 |
|
Autor |
Wiadomość |
Hania_Edi
Golden profesor

Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 4327
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:15, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Temat zostaje przywrócony, z grubsza oczyszczony, ponieważ czekamy na kolejne wieści /oby dobre!/ od katamari.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Katamari
Szczeniaczek

Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:36, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety sytuacja wygląda gorzej. Nie tak dawno wróciłam do domu. Po pierwsze dowiedziałam się, że rzucił się na ciocię i ugryzł ją - całkiem nieźle, bo jeszcze została jej blizna. Z relacji mamy wyglądało to mniej więcej tak, że usiadły sobie na łące, a psiak położył się między nimi. Ciocia zaczęła go głaskać i ni z tego ni z owego rzucił się na nią. Po drugie zawarczał raz na spacerze na dzieci, które chciały go pogłaskać. No i po trzecie znowu mnie ugryzł. Kiedy wstaję rano zawsze wychodzę z nim na spacer. Tego dnia jak zwykle zaczynałam się ubierać, a jak tylko psiak to usłyszał - przeciągając się wyszedł z pokoju. Merdał i podszedł do mnie, więc zaczęłam go głaskać. No i wtedy mnie ugryzł. Eh... Naprawdę zaczynam się bać przebywając koło niego (nie wspominając już o strachu mamy). Poza tym trudno doszukać mi się jakiegoś wielkiego błędu, jaki popełniliśmy w wychowaniu, żeby aż do tego doprowadzić. Nigdy nie został uderzony, był nagradzany za wykonywanie komend itd. Jedyny zauważalny błąd to to podrzucanie jedzenia, ale czy na tyle poważny, żeby zaczął się rzucać?
Cóż, jedyne co może chyba pomóc to szkoleniowiec. Ale przyjeżdżający do domu, co niewątpliwie wynosi astronomiczne kwoty. Z drugiej strony trudno żyć z psem z ciągłym strachem, że może się stać tragedia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacol123
Szczeniaczek

Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:52, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
OJ strasznie przykre jest to co piszesz. Wiem co czujesz, bo pracowałem z agresywnym goldenem, z którym mieszkałem kilka miesięcy [link widoczny dla zalogowanych]
Przede wszystkim nie zakładaj, że każdy szkoleniowiec którego zaprosisz zedrze z Ciebie wszystkie pieniądze. Naprawdę zdarza mi się często pomagać komuś zupełnie za darmo. Jeśli widzę, że ktoś chce pracować z psem i ma determinację - chętnie pomagam. Wiem, że jest wielu szkoleniowców którzy podchodzą podobnie do psów i do ludzi. Po prostu znajdź dobrego szkoleniowca, opowiedz o Twoich problemach i poproś o pomoc. W zamian możesz zaproponować coś od siebie. Np. że rozniesiesz ulotki, albo coś takiego. To zawsze miły gest i na pewno zostanie doceniony. Wydaje mi się ,że bez osobistej wizyty i diagnozy na miejscu trudno będzie ocenić co naprawde się dzieje i jak sobie z tym radzić.
pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|