Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Idealne chodzenie na smyczy przy lewej nodze
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
Ewa&Duffel
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 2605
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:53, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Ja dziś na spacerze miałam naukę fruwania Evil or Very Mad Łatwo powiedzieć, że nie można się pozwolić wyprzedzać, ważę 5 kg więcej od mojego psa i nie mam siły go mocniej pociągnąć do siebie, jak zacznie pruć do przodu Sad Spacery wcale a wcale nie są przyjemne Sad No chyba że chodzi luzem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shivka
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 04 Kwi 2007
Posty: 4529
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portugalia

PostWysłany: Wto 18:21, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Magdalena Brzezoń napisał:
Shivka napisał:
Ahh te nasze spacery na smyczy, wspólna udręka Wink


hehe dokładnie Very Happy chociaż u nas tragedii nie ma, ale pod warunkiem, że idziemy na króciutkiej smyczy. I ja podobnie jak Shivka nie pozwalam się wyprzedzać - trzymam ją przy nodze i ciągle powtarzam RÓWNAJ... a jak próbuje mnie ciągnąć to ja też ciągnę ją do nogi.
A z moją mamą robi co chce na spacerze Evil or Very Mad

Dokladnie tylko taka technika u mnie sie sprawdza jesli chodzi spacery na smyczy, i przyznam ze nawet widac pierwsze efekty. Dzisiaj bylysmy na niedlugim spacerze i szla calkiem niezle. Dodam jeszcze, ze oprocz krociutkiej smyczy i nie pozwalania na wyprzedzanie, idziemy tam gdzie ja chce, a nie tam gdzie ona chce, tzn. ona ma juz swoje sciezki i jak mnie ciagnie w wybranym przez nia kierunku to ja sie nie daje i ide (nawet jesli mi to nie na reke) w inna strone.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunni
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:10, 04 Paź 2008    Temat postu:

My dopiero zaczynamy chodzenie na smyczy i widze,że ciężka praca przed nami.Jak tylko ubiore maluchowi szelki i postawie na ziemi to on siada i koniec.Za to jak szelki zdejme to leci ładnie za panią.. Pochwale się jak będą jakieś postępy:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FibiLeo
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:46, 07 Gru 2012    Temat postu:

Odświerzam stary temat, bo teraz na mnie kolej, żeby mi ręce opadły Twisted Evil A może raczej odpadły Evil or Very Mad
Próbujemy różnych metod - chodzenie przy lewej nodze za smaczkiem w lewej ręce - jakieś 10-20 m się udaje. Potem się panience już nudzi i ma mnie w d...
Metoda drzewko - ja się zatrzymuję, zapieram, ona ciągnie, wreszcie poluźnia smycz, ja ją chwalę, czasem nagradzam (jak zechce wziąć ode mnie smaczka, co nie zdarza się często), ruszamy dalej, a raczej ona znów galopem wyrywa do przodu więc znów się zatrzymujemy itd. Fibi ma już perfekcyjnie opanowane, że jak ja staję ona czeka, najchętniej siada i czeka, a jak ruszam cała para naprzód Twisted Evil
Próbowałam, że jak ciągnie to idziemy w drugą stronę - no to fajnie to idziemy (i ciągniemy Twisted Evil ) w drugą stronę. Jej tam zwisa Mad
Generalnie masakra. Babsko waży już pod 30 kg (6 m-cy) i ja jako baba wielka i masywna jeszcze jakoś ją kontroluję, ale nikt inny to już z nią właściwie wychodzić nie może.
Błagam o jakieś pomysły dla małpy, której smaczki na dworze prawie nie interesują i są dla niej równie atrakcyjne jak zeszłoroczny śnieg W mur


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JęDrAs
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź-Śródmieście
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:26, 08 Gru 2012    Temat postu:

spróbuj może z kantarem , jest to tzw. obroża uzdowa , szwagier miał podobne problemy z dogiem, jest zachwycony , jedno małe ściągnięcie smyczy i psisko przy nodze
obejrzyj Smile
[link widoczny dla zalogowanych]

cytat:
Jak działa i jak używać Obrożę uzdową?: Stosowanie obroży uzdowej to stosunkowo przyjazny sposób szkolenia psa. Skutkuje i pomaga w przypadku psów mocno ciągnących, szarpiących, zrywających się, zbierających nieczystości.
W chwili, kiedy pies zacznie szarpać, ciągnąć albo zrywać się, użyta przez niego siła spowoduje dyskomfort przekierowania oczu i nosa w inną stronę niż obrany kierunek. Zwierzak po kilku spacerach / sytuacjach pokojarzy, że spacer na smyczy w tempie przewodnika jest dużo przyjemniejszy niż siłowe zrywy skutkujące dyskomfortem powodowanym przez kantar.
W sytuacji kiedy pies zbiera nieczystości należy delikatnie ale stanowczo pociągnąć za smycz wydając ustną komendę wyrażającą dezaprobatę (fe, źle, ... ważne by była krótka i prosta, wypowiadana w trakcie "przestępstwa" Smile). Pociągnięcie za smycz powoduje odwrócenie pyska a co za tym idzie oczu oraz nosa w stronę przewodnika, komunikacja wzmocniona jest komendą co w sumie daje silny bodziec pozwalający konsekwentnemu przewodnikowi szybko i skutecznie oduczyć psa zbierania nieczystości ale i pozostawiania rzeczy na komendę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JęDrAs dnia Sob 0:29, 08 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FibiLeo
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:38, 08 Gru 2012    Temat postu:

Obawiam się, że w 10 minut kark sobie skręci Shocked

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JęDrAs
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź-Śródmieście
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:44, 08 Gru 2012    Temat postu:

jak by to było możliwe , nie dopuszczono by tego do sprzedaży Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina1805
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Będzin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:55, 08 Gru 2012    Temat postu:

Asiu ja Ci powiem tak, pies nie może non stop chodzić ładnie równo przy nodze na krótkiej smyczy, szczególnie żywiołowy szczeniak. Przechodziłam to z Emi i od kiedy smycz ma rozwiniętą na całą długość czyli od 1,7 m do 2 max to chodzi super (oczywiście drzewko,albo zmiana kierunku na początku była potrzebna, dodatkowo smaczki, ale nie takie zwykłe ale jakieś mega mega mega mega których w domu nie dostawała np surowe mięsko ), zdarza się jej pociągnąć, ale na komendę wolniej wraca na swój rytm, pozwalam jej tez na wąchanie różnych rzeczy, przedmiotów, teraz pomalutku wprowadzam komendę noga i idziemy równo przy nodze, więc może tak zacznij ? u mnie zadziałało Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FibiLeo
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:43, 08 Gru 2012    Temat postu:

Paulina, oczywiście nie każę jej cały czas iść przy nodze. Bawimy się tak chwilami i ona tę zabawę nawet lubi i właśnie jako zabawę traktuje, a potem jej się nudzi już i to mnie akurat nie dziwi.

Gorzej, ze nie mogę dotrzeć do niej z tym jak ma chodzić, kiedy smycz jest puszczona na całą długość. Cały czas zresztą mam wrażenie, że ona nie łapie, że ma iść wolniej. Że jak ja się zatrzymuję albo odwołuję ją w drugą stronę to ona myśli, że wtedy trzeba się zatrzymać i czekać albo podejść do mnie, a potem można ciągnąć od nowa. Ja jestem upierdliwa z tymi drzewkami i efekt jest taki, że ona jak się zatrzymam już natychmiast też się zatrzymuje, ale zamiast zwolnić czeka aż ja ruszę znów i hura do przodu... hmm... sama już nie wiem.

Oczywiście zdarza jej się iść ładnie, czasem nawet cały spacer. Ale są takie chwile - zwykle jak jest niewybiegana bo to pierwszy spacer dnia, albo kiedy mamy się spotkać z Marsem i ona mam wrażenie już wychodząc z domu wie, że ona tam czeka 100 m dalej, kiedy zobaczy inne psy lub w ogóle kiedy zbliżamy się ulubionych łąk, że zołza staje się takim traktorem, że ludzkie słowo tego nie opisze. Wtedy drzewkuję bo już muszę - jakbym jej nie zatrzymała co chwilę to bym frunęła. Ale ona właśnie siada, a nie zwalnia. Sad

Coś muszę chyba robić nie tak, bo bestia poza tym jest pojętna bardzo, a tego jakoś nie mogę wyegzekwować...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dundi
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:52, 10 Gru 2012    Temat postu:

Powiem CI, na pocieszenie, że Dandulec, chociaż nauczony chodzenia na smyczy i nieciągnięcia i chodzenia przy nodze, jeśli jest naprawdę nakręcony - nie ma bata, żeby nie było walki po drodze. Emocje i energia go rozpierają i jak ze szczęnięcych czasów zatrzymujemy się co 30 metrów. Masakra. Co do nauki chodzenia przy nodze, to myślę, że lepiej się w to bawić np. w drodze powrotnej ze spaceru, kiedy psia jest już zmęczony, wybiegany, nie tak rozproszony całym światem. Wtedy powinno mu być łatwiej się skupić na Tobie i ćwiczeniu. A co do ciągnięcia - tylko cierpliwość. Może zmień zasady - jak siada, pociągnij lekko za smycz, żeby się do Ciebie odwróciła, może nawet kawałek podeszła - żeby jakkolwiek odwrócić jej uwagę od misji "naprzód!!!". Jak Dandi dostaje amoku w związku ze spacerem i widzę, ze samo drzewko nie działa, bo jest dokładnie tak jak piszesz - siada, a potem hajda naprzód, to go do siebie wołam. Podchodzi, choćby trochę, na chwilę przypomina sobie, że na drugim końcu smycz jest jego ludź, który czegoś chce i bywa lepiej. Przynajmniej nie wyrywa mi ramienia... CO do smaczków, to Dandulec też ma je gdzieś na spacerach, chyba że to absolutny rarytas właśnie: paróweczka, surowe mięsko. U nas jest też łatwiej, bo mój pies największą miłością darzy piłki tenisowe - jak nic nie działa, działa piłeczka. Może Fibi też ma taką zabawkę ukochaną, która by pomogła?
CO do uzdy - przypominam, że to nie ma nic wspólnego z nauką chodzenia na smyczy. Jest to rozwiązanie tymczasowe. Po zdjęciu uzdy pies będzie ciągnął dokładnie tak samo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Assieme
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 18 Lip 2012
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pruszcz Gd./Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:07, 10 Gru 2012    Temat postu:

Wiesz, ja chyba z Kiczem nie mam już tego problemu... chyba.
Oczywiście, jest tak, że czasem coś poczuje i nagle rwie przed siebie, przeleci listek... ale gaszę to w zarodku. To ja napinam smycz za niego, z delikatnym szarpnięciem (nie chodzi mi o urwanie mu głowy!) z komendą "nie!". Jeżeli się zagapię i nagle idzie za szybko i zaczyna ciągnąć, delikatne puknięcie smyczą, coś właśnie na zasadzie szarpnięcia, powoduje, że zwalnia. Zakładając, ze jest to spacer w normalnych warunkach Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FibiLeo
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:15, 10 Gru 2012    Temat postu:

Dundi napisał:
Powiem CI, na pocieszenie, że Dandulec, chociaż nauczony chodzenia na smyczy i nieciągnięcia i chodzenia przy nodze, jeśli jest naprawdę nakręcony - nie ma bata, żeby nie było walki po drodze. Emocje i energia go rozpierają i jak ze szczęnięcych czasów zatrzymujemy się co 30 metrów. Masakra. Co do nauki chodzenia przy nodze, to myślę, że lepiej się w to bawić np. w drodze powrotnej ze spaceru, kiedy psia jest już zmęczony, wybiegany, nie tak rozproszony całym światem. Wtedy powinno mu być łatwiej się skupić na Tobie i ćwiczeniu. A co do ciągnięcia - tylko cierpliwość. Może zmień zasady - jak siada, pociągnij lekko za smycz, żeby się do Ciebie odwróciła, może nawet kawałek podeszła - żeby jakkolwiek odwrócić jej uwagę od misji "naprzód!!!". Jak Dandi dostaje amoku w związku ze spacerem i widzę, ze samo drzewko nie działa, bo jest dokładnie tak jak piszesz - siada, a potem hajda naprzód, to go do siebie wołam. Podchodzi, choćby trochę, na chwilę przypomina sobie, że na drugim końcu smycz jest jego ludź, który czegoś chce i bywa lepiej. Przynajmniej nie wyrywa mi ramienia... CO do smaczków, to Dandulec też ma je gdzieś na spacerach, chyba że to absolutny rarytas właśnie: paróweczka, surowe mięsko. U nas jest też łatwiej, bo mój pies największą miłością darzy piłki tenisowe - jak nic nie działa, działa piłeczka. Może Fibi też ma taką zabawkę ukochaną, która by pomogła?
CO do uzdy - przypominam, że to nie ma nic wspólnego z nauką chodzenia na smyczy. Jest to rozwiązanie tymczasowe. Po zdjęciu uzdy pies będzie ciągnął dokładnie tak samo...


Oczywiście, że jest coś, co lubi - patyki i wszelkie pluszaki do szarpania. Tyle, że ona za tym czymś nie idzie tylko zaczyna skakać i wyrywać Twisted Evil Mr. Green Wtedy to dopiero łatwo się idzie Shocked Razz
Dzisiaj ją trochę zawracałam i może rzeczywiście zauważyłam jakiś malutki, tyci postępik Twisted Evil Co prawda to jest taki uparciuch, że czasami podczas zawracania kładzie się nagle w proteście i przejeżdża tyłkiem po lodzie Wink Ale parę razy się udało i tak chyba działa nieco lepiej Razz
No nie wiem, czy się kiedykolwiek nauczy, ale bądźmy dobrej myśli Very Happy
Co do obroży uzdowej wzbudza ona moje największe wątpliwości pod względem bezpieczeństwa.
Gdybym była pewna, że to jest bezpieczne to, kto wie. Nie używałabym tego sama tak czy inaczej, bo to żadne rozwiązanie, ale mogłoby się sprawdzić na te względnie rzadkie przypadki, kiedy ktoś inny ją musi wyprowadzić i zwyczajnie nie daje rady albo, jak moja starsza już mama, boi się, że zostanie wywrócona.
Jednak wiem, że Fibi to wariatka i słyszałam, że różne rzeczy jednak mogą się wydarzyć, a nie będę narażać psa na uraz kręgosłupa dlatego, że ciągnie Rolling Eyes Przeraża mnie to ustrojstwo Shocked

Edit: Co prawda mówią, że jak się coś bardzo chce zobaczyć to się to widzi, ale mam wrażenie, że znowu zanotowałam jakiś tyci postępik Wink Jakby już przynajmniej wiedziała, małpa jedna, do czego ja zmierzam i o co mi chodzi Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FibiLeo dnia Pon 20:34, 10 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrufa
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:12, 10 Gru 2012    Temat postu:

JęDrAs napisał:
spróbuj może z kantarem , jest to tzw. obroża uzdowa , szwagier miał podobne problemy z dogiem, jest zachwycony , jedno małe ściągnięcie smyczy i psisko przy nodze
obejrzyj Smile
[link widoczny dla zalogowanych]

cytat:
Jak działa i jak używać Obrożę uzdową?: Stosowanie obroży uzdowej to stosunkowo przyjazny sposób szkolenia psa. Skutkuje i pomaga w przypadku psów mocno ciągnących, szarpiących, zrywających się, zbierających nieczystości.
W chwili, kiedy pies zacznie szarpać, ciągnąć albo zrywać się, użyta przez niego siła spowoduje dyskomfort przekierowania oczu i nosa w inną stronę niż obrany kierunek. Zwierzak po kilku spacerach / sytuacjach pokojarzy, że spacer na smyczy w tempie przewodnika jest dużo przyjemniejszy niż siłowe zrywy skutkujące dyskomfortem powodowanym przez kantar.
W sytuacji kiedy pies zbiera nieczystości należy delikatnie ale stanowczo pociągnąć za smycz wydając ustną komendę wyrażającą dezaprobatę (fe, źle, ... ważne by była krótka i prosta, wypowiadana w trakcie "przestępstwa" Smile). Pociągnięcie za smycz powoduje odwrócenie pyska a co za tym idzie oczu oraz nosa w stronę przewodnika, komunikacja wzmocniona jest komendą co w sumie daje silny bodziec pozwalający konsekwentnemu przewodnikowi szybko i skutecznie oduczyć psa zbierania nieczystości ale i pozostawiania rzeczy na komendę.


A ja mam inne zdanie na temat tego urządzenia. Bardzo dobry artykuł cytowany już przeze mnie wielokrotnie: [link widoczny dla zalogowanych]
Proszę przeczytaj go uważnie, a szczególnie od akapitu: Jak działa halter?

A z własnego doświadczenia, u mnie na osiedlu jest Pani, która posiada labradorkę. Sunia od wieku ok 5 miesięcy chodzi na kantarze. Pies jest wycofany, nie ma w nim radości. I co z tego że nie ciągnie na smyczy jak nie jest sobą, czyli nie zachowuje się jak roczny labrador. Żal mi tej suni, ale niestety do jej właścicielki nie docierają żadne argumenty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FibiLeo
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:09, 16 Gru 2012    Temat postu:

Muszę pochwalić moją sunię Razz Ostatnie dni cudnie chodzi na smyczy - właściwie żadnego ciągnięcia Smile Oczywiście w sytuacjach normalnych - jak jest ogromny powód do ekscytacji (czyt. kumpel Mars) to się zapomina, ale poza tym jest ostatnio naprawdę już super Razz
Bardzo jestem z niej dumna i bardzo jej wdzięczna, zważywszy na pogodę i podłoże dzisiaj Twisted Evil
Tylko żeby nie zapeszyć... Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolasia
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 11 Lip 2012
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łoś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:50, 16 Gru 2012    Temat postu:

a ja poznałam dwa pierwsze kroki pomagające nauczyć psa chodzenia na luźnej smyczy (nie wiem czy uda mi się dobrze je wytłumaczyć ale spróbuję). Pierwszy z nich (trwa 2-3 tygodnie) nauczenie psa perfekto chodzenia przed nami, kiedy my idziemy tyłem. Wygląda to tak, że w jednej ręce na piersi trzymamy smakołyki, drugą smycz i idziemy do tyłu. Co jakiś czas, w zależności od rozproszenia psa (najpierw robimy to w domu, później na dworze bez psów i z psami), cmokamy i dajemy smakołyki. Trenujemy w miarę możliwości codziennie. Drugie ćwiczenie to ustawienie psa z boku. Mówimy komendę siad i jeżeli pies potrafi koło nas, z boku usiąść (docelowo po tej stronie, po której chcemy aby chodził pies) sadzamy go z boku, jeżeli nie trzymając smakołyk przed nosem psa, dając mu lizać, przechodzimy koło niego, stając z jego boku. Następnie za siedzenie z boku dajemy smakołyki, gdy pies siedzi z pokoju robimy sekwencje (pies ma siedzieć z lewej strony właściciela): prawa ręka trzyma smakołyki, lewa zabiera i podaje psu dotykając po drodze biodra. Jeżeli pies ma problemy z siedzeniem z boku na początku to robimy tę samą sekwencję z przodu dotykając brzucha.

Tyle się dowiedziałam dziś na kursie dogo, następna część pod koniec stycznia Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 12 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin