Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna

Rzucił się na mnie!
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Autor Wiadomość
Katamari
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:52, 23 Maj 2009    Temat postu: Rzucił się na mnie!

Mam problem, z tego co widze poważny, z moim psem. To golden retriever (z rodowodem), 1,5 roku. Od dawna już warczy na mnie, gdy jest przy mojej mamie (ona często podrzuca mu różne kąski, chociaż mówiłam jej żeby tego nie robiła) i chcę się do niego zbliżyć. Dzisiaj przykucnęłam tylko żeby nasypać mu karmy, a on rzucił się na mnie. Może myślał, że chcę mu to jedzenie zjeść?? Nic poważnego mi nie zrobił - mam tylko małą ranę na policzku, ale mimo wszystko zaczynam się bać i nie wiem co robić. Nigdy psiaka nie biłam, ani nikt z domowników.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goldi
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1455
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielka Brytania /Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:14, 23 Maj 2009    Temat postu:

Z jakiej hodowli psiak?? Moze byl zle socjalizowany... Mozliwe ze musial walczyc o jedzenie z rodzenstwem i dlatego sie tak zachowuje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katamari
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:22, 23 Maj 2009    Temat postu:

Psiak Z hodowli Wichrowe Rancho. Raczej wątpię żeby taka sytuacja miała tam miejsce. Gdy brałam psiaka byłam w hodowli i złego słowa powiedzieć nie mogę. Poza tym mamy go już od ponad roku. Jedyne co mi się nasuwa na myśl to to, że my popełniamy jakiś błąd. Uczyłam go podstawowych komend, które z resztą szybko opanował, ale zastanawia mnie to warczenie w obecności mojej mamy... Tylko nie wiem czy ja sama teraz mogę coś zdziałać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edyta
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:35, 23 Maj 2009    Temat postu:

czy próbowałaś kiedyś sprawdzić jak pies zachowuje się podczas jedzenia z michy gdy ktoś koło niego przechodzi, czy jak gryzie kostke albo coś innego to oddaje to chętnie bez protestu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiaigandalf
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:47, 23 Maj 2009    Temat postu:

Katamari napisał:
ale zastanawia mnie to warczenie w obecności mojej mamy... Tylko nie wiem czy ja sama teraz mogę coś zdziałać.


Mamy podobna sytuacja, nie z nasszym goldenem, tylko z hovawartem. Kiedy siedze w biurze pies nie pozwala sie zblizyc mojemu chlopakowi. A zaczelo sie to kiedy wlasnie w biurze sie poklocilismy, ja ze zdenerwowania rzucilam klawiatura i ogolnie nie byla to przyjemna sytuacja. Od tamtej pory Lucky kiedy ja jestem w biurze nie wpuszcza do mnie Pawla (warczy i chce gryzc), ogolnie jest bardzo ostrozny i pilnuje naszych kontaktow.
Czy nie przychodzi CI na mysl jakas sytuacja, w ktorej pies mogl tak samo skojarzyc sobie Twoja obecnosc z krzywda Twojej mamy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katamari
Szczeniaczek
Szczeniaczek


Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:35, 23 Maj 2009    Temat postu:

edyta napisał:
czy próbowałaś kiedyś sprawdzić jak pies zachowuje się podczas jedzenia z michy gdy ktoś koło niego przechodzi, czy jak gryzie kostke albo coś innego to oddaje to chętnie bez protestu?

Gdy ktoś koło niego przechodzi np. gdy je kość to szybko ją chwyta i sie odwraca lub w ogóle zaczyna szybciej jeść.
kasiaigandalf napisał:
Czy nie przychodzi CI na mysl jakas sytuacja, w ktorej pies mogl tak samo skojarzyc sobie Twoja obecnosc z krzywda Twojej mamy?

No cóż... Bywało, że się kłóciłyśmy, ale nie było jakiejś ostrej sprzeczki, np. z trzaskaniem drzwiami czy rzucaniem przedmiotów. Rolling Eyes

Mama stwierdziła, że trzeba psiaka oddać. Powiedziałam, że spróbujemy najpierw wprowadzić jakieś zasady dla psiaka. Po pierwsze mama ma przestać podrzucać mu różne rzeczy podczas jedzenia. Po drugie pozbędę się na razie miski i sama będę go karmiła z ręki - słyszałam, że wtedy moja obecność przy jedzeniu będzie mu się lepiej kojarzyć.
Zobaczę czy zacznie się poprawiać, a jak nie to już sama nie wiem co zrobię...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edyta
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 6195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:46, 23 Maj 2009    Temat postu:

Mama chyba zbyt radykalnie chce podejść do problemu. Najwyraźniej pies broni swoich zasobów. Spalenie miski to dobry pomysł, to samo dotyczy się podgryzania kości, Ty trzymasz z jednej strony piesio memla z drugiej strony, narazie niech również mama nie daje psiakowi "lepszych" kęsów. Pisz jak rezultaty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elficzek
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:00, 25 Maj 2009    Temat postu:

wiem ze niektorzy uwazaja teorie dominacji za mit. ale wlasnie dominacja ma miejsce w waszym przypadku. zapewne to mama zawsze daje psu jesc? zapewne do tej pory nie przyszlo ci do glowy spedzic psa z kanapy bo ty tam chcesz usiasc? albo puszczasz go przodem? nie przechodzisz mu nad glowa, nie odsuwasz lub nie przepedzasz gdy akurat w tym miejscu przeszkadza? ustepujesz mu z drogi? to bledy. po prostu odwroc te sytuacje. nawet gdy warczy nie cofaj sie, za kazde pokazanie zebow czy pomruk ukarz go, daj mu po pysku, czy po karku. nawet niech chodzi w obrozy, gdy zawarczy zlap za obroze i powal go na ziemie, brzuchem do gory mocno dociskajac. i to nie sa metody tzw zlego traktowania psa. jezeli czegos z tym nie zrobisz, za chwile nie bedziesz miec tylko malego zdrapania na policzku, twoj pies z przyjaciela stanie sie niebezpiecznym dla ciebie stworem.
tak jak radza poprzedniczki spalenie miski. od dlugiego czasu zbieram sie juz do napisania tego co mi przychodzi na mysl. stosuja te metode zagorzli przeciwnicy teorii dominacji. ale czymze jest odebranie psu mozliwosci normalnego jedzenia. ? oto ja twoj pan, bedziesz jadl tylko gdy sobie na to zasluzysz i w sposob jaki ja wybiore....to dopiero jest dominacja. moze zamiast tego to ty przygotowuj psu jedzenie, ty mu zmieniaj wode, ty stawiaj miske pod nos i siadaj blisko psa spokojnie czekajac az skonczy.
nie wpuszczaj psa na kanape bo ty tam siedzisz. badz konsekwentna. to ty tu jestes panem. to ty decydujesz kto siada kolo ciebie. po jakims czasie mozesz wpuscic tam psa. ale on mus poprosic o to i poczekac na twoje zaproszenie.
po prostu rozpusciliscie psiaka jak dziadowski bicz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dundi
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:20, 25 Maj 2009    Temat postu:

elficzek napisał:
wiem ze niektorzy uwazaja teorie dominacji za mit. ale wlasnie dominacja ma miejsce w waszym przypadku. zapewne to mama zawsze daje psu jesc? zapewne do tej pory nie przyszlo ci do glowy spedzic psa z kanapy bo ty tam chcesz usiasc? albo puszczasz go przodem? nie przechodzisz mu nad glowa, nie odsuwasz lub nie przepedzasz gdy akurat w tym miejscu przeszkadza? ustepujesz mu z drogi? to bledy. po prostu odwroc te sytuacje. nawet gdy warczy nie cofaj sie, za kazde pokazanie zebow czy pomruk ukarz go, daj mu po pysku, czy po karku. nawet niech chodzi w obrozy, gdy zawarczy zlap za obroze i powal go na ziemie, brzuchem do gory mocno dociskajac. i to nie sa metody tzw zlego traktowania psa. jezeli czegos z tym nie zrobisz, za chwile nie bedziesz miec tylko malego zdrapania na policzku, twoj pies z przyjaciela stanie sie niebezpiecznym dla ciebie stworem.
tak jak radza poprzedniczki spalenie miski. od dlugiego czasu zbieram sie juz do napisania tego co mi przychodzi na mysl. stosuja te metode zagorzli przeciwnicy teorii dominacji. ale czymze jest odebranie psu mozliwosci normalnego jedzenia. ? oto ja twoj pan, bedziesz jadl tylko gdy sobie na to zasluzysz i w sposob jaki ja wybiore....to dopiero jest dominacja. moze zamiast tego to ty przygotowuj psu jedzenie, ty mu zmieniaj wode, ty stawiaj miske pod nos i siadaj blisko psa spokojnie czekajac az skonczy.
nie wpuszczaj psa na kanape bo ty tam siedzisz. badz konsekwentna. to ty tu jestes panem. to ty decydujesz kto siada kolo ciebie. po jakims czasie mozesz wpuscic tam psa. ale on mus poprosic o to i poczekac na twoje zaproszenie.
po prostu rozpusciliscie psiaka jak dziadowski bicz...


Jestem przerażona tym, co napisałaś. Współczuje Twojemu psu. Żadnemu zwierzęciu nie życzę właściciela, który próbuje sie dowartościować i podwyzszyć sobie ego wyżywając się na zwierzaku. Bo tak to wyglada z Twojego opisu - jesteś silniejsza, więc te siłę pokażesz komu możesz. Rozumiem, że swoje dziecko tez wychowujesz tymi metodami - nie wie, nie umie = trzeba dać w łeb, pupe, po łapach. Niech płacze, to tylko dziecko. Niech piszczy - to tylko pies. Piekny przykład dajesz swojemu dziecku: zobacz, to stworzenie nie robi tego, co sobie zyczysz, trzeba je szybko ukarać, stłamsić, udupić. Jest taka kampania reklamowa "Kocham - nie biję", dotyczy dzieci, ale wydaje mi się, że można ją idealnie przełożyć na relacje z naszymi psami. Mamy goldeny, psy kochajace ludzi, gotowe zrobic dla nich wszystko, uwielbiajace pracę i przebywanie z człowiekiem - nie trzeba ich do niczego przekonywać siłą, są mądre i wystarczy chwila cierpliwości, a pies będzie szczęśliwy będąc grzecznym i wykonujac nasze polecenia, bo wie, że sprawia nam to przyjemność.
Piszesz z drwiną o spaleniu miski: "oto ja twoj pan, bedziesz jadl tylko gdy sobie na to zasluzysz i w sposob jaki ja wybiore....", a czym to sie różni od dawaniu psu jedzenia z miski? Chodzi tylko o kwestię techniczną - zamiast wsypać do miski, wsypujesz do ręki, nie ma w tym niczego złego, ani tym bardziej dominującego, wręcz przeciwnie, wyciągasz rękę do swojego psa, bo chcesz mu pokazać - "jestem Twoim przyjacielem". To uwłaczajace dla Ciebie, dawać psu jeść z własnej ręki? Rozumiem, ze dla Ciebie to po prostu za delikatne, bo Ty tej reki uzywasz do karcenia...
Szkoda, ze z taka pewnoscią siebie nie zabrałaś się za socjalizację swojego psa, bo z tego co pamiętam, pisałaś, ze nigdzie nie możesz go zostawić, bo wyje, wyrywa framugi itd. To jest dopiero duży problem, choc pewnie tez rozwiążesz go siłą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brita
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków/ Niepołomice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:57, 25 Maj 2009    Temat postu:

elficzek napisał:
wiem ze niektorzy uwazaja teorie dominacji za mit. ale wlasnie dominacja ma miejsce w waszym przypadku. zapewne to mama zawsze daje psu jesc? zapewne do tej pory nie przyszlo ci do glowy spedzic psa z kanapy bo ty tam chcesz usiasc? albo puszczasz go przodem? nie przechodzisz mu nad glowa, nie odsuwasz lub nie przepedzasz gdy akurat w tym miejscu przeszkadza? ustepujesz mu z drogi? to bledy. po prostu odwroc te sytuacje. nawet gdy warczy nie cofaj sie, za kazde pokazanie zebow czy pomruk ukarz go, daj mu po pysku, czy po karku. nawet niech chodzi w obrozy, gdy zawarczy zlap za obroze i powal go na ziemie, brzuchem do gory mocno dociskajac. i to nie sa metody tzw zlego traktowania psa. jezeli czegos z tym nie zrobisz, za chwile nie bedziesz miec tylko malego zdrapania na policzku, twoj pies z przyjaciela stanie sie niebezpiecznym dla ciebie stworem.
tak jak radza poprzedniczki spalenie miski. od dlugiego czasu zbieram sie juz do napisania tego co mi przychodzi na mysl. stosuja te metode zagorzli przeciwnicy teorii dominacji. ale czymze jest odebranie psu mozliwosci normalnego jedzenia. ? oto ja twoj pan, bedziesz jadl tylko gdy sobie na to zasluzysz i w sposob jaki ja wybiore....to dopiero jest dominacja. moze zamiast tego to ty przygotowuj psu jedzenie, ty mu zmieniaj wode, ty stawiaj miske pod nos i siadaj blisko psa spokojnie czekajac az skonczy.
nie wpuszczaj psa na kanape bo ty tam siedzisz. badz konsekwentna. to ty tu jestes panem. to ty decydujesz kto siada kolo ciebie. po jakims czasie mozesz wpuscic tam psa. ale on mus poprosic o to i poczekac na twoje zaproszenie.
po prostu rozpusciliscie psiaka jak dziadowski bicz...


elficzku mysle ze sytuacja opisana wymaga pomocy DOSWIADCZONEGO szkoleniowca, powiem ci tylko ze twoje rady sa bardzo zle, uzywanie sily do psa ktory warczy tylko wmaga jego agresje, pisze to z wlasnego doswiadczenia bo probowalam tak z moim gordonem (oczywiscie go nie bilam bo to jest chore), moj podniesiony glos tylko go bardziej nakrecal wiec szybko zmienilam metode, ale u nas bylo to tylko warczenie przy odbieraniu kosci, sa skuteczniejsze metody od bicia czy krzyku jak chocby odwrocenie uwagi psa (ja tak wyeliminowalam problem, Gordon warczal wiec nie szarpalam sie z nim tylko odchodzilam od psa pare krokow i wolalam do siebie, on podszedl ja wzielam mu kosc bez problemu i tak sie nauczyl ze i tak mu ja oddam)
Katamari zglos sie do kogos kto wie co robi i radze nie sluchac rad elficzka bo mozesz tylko pogorszyc swoja sytuacje.
Zycze ci powodzenia i dogadania sie ze swoim psem bo to jest napewno mozliwe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elficzek
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:02, 25 Maj 2009    Temat postu:

dundi zastanow sie co piszesz zanim powypisujesz nastepnym razem takie bzdury. nie swiadcza one zbyt dobrze o tobie. skad ci przyszlo do glowy ze moj pies potrzebuje takich metod? moze wlasnie dlatego ze od poczatku nie pozwolilam mu wejsc sobie na glowe teraz nie mam problemu ze zwierzakiem ktory mnie atakuje. malo tego, nie musze pokazywac mojemu psu kto tu rzadzi odmawiajac mu jedzenia ktore mu sie po prostu nalezy, jedzenia w spokoju, z miski....zamiast karmic reka tylko za wykonana prace
tak Katamari, poszukaj dobrego, ale naprawde dobrego szkoleniowca behawiorysty, ui zazadaj pokazania dokumentow ktore potwierdzaja jego umiejetnosci. tylko taki czlowiek bedzie potrafil wam pomoc. zwykly szkoleniowiec po kilku kursach nie nadaje sie dla was


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominika i Porto
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 17:52, 25 Maj 2009    Temat postu:

Niestety na forum nie da sie rozwiazac trudnych kwestii dotyczacych Twojego psa.
Pies juz ma 1,5 roku i myśle że od dłuższego czasu daje juz Wam sygnały że żle czuje sie w tym stadzie (w sensie waszej rodziny) i nie chodzi tu o brak milosci bo czasem tej miłości jest az za dużo.
Nie proponuje by psa bić czy przewracac do góry kolami bo w tym wieku takie metody juz nie przyniosa korzyści , raczej doprowadza do tego ze sobie nie poradzicie z taka sytuacja i skonczy sie pogryzieniem.Teraz psu trzeba sprytem i konsekwencją pokazac jego miejsce w stadzie.
Nie wiemy z jakiego miasta jestes i tez ciezko kogos polecic kto sie zajmuje wychowaniem psa.

Kochane dziewczyny metode wychowania psa powinno sie dobierac dopiero gdy sie psa obejrzy.Na jednych skutkuja metody pozytywne na innych mniej pozytywne Czego matka nie nauczyla szczeniecia przez pierwsze 8 tygodni tego nauczy sie od nas.Pies oczekuje ze bedziemy jego alfa ze my mu powiemy co jest dobre ,co zle.Alfa w stadzie ma byc konsekwentny , ma byc oparciem kiedy trzeba obronic kiedy trzeba skarcić albo pochwalic czy sie pobawic.Nie siła w psim świecie rzadzi a rozum i umiejetnosc utrzymania stada w ryzach.Osobiscie uwazam ze pokazywanie psu swojej siły w wieku 1,5 roku zacheci psa do próby zdobycia jeszcze lepszej pozycji w domu.Psa mozna ukarac nawet spojrzeniem tylko trzeba znalezc najpierw przyczyne agresji psa a potem dopiero wybierac metode postepowania która uleczy ta sytuacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominika i Porto
Doświadczony goldeniarz
Doświadczony goldeniarz


Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 18:04, 25 Maj 2009    Temat postu:

Chodzi tylko o to by przekazać swojemu psu informację, że może wyluzować, bo naprawdę nie do niego należy podejmowanie decyzji w sprawie stada . To jest cale motto dominacji w domu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja
Golden profesor
Golden profesor


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 2497
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko

PostWysłany: Pon 21:22, 25 Maj 2009    Temat postu:

Ło matko, niech Gocha 2606 przybywa szybko na pomoc, bo elficzka "interpretacje" zachowań psów, dywagacje na temat "palenia miski" po prostu nie nadają się do skomentowania.
Katamari, nawet nie próbuj używać takich metod. Zwróć się do Gochy 2606 -SZKOLENIOWCA, na PW z prośbą o rady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elficzek
Szkolony golden :)
Szkolony golden :)


Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:23, 26 Maj 2009    Temat postu:

"Szkoda, ze z taka pewnoscią siebie nie zabrałaś się za socjalizację swojego psa, bo z tego co pamiętam, pisałaś, ze nigdzie nie możesz go zostawić, bo wyje, wyrywa framugi itd. To jest dopiero duży problem, choc pewnie tez rozwiążesz go siłą..."

Bardzo prosze Dundi zanim osmieszysz sie bardziej, pokaz mi w ktorym miejscu napisalam ze nie moge nigdzie Brutka zostawic bo wyje, i wyrywa framugi....
z tego co pamietam to napisalam tylko ze teskni bardzo gdy zostaje na kilka dni u moich rodzicow .....owszem placze chwile, rwie sie za mna, czy tak zachowywalby sie pies traktowany w zly sposob?
moj pies jest zsocjalizowany w sposob wzorowy. zadnych problemow. zadnej dominacji w domu. na spacerze idealnie grzeczny choc nie zachowuje sie jak tresowana malpka i zamiast cos ciagle robic ze mna, czyli pracowac czy bawic sie debilnie biegajac za pileczka w te i z powrotem biega z innymi psami, weszy, zajmuje sie po prostu swoimi psimi sprawami sluchajac tego co do niego mowie i zwracajac na mnie uwage.
tak, na poczatku ustalilam i jasni okreslilam reguly panujace w moim domu. chociaz a moze przede wszystkim dlatego ze kocham swojego psa, nigdy go nie bede traktowac jak czlowieka, partnera. nie uczlowiecze go, bzdurnie interpretujac po ludzku jego zachowania. on nie jest czlowiekiem, jest psem. ani on nie jest moim partnerem ani ja jego partnerka. i tyle


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum GOLDEN RETRIEVERY Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin