Idealne chodzenie na smyczy przy lewej nodze

Shivka

U nas chodzenie na smyczy to ogolnie porazka. jeszcze jak ciagnie to potrafie ja uspokoic, ale jak sie zapiera i nie chce wracac do domu? ehh...

Sidkwa

taaa, mój też się zapierał i nie chciał wracać do domu - a co dopiero jak przed blokiem na trawniku zobaczył psa - wtedy kład się na chodniku i można było go ciągnąć po ziemi jak uwiązany kamień na linie. I też szukałem jakiś rozwiązań "pozytywnych" a to kuszeniem smakołykiem, pozytywne wzmacnianie, ale ile można - tyle się czyta o tych pozytywnych metodach, ale jak człowiek czasami silnej ręki nie przyłoży do psa, to tak sobie może stać z leżącym bydlakiem przed blokiem parę godzin. Wkońcu po kilkunastu takich postajach nerwy puściły - jak złapałem moją gadzine za szelki i jak go potrząsnąłem to już od tej pory nawet nie próbuje przed wejściem do bloku się kłaść. Tylko niech mi nikt nie pisze jaki to okrutny jestem bo mnie to rybka Wink

iwonsia

Shivka

Ah no to widze, ze nie jestem sama. Sidkwa no ja nie powiem tez czasem trace nerwy i chce ja pociagnac, ale gdzie to bydle sie zaprze polozy, i dokladnie tak samo jak sa psy na ulicy, a sa prawie zawsze, to juz w ogole zapomnij. Normalnie juz niezle chodzi na smyczy, choc treningi dawaly taki sam efekt jak u Ciebie iwonisiu, tzn dostala smakolyka i zryw do przodu, dobrze ze mam jeszcze barki na swoich miejscach. Chodzi wzglednie jesli nie ma innych psow na widoku, ale powroty do domu czasami doprowadzaja mnie do szalenstwa Evil or Very Mad

Ja nie wiem czy ona z wiekiem nauczy sie ludzko chodzic czy czeka mnie to do konca zycia...bo na trening dajacy pozadane efekty niestety nie mam pomyslu.

iwonsia

Mnie większość psiarzy mówi, że to minie z wiekiem, że teraz to jeszcze szczeniak i rwie do przodu. Hmm... nie do końca wierzę, że coś minie samo. Mój poprzedni psiak przez całe swoje 17 letnie życie parł do przodu jak szalony, dusił się, krztusił ale nie popuścił! Mogę mieć tylko nadzieję, że z Glorią nie będzie tak samo. Cóż musimy ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć

Shivka

A czy Twoja Gloria chodzi w szelkach czy na obrozy? U mnie w szelkach z ciagnieciem jest lepiej, znacznie, ale "zaparcia" sie nie poprawily.

iwonsia

W obroży ale zastanawiam się teraz czy nie zakupić szelek. Może będzie lepiej...

Edyta_Neo

Sidkwa! Co prawda to prawda Wink

Tylko że u mnie z tym potrząsaniem to nie poszło by tak lekko Very Happy

Shivka

iwonsia

Zatem kupujemy szelki! Tylko jeszcze trzeba kogoś namówić na wyłożenie pieniążków

aga3355

Iwonisia, Shivka, próbowałyście chodzenia motywacyjnego a potem porządkowego? U nas to się sprawdziło Wink

Jeszcze ćwiczymy, ale widać bardzo wyraźne efekty Wink

Czasami mogę puścić albo odpiąć smycz, a Emi dalej idzie ładnie Wink

Sidkwa

aga3355: mój pies ogólnie chodzi dobrze na smyczy, tylko powroty były "trudne" bo kład się przed wejściem do bloku i nie chciał wejść - ale już mu przeszło Wink

aga3355

Miałam bardzo podobny problem. Jak chciałam odejść z Emi, żeby ta się załatwiła, a musiałam odejść od taty, który akurat ze mną był, to to była masakra!! Emi stawała na 2 łapach rwała w drugą stroną a ja jej na to pozwalałam (szłam za nią) bo uznałam, że przecież nic nie poradze... Dopiero na szkoleniu, kiedy baba znowu taką akcję odprawiła trener powiedział: Rób swoje!. Więc ja szłam tam gdzie ja chce a ona musiała za mną. Na chwilkę się rwała, a potem trudno, musiała. Nie można pozwalac pu na takie zachowanie... Nie wolno wtedy zwracać na niego uwagi, tylko przez cały czas przed siebie Wink

Shivka

Magdalena Brzezoń

Megi ciągnie na smyczy jak szalona. I co mnie jeszcze wkurza, ja trzymam smycz w lewej ręce a ona zryw i na prawą stronę i za chwilę na lewą i tak w kółko. I póki co żadne smaczki ją nie interesują - niuchawa przy ziemi i heja do przodu. Długa droga przed nami, ojj długa...