 |
|
Autor |
Wiadomość |
Dorota & goldeny
Doświadczony goldeniarz

Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 4:07, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Twiti napisał: | no bo kto nie będzie z psem na siusiu wychodził przez całą kwarantanne hihi
Pozdrawiam ;* |
Kazdy odpowiedzialny wlasciciel.Mnie jakos nawet przez mysl nie przeszlo wychodzic ze szczeniakirm podczas kwarantanny,zwlaszcza mieszkajac w miescie.Poza wszystkim innym godzinny spacer dla 2-miesiecznego szczeniaka jest zwyczajnie zbyt forsowny.
Gdy mialam w domu szczeniaka bez szczepien (czekalismy na pierwsze do 10 tygodnia,bo tak preferowal hodowca) to klatke schodowa mylam wybielaczem (zabija parwo),a pozostale psy oraz rece mylam w virkonie (srodek odkazajacy).
Wole dmuchac na zimne niz potem ratowac psa,a parwo jest wybitnie smiertelne i zakazne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Twiti
Szczeniaczek

Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:22, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wybaczcie możecie się nie zgodzić ale dla mnie to już wybitna przesada... powiedziałbym że zahacza to o paranoję... co innego środki ostrożności a co innego paranoidalny strach. Edyta przekonała mnie że spacery i zabawy z innymi psiakami mogą poczekać ale nie wyobrażam sobie trzymanie Yumi non stop w domu.
Moja Yumiczka ma ADHD na spacerze latała jak w amoku cieszyła się skakała ganiała. Bądźmy poważni przecież nie smigała bitej godziny odpoczywała co jakiś czas ale ani myślała wracać. Także jeśli chodzi o stawy to jestem spokojny. Przekonało mnie to że może złapać parwo i dlatego tak jak już wiele razy pisałem spacery zostaną ukrócone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dundi
Golden profesor

Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:17, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
[quote="Dorota & goldeny"] Twiti napisał: | no bo kto nie będzie z psem na siusiu wychodził przez całą kwarantanne hihi
Pozdrawiam ;* |
Ja. Kiedy byliśmy w mieście, Dundi nie wychodził podczas kwarantanny z domu. Wystarczy popatrzeć na przychodnikowe trawniki - kupa na kupie. Nie chciałam ryzykować zdrowia i życia mojego psa, wolałam sprzątać po nim x razy dziennie i bawić się z nim godzinami, żeby go wymęczyć. Na wsi owszem, wychodził na dwór, ale najpierw teren został przez nas oczyszczony z odhodów innych zwierząt, a Dundulka nie spuszczaliśmy z oka, także nie miał szans niczego "spróbować". Wolałam chuchać na zimne, nawet jeśli dla Ciebie to paranoja, niż walczyć o życie mojego ukochanego maleństwa - tak rozumiem odpowiedzialność. Po 3 szczepionce zaczęliśmy normalnie wychodzić, pies jest szczęśliwy, dobrze rozwinięty i ZDROWY. A ja mam czyste sumienie. Ot co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Twiti
Szczeniaczek

Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:37, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Mieszkam w Kielcach fakt ale na skraju w osiedlu domków gdzie las jest 700m od domostwa. Nie chodzę z małą do parku gdzie faktycznie kupa na kupie kupą pogania Dodatkowo mam podwórko także nie widzę tutaj problemu. Pozatym nie wiem jak to u was wygląda ale na moim osiedlu jest raczej czysto zresztą w lesie też... tak jak długo tu mieszkam nie wdepnąłem w placek... za to ptak mnie raz utrafił Słuchajcie by zakończyć te potyczki słowne. Wydaje mi się że każdy ma inny pogląd na to i ja za to nikogo nie potępiam uważam również że jesteśmy odpowiedzialnymi ludźmi i potrafimy ocenić stopień zagrożenia. Nie traktujcie mnie jako tego co się wyłamuje i jest nie odpowiedzialny bo wierzcie lub nie ale gdybym mieszkał w bloku i po wyjściu widziałbym na pobliskiej trawie kupe kupek to też zaniechałbym tego procederu. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anoushka
Szczeniaczek

Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:04, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
w sumie dalej nie dostalam konkretnej odpowiedzi,jak oduczyc zbierania z ziemi... jak cwiczymykomendy to wykonuje dobrze 'nie rusz', ale na spacerach jest jak odkurzacz, idzie z pyskiem przy ziemi i zjada WSZYSTKO! naprawde coraz trudniej ja upilnowac , a potem wyciagnac z pyska, boje sie ze zrobis obie w koncu krzywde zjadajac jakis smiec. prosze o konkretne rady, to pilne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
edyta
Golden profesor

Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:24, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gocha2606
Golden profesor

Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 19:59, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Do filmiku, który wrzuciła Edyta dodam, że psy maja problemy z generalizacją i "nie rusz" w domu to dla nich nie to samo, co "nie rusz" na dworze.
Ćwicz tak, jak to jest pokazane na filmie, przy czym "wynoś" ćwiczenie na zewnątrz - jeśli masz pomocnika na spacerze, może on porozkładać "pułapki" jedzeniowe w kilku miejscach ( Ty oczywiście musisz wiedzieć gdzie) i robicie sobie "nie rusza".
Ważna - psu NIGDY nie może się udać porwać czegoś zakazanego, bo to będzie dla niego świetna nagroda i cała robota na nic.
Jeśli masz z tym duży problem - na początek nauki na dworze możesz zakładać kaganiec i kiedy mała próbuje coś zeżreć - dajesz "nie rusz" i jak zrezygnuje nagradzasz ją wtykając smakola przez paski.
No i - zajmij ją czymś na dworze, skróć smycz, uniemożliwiając węszenie, koncentruj ją na sobie, zaproponuj wspólne spędzanie czasu - zabawy, ćwiczenia, tak, żeby nie miała czasu ani ochoty na głupoty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anoushka
Szczeniaczek

Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:18, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
a jak to jest z wiekiem? kiedy bedzie jadla 3 razy dziennie, kiedy bedzie zalatwiala swoje potrzeby 3 razy dziennie? wiem, ze jeszcze do tego daleko,pytam z ciekawosci a noszenie po schodach? tyle sie naczytalam o stawach, ale wet powiedzial zeby ja juz uczyc samodzielnie. nawet sie garnie zeby sama chodzic, ale ja mam jeszcze obawy (choc nie ukrywam ze znacznie by mi to ulatwilo zycie, moja mala kluseczka 'troche' przybrala na wadze co grozi niezla zadyszka przy chodzeniu po schodach )
aa, mam bardzo wazne pytanie. jak zachowywac sie wzgledem innych ludzi i psow na spacerach? jak polaczyc prawidlowa socjalizacje i to, ze niekoniecznie chce, zeby witala kazdego? no i totalnie nie wiem jak zachowac sie z innymi psami. juz z daleka do siebie ciagna, a ja nie wiem czy pozwalac, czy podejsc, czy odejsc, czy co w ogole zrobic co do ludzi tak samo-nie chce jej izolowac, ale nie chce zeby mizial ja np.jakis zarzygany menel (wybaczcie za okreslenie, ale inaczej nie moglam )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shivka
Golden profesor

Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Sob 23:59, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Anoushka napisał: | a noszenie po schodach? tyle sie naczytalam o stawach, ale wet powiedzial zeby ja juz uczyc samodzielnie. nawet sie garnie zeby sama chodzic, ale ja mam jeszcze obawy (choc nie ukrywam ze znacznie by mi to ulatwilo zycie, moja mala kluseczka 'troche' przybrala na wadze co grozi niezla zadyszka przy chodzeniu po schodach ) |
Po schodach znos, a wchodzic niech sama wchodzi, ale nie biegiem, spokojnie, na smyczy. Jesli chodzi o zalatwianie potrzeb 3 razy dziennie..no tutaj musisz uzbroic sie w cierpliwosc, mojej zaczely wystarczac 3 wyjscia dziennie jak miala okolo 6-7 miesiecy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gocha2606
Golden profesor

Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie 0:36, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
aa, mam bardzo wazne pytanie. jak zachowywac sie wzgledem innych ludzi i psow na spacerach? jak polaczyc prawidlowa socjalizacje i to, ze niekoniecznie chce, zeby witala kazdego? no i totalnie nie wiem jak zachowac sie z innymi psami. juz z daleka do siebie ciagna, a ja nie wiem czy pozwalac, czy podejsc, czy odejsc, czy co w ogole zrobic co do ludzi tak samo-nie chce jej izolowac, ale nie chce zeby mizial ja np.jakis zarzygany menel (wybaczcie za okreslenie, ale inaczej nie moglam ) |
Ile ona teraz ma? Ze 3, 5 miesiąca?
Ja bym nie unikała kontaktów, ale je kontolowała. A więc po pierwsze - na napiętej smyczy nigdzie nie idziemy. Jeśli się rzuca i wyrywa do kogoś/ czegoś - nigdzie nie idziemy.Zanim jej pozwolisz na kontakt z innym psem czy człowiekiem - niech coś zrobi dla Ciebie - kontakt wzrokowy i cokolwiek "siada", "waruja" czy co sobie wymyślisz - to pozwoli Ci zapanować nad jej emocjami.
Pozwalaj na kontakty TYLKO z tymi ludźmi, których Ty uznasz za odpowiednich - nie musi się przecież witać z każdym menelem , ważne, żeby zobaczyła, że jest ktoś taki, kto się zatacza i brzydko pachnie, ale go ignorowła ( to Twoja rola - zająć ją czymś).
Witanie z obcymi - 4 łapki na ziemi, nie pozwalaj na skakanie, jeśli próbuje - odchodzisz, albo uspokajasz małą i dopiero kiedy się opanuje - wracacie do ludzia.
Z psami - kontakty tylko z tymi, które są bezpieczne i przyjazne, ona jest w takim wieku, że kiedy się wystraszy - może jej się włączyć na dobre strach przed jakąś rasą albo typem psa ( np. dużymi i czarnymi, albo boksiami, albo innymi).
Kontakt z innymi psami jest SUPER NAGRODĄ - niech więc mała coś dla Ciebie zrobi zanim na to pozwolisz. Kontorluj długośc i intensywność zabawy, nie puszczaj jej na żywioł, jeżeli nie potrafisz jej odwołać, bo się nakręca - lepiej miej ją na lince. W trakcie zabawy odwołuj ją co jakiś czas i nagradzaj - pochwałą, mizianiem, zabawą zabawką czy patykiem, wspólnym bieganiem, szukaniem skarbów, czasem smakolem - żeby kojarzyć się psu nie ze STRATĄ kumpli, ale z czymś LEPSZYM niż inne psy.
Uważaj, co psy robią, jeśli zabawa jest zbyt brutalna - przerwij ją.
I pamiętaj - to nie ona decyduje gdzie, po co i na jak długo idziecie - tylko TY.
A jeśli uznasz, że pies albo człowiek nie zasługuje na poznanie z małą - skup ją na sobie, zaproponuj jej coś kiedy ich widzisz i kiedy ich mijacie np. cmokasz i biegniecie, albo wyjmujesz zabawkę i ją nakręcasz na jej zdobycie, albo smakola i trzymasz ale nie dajesz - kuś, gadaj do niej, daj komendę " równaj" czy " chodź" czy co sobie wymyślisz - i nie ma zmiłuj, idziecie sobie razem, a niebezpieczeństwo mija - a zaraz potem dajesz to, na czym była skupiona.
Powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
carmie
Szkolony golden :)

Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:16, 18 Lut 2009 Temat postu: Re: problemow kilka ;) |
|
|
Cytat: | 3. sikanie! maluch ma kwarantanne, wiec jestesmy na etapie nauki 'na gazetke'. niestety, minely 3 dni, a Naya ciagle robi kupe i siku wszedzie, tylko nie na gazetke. oczywiscie staramy sie wylapac moment, kiedy sie przymierza i zaniesc na gazetke, ale nie zawsze sie udaje
kilka razy sie udalo,nasikala na miejsce, dostala pochwale, glaskanko, ale sama z siebie nigdy nie poszla na gazete.. zastanawiam sie, co robimy zle, moze zbyt duzo od niej wymagam? prosze o konkretne porady, bo bedzie w domu jeszcze jakis czas, a poranna mysl 'ciekawe, w co tym razem wdepne' do milych nie nalezy mam tez watpliwosci co do nagrod, bo smaczki opisalam wyzej, a Naya sprawia wrazenie, ze glaskanie do niej nie dochodzi,nie wie ze pani sie cieszy (moze dlatego ze ciagle jest glaskana) |
pies moje koleżankiteż z początku robił wszedzie tylko nie na gazetkę, ale pewnego razu wpadłyśmy na pomysl zeby kiedy nasika wytrzec to jakas pielucha i ta pieluche polozyc na gazecie...
kiedy gazeta miala zapach moczu od razu zaczal sie zalatwiac tylko i wylacznie na gazetke
A co do schodów .. Carmie ma 6 miesiecy, wazy 21 kilo a ja mam dwupiętrowy dom
Wet powiedzał, że przynajmniej do 8 miesiąca ma sama nie chodzić, więc co ja głupia robię?
Noszę ją tam i z powrotem (ostatnio z 2 piętra zrezygnowalam )w obawie przed jej stawami
czy to nadopiekuńczość?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez carmie dnia Śro 16:20, 18 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shivka
Golden profesor

Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Portugalia
|
Wysłany: Śro 19:51, 18 Lut 2009 Temat postu: Re: problemow kilka ;) |
|
|
carmie napisał: |
A co do schodów .. Carmie ma 6 miesiecy, wazy 21 kilo a ja mam dwupiętrowy dom
Wet powiedzał, że przynajmniej do 8 miesiąca ma sama nie chodzić, więc co ja głupia robię?
Noszę ją tam i z powrotem (ostatnio z 2 piętra zrezygnowalam )w obawie przed jej stawami
czy to nadopiekuńczość? |
Myślę ze w tym wieku pies może już chodzić sam po schodach. A Ty uważaj na swój kręgosłup, bo 20 kilo psa to już spory ciężar!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
carmie
Szkolony golden :)

Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:05, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
nooo szczególnie strasznym faktem jest to, że sama jestm od niej tylko 2 razy cięższa.... i nieletnia w dodatku! ha (już niedługo 17 )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anoushka
Szczeniaczek

Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:59, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
naya ma juz 4 miesiace, rosnie zdrowo na szczescie
jak zwykle mam kilka pytan, tym razem co robic ze szczekaniem? szczeka kiedy jemy albo kiedy ktos cos gotuje czy robi kanapki, czasem wtedy kladzie uszy ale macha troche ogonem, nie wiem jak na to regowac
no i bardzo wazna sprawa, mam w domu prawie 8 letnie dziecko ,ktore naya strasznie obszczekuje, gryzie po nogach ,goni itp. , zwlaszcza jak ma czas glupawki. jesli chodzi o takie szczeniece gryzienie to nas juz nie gryzie, czasem sie zdazy, ale dziecko gryzie. wiem, ze relacje z dzieckiem sa trudniejsze, ale chce zeby Naya zaakceptowala dziewczynke jako przewodnika wyzszego w hierarchii, bo wiadomo-nie chce doprowadzic do niebezpiecznej sytuacji kiedy bedzie duza. zawsze kiedy widzimy to mowimy nie wolno, zajmujemy jakas inna zabawa, ale codziennie to samo. nie wiem co robic, bo z jednej strony kiedy pies daje sygnaly ze dziecko ma odejsc, to dziecko niby powinno to zrobic; ale z drugiej strony to dziecko jest panem i pies powinien sie podporzadkowac. czasem jest cierpliwa, dziecko jak to dziecko przytula ja,tarmosi a naya zachowuje sie bardzo grzecznie, ale kiedy zaczyna jej odbijac...eeh prosze o rady;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lunax
Golden profesor

Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 16:22, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Anoushka napisał: | co robic ze szczekaniem? szczeka kiedy jemy albo kiedy ktos cos gotuje czy robi kanapki, czasem wtedy kladzie uszy ale macha troche ogonem, nie wiem jak na to regowac |
Gdzieś już o tym pisano, poszukaj
Myślę, że powinnaś wtedy przestać np. robić te kanapki i wyjść z pomieszczenia, zignorować Nayę po prostu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|