja wiem,że może was denerwuje to jak nie potrafi sobie ktoś poradzić z psem. Np. Ares to mój pierwszy pies i ja się cały czas uczę jak z nim postępować. Ale myślę,że to forum jest po to żeby sobie pomagać Co do wracania bezwzględnie na zawołanie to muszę opracować jakiś dobry system


Alez nas to nie denerwuje. Moj Gandalf to tez pierwszy pies. Denerwujace jest mowienie "ja go niczego juz nie naucze" Razz ale nie martw sie, ja na poczatku tez watpilam i tak mowilam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buzka870
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wądroże Wielkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:42, 24 Mar 2010    Temat postu:

Po prawie miesiącu ćwiczeń nie ciągnięcia, muszę szczerze przyznać, że jest z tym różnie- raz lepiej a raz gorzej. Zrezygnowałam z kolczatki i stosuję obrożę zaciskową (która raczej się nie spisuje Wink ).
Ostatnio z narzeczonym szliśmy wieczorem na spacer, źle się czuł więc kazałam mu jechać do domu. Najgorsze jest to,że mój pies jak zobaczył, że tamten idzie w przeciwnym kierunku niż my to zaczął mnie tak mocno ciągnąć za nim,że obroża zaciskowa nie pomogła i ja jak latawiec biegłam za psem, gdyż nie mogłam go utrzymać aż w końcu musiałam puścić smycz, bo skończyło by się to rozbiciem głowy o krawężnik krzyknęłam tylko do narzeczonego,żeby łapał psa i wkurzona poszłam sama dalej na spacer. Po chwili słyszę jak pies ciągnie teraz jego w moją stronę aż dyszy. Totalna porażka ( tak samo się zachowuje jak zobaczy któregoś z domowników na ulicy a akurat idzie w przeciwną stronę). Pomijam fakt,że jeśli w porę mu nie powiem zostaw to i za kotem gotów pobiec. Chociaż nie zawsze jestem w stanie przewidzieć
Czasami to już nie mam siły to tego psa nie wspomnę o szarpaniu się i ciągnięciu do innych psów (niekoniecznie przyjaźnie nastawionych) a wtedy całe spodnie w błocie.
Spotkałam kiedyś sąsiadkę z psem na spacerze, tamten grzecznie biegał sobie luzem. A mojemu jakaś szajba odbiła. Nie mogłam z kobietą porozmawiać,bo ten się szarpał, rzucał, skakał na nią (ja rozumiem,że pies się cieszy no ale to już było przegięcie), ledwo co go utrzymać mogłam Taki wstyd. J
eden facet kiedyś na spacerze mi powiedział,że pies tak się zachowuje,bo jest o mnie zazdrosny. Takiej bzdury to ja jeszcze nie słyszałam Wink żeby pies z zazdrości skakał na gości.
Zastanawiam się czy nie wrócić do kolczatki Neutral


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez buzka870 dnia Śro 12:45, 24 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shivka
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portugalia

PostWysłany: Śro 13:24, 24 Mar 2010    Temat postu:

a probowalas szelki? W szelkach o wiele latwiej psa utrzymac.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 14:43, 24 Mar 2010    Temat postu:

Szelki albo obroża uzdowa.

Cytat:
Spotkałam kiedyś sąsiadkę z psem na spacerze, tamten grzecznie biegał sobie luzem. A mojemu jakaś szajba odbiła. Nie mogłam z kobietą porozmawiać,bo ten się szarpał, rzucał, skakał na nią (ja rozumiem,że pies się cieszy no ale to już było przegięcie), ledwo co go utrzymać mogłam


Hmmm... a nie mogłaś po prostu posadzić psa, pochwalić i przydepnąć smycz nogą tak, żeby nie mógł wstać?
To proste, tylko trzeba pomyśleć CO można zrobić, żeby pies się uspkoił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buzka870
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wądroże Wielkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:54, 24 Mar 2010    Temat postu:

próbowałam posadzić psa, ale nie minęło 2 sekundy i ten dalej swoje. Natomiast przydepnąć nogą smycz hmmm... sądzę, że też bym nie dała rady, bo silny jest.
Raz pamiętam,że próbowałam z szelkami, ale boje się, że nie utrzymam go w razie czego zobaczy innego psa itp. Jakoś nie mam do nich przekonania.
Wszystkie goldki to takie wariaty czy tylko mój? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 23:58, 24 Mar 2010    Temat postu:

Cytat:
Natomiast przydepnąć nogą smycz hmmm... sądzę, że też bym nie dała rady, bo silny jest.


Ale nie wiesz tego na pewno Wink
Przydeptujesz smycz, tak, żeby była luźna, kiedy pies siedzi i jednocześnie nie pozwalała psu wstać. Oczywiście smyczy trzymasz i robisz taką dźwignię - pies - noga- smycz-ręka.
Próbuje wstać , natychmiast ściągasz smycz - NIE - SIAD, siądzie, chwalisz.

Cytat:

Ostatnio z narzeczonym szliśmy wieczorem na spacer, źle się czuł więc kazałam mu jechać do domu. Najgorsze jest to,że mój pies jak zobaczył, że tamten idzie w przeciwnym kierunku niż my to zaczął mnie tak mocno ciągnąć za nim,że obroża zaciskowa nie pomogła i ja jak latawiec biegłam za psem, gdyż nie mogłam go utrzymać aż w końcu musiałam puścić smycz, bo skończyło by się to rozbiciem głowy o krawężnik krzyknęłam tylko do narzeczonego,żeby łapał psa i wkurzona poszłam sama dalej na spacer. Po chwili słyszę jak pies ciągnie teraz jego w moją stronę aż dyszy. Totalna porażka ( tak samo się zachowuje jak zobaczy któregoś z domowników na ulicy a akurat idzie w przeciwną stronę).


No i pies dostał wielokrotnie super nagrodę za nieposłuszeństwo.
Najpierw Ty mu uległaś i podążyłaś za nim tam, gdzie chciał.
Potem to samo zrobił Twój narzeczony.
Super bonus za ciągnięcie na smyczy - nie dziwota, że pies ciągnie i będzie ciągnął, skoro dostaje od Was takie nagrody za złe zachowanie....

Poza tym - poćwicz z nim porządnie siadanie i siedzenie w każdej sytuacji. Najpierw w małych, potem w coraz większych rozproszeniach.

Cytat:
Zrezygnowałam z kolczatki i stosuję obrożę zaciskową (która raczej się nie spisuje


Oczywiście, że się nie spisuje, bo pies nadal nie jest uczony chodzenia na luźnej smyczy, a jedynie się dusi. Karasz go za coś ( najpierw kolczatką, teraz - zaciskiem), czego nigdy tak naprawdę nie został nauczony.
O niebezpieczeństwach stosowania takich środków jak dławik albo kolczata tłumaczyłam kiedyś artykuł, fragment kopiuję:

Cytat:
Kara może spowodować fizyczne szkody(...)
Łańcuszki zaciskowe ( dławikowe?) mogą prowadzić do uszkodzenia tchawicy i problemów z oddychaniem, zwiększać ciśnienie śródgałkowe, uszkadzać nerwy wzrokowe ( nie jestem fachowcem, w oryginale jest jeszcze dużo medycznych okresleń, ale przyjmijmy, że metody te są po prostu szkodliwe dla zdrowia psa...)
Karanie nie uczy właściwych zachowań, nie daje "nic w zamian". Niepożądane zachowanie często pojawia się dlatego, że kilka razy zostało ukarane, ale też w międzyczasie było - świadomie lub nie - nagradzane. Przykładowo : pies skacze na powitanie człowieka, aby zwrócić na siebie jego uwagę. I rzeczywiście taką uwagę uzyskuje - człowiek krzyczy, wrzeszczy, miota się, odpycha go lub w inny sposób go dotyka. Człowiekowi wydaje się, że psa skarcił, a z punktu widzenia psa, który dostał to, co chciał - czyli uwagę, była to nagroda. W takiej sytuacji lepszym wyjściem jest odmowa jakiejkolwiek uwagi, stanie nieruchomo i z gębą na kłódkę, a nagrodzenie psa dopiero, gdy się uspokoi i np. siądzie. Taka metoda w lepszy sposób niż kara pokaże twojemu psu, czego od niego oczekujesz.


Chodzenie na luźnej smyczy to jedna z trudniejszych umiejętności. Ale możliwa do nauczenia.
A sam proces wychowania psa to około pół roku do roku czasu - konsekwencji, małych kroczków i cierpliwości. Wszystko łączy się ze wszystkim - skupienie na przewodniku i budowanie zaufania do niego to podstawa, praca nad komendami w każdych warunkach i w każdej sytuacji, łączenie komend i zaufania do przewodnika. Bez pracy nie ma efektów - także w naszym życiu z psami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buzka870
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wądroże Wielkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:48, 25 Mar 2010    Temat postu:

Ja wszystko rozumiem, uczę go chodzenia na luźnej smyczy i idzie mu coraz lepiej, z tym że w sytuacjach ekstremalnych nie jestem w stanie go utrzymać ani tak do końca przewidzieć tego, że nagle ni z tego ni z owego za kimś lub czymś wystartuje. Nie mam po prostu fizycznej siły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika85
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:14, 26 Mar 2010    Temat postu:

Buzka praca nad opanowaniem emocji u psa i chodzenie na luźnej smyczy to długotrwały proces i trzeba się uzbroić w cierpliwość Smile i nie potrzeba do tego siły,wiem, że trudno czasem nas laików szkoleniowych do czegoś przekonać, sama jestem takim przykładem Wink ale wierz mi że działa. Zresztą sama piszesz, że jest lepiej Smile
U nas są dni, że Tila idzie super, ale są i takie że ma manie ciągnięcia (nie jest to już ten parowóz co był Wink) no i wtedy trochę się z nią umęczę, ale nie daję za wygraną Smile i po pół godzinie zawracania, siadania, warowania, Tila kapituluje Very Happy a co do witania z innymi osobami na zewnątrz, to my też mamy z tym mały problemik, potrafię Tilę opanować do momentu kiedy ktoś ją bardziej nie nakręca, tzn. ja jej mówię "nie" odciągam a ktoś ją woła,cmoka,podchodzi i zaczyna głaskać Evil or Very Mad więc ona wiadomo jeszcze bardziej się nakręca, czasem mówię proszę jej nie wołać ale ludzicha nie słuchają i wtedy jest obraza majestatu, jak widzę że nie ma takiej możliwości żeby ją uspokoić to każę jej zrobić cokolwiek, siad, daj łapę i zwalniam komendą "ok", byle co aby tylko inicjatywa wyszła ode mnie. Nie mam na razie na to innego pomysłu Rolling Eyes
A co do używania awersyjnych sprzętów szkoleniowych osobiście nie odważyłabym się użycia żadnego z nich bez kontaktu z dobrym szkoleniowcem, a to dlatego że psy są różne, nigdy nie wiadomo czy pies nie ma w sobie jakiś pokładów lęku i nie odbierze takiego sposobu jako sposobu "dominacji" z naszej strony i zacznie się nas bać albo nie wywołamy u niego agresji lękowej. Piszę to dlatego, że ja mam psa z lękowego i choćby krzyknięcie na nią powoduje, u niej zmniejszenie zaufania do mnie i cofnięcie się do tyłu. Ostatnio na zajęciach była tzw."skałka" po dosłownie 2 razach Tila zaczęła się mnie bać, zerwała się ze smyczy i schowała się pod ławkę, później nie pozwoliła się dotykać, 3 dni zajęło mi od wrażliwianie,niby nic takiego a na nią podziałało panicznie. Dodam jeszcze tylko,że nigdy nie została przez nas uderzona, chociażby gazetą, dlatego jej strach był dla mnie zaskoczeniem. Psy są różne dlatego trzeba być ostrożnym w doborze takich metod szkoleniowych.
<b>Gocha</b> mam takie pytanie: Konrad nie stosuje się do moich zaleceń chodzenia na luźnej smyczy,i jak on ją bierze na spacer a ja później mam następny to widzę różnicę w jej chodzeniu, czy jest sens żeby np. ze mną chodziła tylko na szelkach a z nim tylko na obroży?
Wow ale się rozpisałam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Monika85 dnia Pią 11:28, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiaigandalf
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:36, 26 Mar 2010    Temat postu:

buzka870 napisał:
próbowałam posadzić psa, ale nie minęło 2 sekundy i ten dalej swoje. Natomiast przydepnąć nogą smycz hmmm... sądzę, że też bym nie dała rady, bo silny jest.


Oj, silny nie silny - ja potrafilam przydepnac smycz 50kg nadpobudliwego psa (wazymy prawie tyle samo). I dzialalo. Poza tym - jesli Twoj pies nie jest jeszcze nauczony grzecznego zachowania przy innych ludziach, to moze stopniowo, z wiekszej odleglosci ucz go spokoju?
My na szkoleniu uczylismy sie podchodzic do innych ludzi z psami spokojnie. Najpierw z duzej odleglosci, psiaki siad przy nodze, wlasciciele rozmawiaja. Potem coraz blizej, az potrafilismy stanac obok, podac sobie reke, chwile porozmawiac a psiaki grzecznie siedzialy.


A co do ciagniecia - Bandziorowi tez sie dalej zdarza czasem, jednak co najwyzej szarpnie mnie metr do przodu... ale jestem zadowolona z flexi - wieczorami jak go nie spuszczam (znika mi w krzakach i go nie widze Razz) chodzimy na flexi i jest ok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnes @ Lucky
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 22 Sie 2008
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:29, 26 Mar 2010    Temat postu:

my ostatnio też preferujemy flexi a do tego z uwagi na chore gardło chodzimy w szeleczkach- widzę ogromną różnicę spacerkowania w porównaniu do chodzenia w obroży, ale co golden to inny model;) pozdrawiam:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin