Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Idealne chodzenie na smyczy przy lewej nodze
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
Charlie12.05
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 05 Sty 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:58, 05 Sty 2013
PRZENIESIONY
Nie 12:38, 06 Sty 2013    Temat postu: Problem na spacerach

Mój piesek ma 8 miesięcy. Do niedawna na spacery był ubierany w szelki, ale teraz są już na malucha za małe (grubasek) Więc pomyślałam, że jest już dosyć duży i lepiej mu będzie w obroży. Niestety kiedy wychodzimy na spacer to kompletny koszmar. Boje sie, że mój maluszek uddusi się, ponieważ strasznie się wyrywa. Może ma ktoś jakieś rady? Dam radę nauczyc go, żeby tak się nie wyrywał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FibiLeo
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:45, 05 Sty 2013
PRZENIESIONY
Nie 12:38, 06 Sty 2013    Temat postu:

Poczytaj sobie "chodzenie na luźnej smyczy" w dziale wychowanie i szkolenie.
Ja Ci tylko mogę powiedzieć, że chociaż Fibi (7 m-cy) zrobiła już pewne postępy z luźna smyczą to jednak jak się podekscytuje bardzo wraca do ciągnięcia i obroża zaczęła jej pod tym względem szkodzić - krztusi się bardzo. Więc jednak zdecydowałam się zainwestować w większe szelki. Wówczas krztuszenie nie występuje, a i ona z sobie głównie wiadomych przyczyn w szelkach zachowuje się znacznie lepiej. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charlie12.05
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 05 Sty 2013
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 1:45, 07 Sty 2013    Temat postu:

Dzięki wielkie, coś czuję, że czekają nas jednak zakupy Wink Mojemu blondynowi, chyba tak bedzie najwygodniej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brego
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:47, 12 Lut 2013    Temat postu:

Witam i łączę się w cierpieniu My po długiej kwarantannie wychodzimy od 1,5 tygodnia na pierwsze spacery. Ogólnie nazwać można to tylko dramatem! Ciągnie, dusi się szarpie itd. Najgorsze jest jednak to, że bardzo często siada na ziemi i piszczy. Jak go zachęcę, żeby dalej szedł to idzie 2 metry i dalej piszczy. Mam wrażenie, że potwornie sie boi spacerów. Może zbyt długo siedział w domu na kwarantannie? Na spacer zabieramy go tylko w okolice bloku u to najbliższe bo każdy kolejny metr oddalający nas od domu jest tragedią. Ludzie się patrzą na mnie jakbym co najmniej katowała psa. Zachęcam go smakołykami, pochwałami ale uparty mały drań robi co chce. Nie chcę używac siły ale jak tak dalej pójdzie to chyba nim w końcu szarpnę. Dodam, ze wychodzimy z nim około 5 do 6 razy dziennie (do nauki chodzenia na smyczy dochodzi nauka załatwiania sie na zewnątrz). Co jeszcze bardziej upierdliwe to często na mnie skacze (najczęściej na plecy). Jeśli mam gdzieś zaraz wyjsc to musze przebierac się w "spacerowe ciuchy" bo inaczej poszłabym z pieknymi łapami odciśniętymi na kurtce i spodniach. Wiem, że jest jeszcze młody itd ale powoli mi ręce opadają. Dzisiaj kupuję szelki. Może to coś pomoże. Brego zaczyna 4 miesiąc a mnie niedługo zabiją zakwasy w lewej ręce Jeśli macie pomysł dlaczego piszczy i skacze to napiszcie bo ja mam wrażenie, że czegoś się boi. Z góry dzieki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolasia
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 11 Lip 2012
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łoś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:50, 12 Lut 2013    Temat postu:

hm pierwsze co przyszło mi na myśl - to bolące łapy, ale skoro mówisz że są to spacery tylko koło bloku... moja Lola tak robiła jak nie chciała już spacerować, bo bolały ją łapki - siadała i wydawała z siebie mruknięcia... ale tu hm może rzeczywiście ma za dużo bodźców, może spróbuj w jakichś spokojniejszych miejscach... a skacze bo uważa że to dobra zabawa, spróbuj zastosować metodę ignorowania, ale nie możesz nic wtedy do niego powiedzieć, ani go dotknąć tylko odwrócić się od niego i odejść

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kora
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 17 Paź 2012
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Iławy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:25, 12 Lut 2013    Temat postu:

Lolasia napisał:
hm pierwsze co przyszło mi na myśl - to bolące łapy[...] moja Lola tak robiła jak nie chciała już spacerować, bo bolały ją łapki - siadała i wydawała z siebie mruknięcia...

Z Florą było dokładnie tak samo. Jak miała dość to po prostu siadała i koniec. I albo szliśmy do najbliższej ławeczki, żeby chwilę odpoczęła, albo niosłam ją na rękach kilka metrów i szła dalej. Chociaż nosić czteromiesięcznego szczeniaka w okolicach 15 kg to już by mi się nie chciało Very Happy

A może ze względu na pogodę psiakowi po prostu zimno Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_doroti
Mały goldenek
Mały goldenek


Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:13, 28 Lut 2013    Temat postu:

Shelby ładnie chodziła na smyczy, aż do momentu jak musiałam ją na miesiąc zawieźć mamie na wieś. Mamy wielkie podwórko więc codziennie biegała po nim bez smyczy. Teraz od miesiąca mam ją w mieście i jest tragedia jeśli chodzi ciągnięcie się. Nic nie działa, spokój, nerwy, krzyk, ciasteczka. Dopiero po godzinnym spacerze w lesie chodzi już normalnie. Po przespanej nocy, rano jak wyprowadzam ją na siku ledwie mogę ją utrzymać. Dodam, że poza tym z sunią nie ma żadnych problemów, reaguje na imię, wraca, jak jest bez smyczy nie rzuca się na inne psiaki jeśli powiem "nie rusz". Natomiast jak jest zapięta to naprawdę nie potrafię nad nią zapanować. Ostatnio zauważyłam, że coraz częściej mijając ludzi podchodzi do nich i chce im polizać ręce, co też doprowadza mnie do szału.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez _doroti dnia Czw 1:15, 28 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KasiaMM
Mały goldenek
Mały goldenek


Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Starachowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:52, 28 Lut 2013    Temat postu:

_doroti kup jej kantarek to będziesz mogła spokojnie spacerować , moje dogi na takich chodzą bo inaczej urwałyby mi rękę ...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KasiaMM dnia Czw 11:53, 28 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dundi
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:13, 28 Lut 2013    Temat postu:

Kantar nie jest rozwiązaniem docelowym, przypominam... On nie uczy chodzenia na smyczy - ogranicza tylko chwilowo możliwość ciągnięcia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alf
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:32, 28 Lut 2013    Temat postu:

Brego, przede wszystkim musicie się upewnić, czy siadanie nie ma podłoża medycznego, np. młodzieńcze zapalenie kości, jeśli nie to trzeba zwrócić uwagę na zachowanie psa, jak trzyma ogon i uszy zanim usiądzie, w jaki sposób i w jakich sytuacjach wskakuje na Ciebie, bo może jest to podłoże lękowe. Jeśli tak, to smakołyki mogą okazać się mało skuteczne. Proponuję umówić się z fachowcem, aby to zobaczył, ponieważ przez internet, bez obejrzenia sytuacji można źle poradzić, a byłoby bardzo niedobrze gdyby lęki się pogłębiły. Może z tego wyrosnąć, ale też nie powinniście brać go na ręce ani się nad nim rozczulać (jeśli przyczyną jest lęk). Reasumując lepiej poradzić się dobrego fachowca niż wpędzić psa w lęki przez nieumiejętne prowadzenie, bo to może prowadzić do trudnych do wyplenienia nawyków w późniejszym czasie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KasiaMM
Mały goldenek
Mały goldenek


Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Starachowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:36, 28 Lut 2013    Temat postu:

Dundi napisał:
Kantar nie jest rozwiązaniem docelowym, przypominam... On nie uczy chodzenia na smyczy - ogranicza tylko chwilowo możliwość ciągnięcia.


Dlaczego nie jest?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dundi
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:56, 28 Lut 2013    Temat postu:

KasiaMM napisał:
Dundi napisał:
Kantar nie jest rozwiązaniem docelowym, przypominam... On nie uczy chodzenia na smyczy - ogranicza tylko chwilowo możliwość ciągnięcia.


Dlaczego nie jest?


Bo jak go zdejmujesz - ciągnie i tak. Kantar nie uczy chodzenia ładnie na smyczy. Uniemożliwia ciągnięcie. A więc masz wybór: używać kantara zawsze, do końca życia, albo nauczyć psa chodzić na smyczy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KasiaMM
Mały goldenek
Mały goldenek


Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Starachowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:01, 28 Lut 2013    Temat postu:

Dundi napisał:
KasiaMM napisał:
Dundi napisał:
Kantar nie jest rozwiązaniem docelowym, przypominam... On nie uczy chodzenia na smyczy - ogranicza tylko chwilowo możliwość ciągnięcia.


Dlaczego nie jest?


Bo jak go zdejmujesz - ciągnie i tak. Kantar nie uczy chodzenia ładnie na smyczy. Uniemożliwia ciągnięcie. A więc masz wybór: używać kantara zawsze, do końca życia, albo nauczyć psa chodzić na smyczy Wink



Moje dogi na smyczy ciągną i szarpia się jeśli mija nas pies albo zakapturzony "młody gniewny" resztę spaceru czy na kantarze czy na obroży idą bardzo ładnie.
Ja nie wyobrażam sobie chodzenia bez halti np. w zatłoczonym mieście czy nawet u mnie pod blokiem no ale moje psy to nie łagodne goldeny tylko nieufne i czasami ostre molosy dlatego właśnie nigdy więcej molosa bo marzę o spokojnych spacerach z łagodnym psem.
Dogi są również bardzo oporne na szkolenie i nauczyły się tyle ile im pasuje Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dundi
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:49, 28 Lut 2013    Temat postu:

Dogi znam tylko z widzenia i rozumiem Twój punkt widzenia. Pewnie gdybym miała psa innej rasy, bardziej "ostrej" też poważnie zastanawiałabym się nad kantarem czy kagańcem w mieście, ale wydaje mi się, że nad goldenem warto jednak popracować. Szczególnie, jeśli już psiak już umiał chodzić łądnie na smyczy i jest to kwestia przywrócenia nawyku (nie twierdzę bynajmniej, że będzie łatwo, ale nie wolno się poddawać!Wink ).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KasiaMM
Mały goldenek
Mały goldenek


Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Starachowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:23, 28 Lut 2013    Temat postu:

Dundi napisał:
Dogi znam tylko z widzenia i rozumiem Twój punkt widzenia. Pewnie gdybym miała psa innej rasy, bardziej "ostrej" też poważnie zastanawiałabym się nad kantarem czy kagańcem w mieście, ale wydaje mi się, że nad goldenem warto jednak popracować. Szczególnie, jeśli już psiak już umiał chodzić łądnie na smyczy i jest to kwestia przywrócenia nawyku (nie twierdzę bynajmniej, że będzie łatwo, ale nie wolno się poddawać!Wink ).



Nie no tu masz oczywiście rację.
Zajmuję się szkoleniem psów ( posłuszeństwo + obrona) i wiem jak można wypracować wspólny kompromis Wink ale czasami gdy pies jest już starszy jak moje i jest to problem związany z ostrością to kantar jest jedynym ratunkiem. W czasie wyrywania się do obcego psa w jednej ręce trzymam psy ważące razem 120 kg dlatego bez kantara ani rusz. Suki szczekają i warczą a jak dojdzie do spotkania to nie robią krzywdy ale właściciel obcego psa i tak ma już gwarantowany zawał serca Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następny
Strona 13 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin